Strona 1 z 1
Początek ataków, opowiem swoją historię
: 9 maja 2025, o 20:21
autor: daniel.daniel
Cześć, jakiś miesiąc temu jadąc autem dostałem pierwszego ataku paniki. Zjechałem na bok, ogarnąłem się i pojechałem dalej do pracy. Stwierdziłem, że robota już mnie dojeżdża i poszedłem do psychiatry. Dostałem leki nexpram i trazodone. Na początku wszystko było w porządku, funkcjonowałem normalnie dopóki nie złapał mnie kolejny atak. Od tamtego kiedy wsiadam do samochodu czuję lekki niepokój, najgorzej jest stojąc na czerwonym świetle, natomiast wczoraj miałem istną tragedię. Pojechałem z rodziną nad morze, jak wjechałem na autostradę po chwili już musiałem się zatrzymać i cały dzień wyjęty z życiorysu jakbym był w alternatywnej rzeczywistości. Uczucie ciepła na sercu, lekkie pobudzenie nie widziałem co ze sobą zrobić. Przeszło dopiero po kilku godzinach. Myślicie że mogła to być reakcja na leki? Biorę je dopiero 10 dni czy po prostu wkręciłem się już w nerwice lękową? Może miał ktoś podobną sytuację? Do psychiatry zadzwonię w poniedziałek.
Re: Początek ataków, opowiem swoją historię
: 10 maja 2025, o 20:50
autor: Marek123
Z tego co wiem to przy lekach przeciwdepresyjnych na początku brania lęki się nasilają bo organizm się przyzwyczaja do leku więc wydaje mi się,że nasilony lęk był przez lek. Tak mi się wydaje.
Re: Początek ataków, opowiem swoją historię
: 10 maja 2025, o 21:09
autor: VectraGTS
daniel.daniel pisze: ↑9 maja 2025, o 20:21
Cześć, jakiś miesiąc temu jadąc autem dostałem pierwszego ataku paniki. Zjechałem na bok, ogarnąłem się i pojechałem dalej do pracy. Stwierdziłem, że robota już mnie dojeżdża i poszedłem do psychiatry. Dostałem leki nexpram i trazodone. Na początku wszystko było w porządku, funkcjonowałem normalnie dopóki nie złapał mnie kolejny atak. Od tamtego kiedy wsiadam do samochodu czuję lekki niepokój, najgorzej jest stojąc na czerwonym świetle, natomiast wczoraj miałem istną tragedię. Pojechałem z rodziną nad morze, jak wjechałem na autostradę po chwili już musiałem się zatrzymać i cały dzień wyjęty z życiorysu jakbym był w alternatywnej rzeczywistości. Uczucie ciepła na sercu, lekkie pobudzenie nie widziałem co ze sobą zrobić. Przeszło dopiero po kilku godzinach. Myślicie że mogła to być reakcja na leki? Biorę je dopiero 10 dni czy po prostu wkręciłem się już w nerwice lękową? Może miał ktoś podobną sytuację? Do psychiatry zadzwonię w poniedziałek.
Mialem tak.. zaczelo sie w sumie od sytuacji przy samochodzie - zrobilo mi sie dziwnie. Wsiadlem do auta by wrocić dodomu - pot, upał i serce waliło cale 70km drogi. Kolejny atak byl w trasie za 1.5 roku około.
Następne za jakis rok i od wtedy sie zaczelo ale juz z tym walcze bez leków (choć mi je zapisano).
Sluchaj, potrzebujesz olać ten strach - nic złego się Tobie nie stanie. Dojechał Cię stres/stresy, wszystko co się z Toba dzieje to WRAŻENIE. A to wrazenie bywa inne czesto niezgodne ze stanem faktycznym.
Bierz leki, staraj sie odstresowac, walcz z tym (wiem ze to trudne) i wyjdziesz z tego.
Beda pewnie dni lepsze i gorsze na poczatku ale by wygrać trzeba popracowac nad sobą i ze soba.
Jak najwiecej wychódź z domu choc na chwile - nie zamykaj sie w domu.