Witam wszystkich
: 1 marca 2025, o 15:41
Mam pytanie dotyczące nerwicy i jej objawów.
Opanowałem radzenie sobie z nią już w codziennych warunkach, sytuacjach stresogennych, oczywiście wiadomo ,że jest lepiej i jest gorzej, jednakże funkcjonuję już w miarę normalnie.
Największy jednak problem pojawia teraz, kiedy złapałem przeziębienie, w sumie klasyka, najpierw gardło, potem katar i stany podgorączkowe.
Oczywiście przeczytałem już 10 000 artykułów o infekcjach, nakręcając jeszcze bardziej swoją psychikę.
Mierzę temperaturę co 30 minut, każdy kreska więcej wprawia mnie w stan przed paniczny.
Druga sprawa nie mam kompletnie nikogo z kręgu znajomych czy rodziny którzy rozumieją mechanizm nerwicowy, więc jedynie zostałbym wyśmiany. Albo wręcz opieprzony,że zachowuję się jak debil...Także cóż...
Pytanie mam takie jak sobie radzicie z taką sytuację, jakieś metody, techniki? Coś co pozwala mózgowi nieco wrzucić na luz i nie widzieć w temperaturze 38 eboli albo dżumy?
Ps. Przy przeziębienie trwające już piąty dzień to normalne?
Dziękuje i pozdrawiam.
Opanowałem radzenie sobie z nią już w codziennych warunkach, sytuacjach stresogennych, oczywiście wiadomo ,że jest lepiej i jest gorzej, jednakże funkcjonuję już w miarę normalnie.
Największy jednak problem pojawia teraz, kiedy złapałem przeziębienie, w sumie klasyka, najpierw gardło, potem katar i stany podgorączkowe.
Oczywiście przeczytałem już 10 000 artykułów o infekcjach, nakręcając jeszcze bardziej swoją psychikę.
Mierzę temperaturę co 30 minut, każdy kreska więcej wprawia mnie w stan przed paniczny.
Druga sprawa nie mam kompletnie nikogo z kręgu znajomych czy rodziny którzy rozumieją mechanizm nerwicowy, więc jedynie zostałbym wyśmiany. Albo wręcz opieprzony,że zachowuję się jak debil...Także cóż...
Pytanie mam takie jak sobie radzicie z taką sytuację, jakieś metody, techniki? Coś co pozwala mózgowi nieco wrzucić na luz i nie widzieć w temperaturze 38 eboli albo dżumy?

Ps. Przy przeziębienie trwające już piąty dzień to normalne?
Dziękuje i pozdrawiam.