Strach przed rakiem.
: 7 listopada 2025, o 17:09
Witam.
Jestem nowa na forum.
Trafiłam tu podczas szukania diagnozy szukając zagadnienia.."ból w piersiach+ból między lopatkami czy to rak".
Od dwóch miesięcy boli mnie między lopatkami i boli mnie też w klatce piersiowej powyżej mostka lub pod mostkiem, zatem zaczęłam szukać tych objawów w necie. Jestem palaczem od 20 lat, wypalam 2 papierosy dziennie, ostatnio diagnozowałam sobie raka płuc rok temu jak miałam kaszel ale RTG wtedy było czyste. Kilka miesięcy temu po wakacjach miałam fazę na marskość wątroby, bo mnie kuło w boku i w sumie całe wakacje nie wylewałam za kołnierz. Rok wcześniej też sobie diagnozowałam ale zrobiłam próby wątrobowe i były ok. Teraz nie mam już odwagi iść do lekarza bo się boję że umieram i nie chce tego usłyszeć. Moje działania są następujące: jak myślę że mam marskość wątroby to palę papierosy na stres, potem nagle zmiana i mysle że od tych papierosów mam raka płuc i pije piwko wieczorem na nerwy. Błędne koło.
No i pytanie czy ktoś z was tak ma ? Że w kółko sobie wkręca te same choroby? Oraz drugie pytanie czy te moje bóle w klatce piersiowej i między lopatkami mogą być efektem tego niekończącego się koła stresu? Kupiłam sobie ostatnio ashwagandę na nerwy ale boje się brać bo pisze że źle działa na wątrobę a ja w końcu nie dawno miałam samo diagnozę marskości.
Jestem nowa na forum.
Trafiłam tu podczas szukania diagnozy szukając zagadnienia.."ból w piersiach+ból między lopatkami czy to rak".
Od dwóch miesięcy boli mnie między lopatkami i boli mnie też w klatce piersiowej powyżej mostka lub pod mostkiem, zatem zaczęłam szukać tych objawów w necie. Jestem palaczem od 20 lat, wypalam 2 papierosy dziennie, ostatnio diagnozowałam sobie raka płuc rok temu jak miałam kaszel ale RTG wtedy było czyste. Kilka miesięcy temu po wakacjach miałam fazę na marskość wątroby, bo mnie kuło w boku i w sumie całe wakacje nie wylewałam za kołnierz. Rok wcześniej też sobie diagnozowałam ale zrobiłam próby wątrobowe i były ok. Teraz nie mam już odwagi iść do lekarza bo się boję że umieram i nie chce tego usłyszeć. Moje działania są następujące: jak myślę że mam marskość wątroby to palę papierosy na stres, potem nagle zmiana i mysle że od tych papierosów mam raka płuc i pije piwko wieczorem na nerwy. Błędne koło.
No i pytanie czy ktoś z was tak ma ? Że w kółko sobie wkręca te same choroby? Oraz drugie pytanie czy te moje bóle w klatce piersiowej i między lopatkami mogą być efektem tego niekończącego się koła stresu? Kupiłam sobie ostatnio ashwagandę na nerwy ale boje się brać bo pisze że źle działa na wątrobę a ja w końcu nie dawno miałam samo diagnozę marskości.