Strona 1 z 1
Kryzys, co się dzieje ?
: 21 stycznia 2025, o 17:47
autor: comidolega
Cześć, tu Michał, mam 30 lat. Od pół roku bałem się tego roku, tego , że będę miał 30l. Ze już wszystko fajne minęło, że już się nie ma znajomych, ciągle patrzę na młodszych i chce mi się poprostu wyć, że przed nimi wszystko, a ja stary dziad. Bardzo się boje przemijania, starości, starzenia organizmu, widze, że ciało się zaczyna starzec, aż boje się co będzie za 10 lat. Porostu mnie to dobija. Mam wrażenie,że młodość minela mi przez palce, że nie wykorzystałem jej dobrze na zabawę itd. miałem tak już w liceum czy gimnazjum, że zazdrościłem młodszym, że są młodsi, teraz życie kojarzy mi się tylko już ze śmiercią i czymś przykrym. Do tego mam leki przed ostrymi narzędziami, że zrobię komuś krzywdę, ogólne zdolowanie, jestem płaczliwy, budzę się z jakimś lękiem. Nie wiem co mam zrobić. Najbardziej dobija mnie to, że już nie będę taki przystojny jak młodzi i taki szalony, itd... że już nic mi nie zostało... Co to może być? Jakieś zaburzenie osobowości ? Czy to jakaś fobia? Od dziecka czułem jakąś melancholię, byłem nerwowy, wrażliwy , w szkole mnie wyśmiewano itd. Proszę o pomoc. Co mi może pomóc? Może już do śmierci muszę to czuć codziennie ?
Re: Kryzys, co się dzieje ?
: 21 stycznia 2025, o 19:21
autor: MESJASZ
comidolega pisze: ↑21 stycznia 2025, o 17:47
Cześć, tu Michał, mam 30 lat. Od pół roku bałem się tego roku, tego , że będę miał 30l. Ze już wszystko fajne minęło, że już się nie ma znajomych, ciągle patrzę na młodszych i chce mi się poprostu wyć, że przed nimi wszystko, a ja stary dziad. Bardzo się boje przemijania, starości, starzenia organizmu, widze, że ciało się zaczyna starzec, aż boje się co będzie za 10 lat. Porostu mnie to dobija. Mam wrażenie,że młodość minela mi przez palce, że nie wykorzystałem jej dobrze na zabawę itd. miałem tak już w liceum czy gimnazjum, że zazdrościłem młodszym, że są młodsi, teraz życie kojarzy mi się tylko już ze śmiercią i czymś przykrym. Do tego mam leki przed ostrymi narzędziami, że zrobię komuś krzywdę, ogólne zdolowanie, jestem płaczliwy, budzę się z jakimś lękiem. Nie wiem co mam zrobić. Najbardziej dobija mnie to, że już nie będę taki przystojny jak młodzi i taki szalony, itd... że już nic mi nie zostało... Co to może być? Jakieś zaburzenie osobowości ? Czy to jakaś fobia? Od dziecka czułem jakąś melancholię, byłem nerwowy, wrażliwy , w szkole mnie wyśmiewano itd. Proszę o pomoc. Co mi może pomóc? Może już do śmierci muszę to czuć codziennie ?
Ja się na przykład cieszę, że jestem co raz starszy i jedyne czego się obawiam to niedołężności lub cierpienia z powodu jakiejś grożnej choroby, przez to, że u nas w kraju nie ma eutanzacji na życzenie.
Moim zdaniem nie da się ani zmarnować czasu, ani życia, bo życie zwyczajnie nie ma sensu. Więc mnie to zupełnie nie martwi. Całe starania idą na to aby się jak najmniej w życiu męczyć.
Dalej odpowiadając, masz zaburzenia psychiczne i powinieneś się leczyć. Leczysz się? Bierzesz jakieś leki?
Re: Kryzys, co się dzieje ?
: 21 stycznia 2025, o 21:31
autor: comidolega
MESJASZ pisze: ↑21 stycznia 2025, o 19:21
comidolega pisze: ↑21 stycznia 2025, o 17:47
Cześć, tu Michał, mam 30 lat. Od pół roku bałem się tego roku, tego , że będę miał 30l. Ze już wszystko fajne minęło, że już się nie ma znajomych, ciągle patrzę na młodszych i chce mi się poprostu wyć, że przed nimi wszystko, a ja stary dziad. Bardzo się boje przemijania, starości, starzenia organizmu, widze, że ciało się zaczyna starzec, aż boje się co będzie za 10 lat. Porostu mnie to dobija. Mam wrażenie,że młodość minela mi przez palce, że nie wykorzystałem jej dobrze na zabawę itd. miałem tak już w liceum czy gimnazjum, że zazdrościłem młodszym, że są młodsi, teraz życie kojarzy mi się tylko już ze śmiercią i czymś przykrym. Do tego mam leki przed ostrymi narzędziami, że zrobię komuś krzywdę, ogólne zdolowanie, jestem płaczliwy, budzę się z jakimś lękiem. Nie wiem co mam zrobić. Najbardziej dobija mnie to, że już nie będę taki przystojny jak młodzi i taki szalony, itd... że już nic mi nie zostało... Co to może być? Jakieś zaburzenie osobowości ? Czy to jakaś fobia? Od dziecka czułem jakąś melancholię, byłem nerwowy, wrażliwy , w szkole mnie wyśmiewano itd. Proszę o pomoc. Co mi może pomóc? Może już do śmierci muszę to czuć codziennie ?
Ja się na przykład cieszę, że jestem co raz starszy i jedyne czego się obawiam to niedołężności lub cierpienia z powodu jakiejś grożnej choroby, przez to, że u nas w kraju nie ma eutanzacji na życzenie.
Moim zdaniem nie da się ani zmarnować czasu, ani życia, bo życie zwyczajnie nie ma sensu. Więc mnie to zupełnie nie martwi. Całe starania idą na to aby się jak najmniej w życiu męczyć.
Dalej odpowiadając, masz zaburzenia psychiczne i powinieneś się leczyć. Leczysz się? Bierzesz jakieś leki?
Dostałem sympramol, ale pójdę do innego psychiatry bo on nie pomaga. Czy inne leki pomogą? Czy musi być terapia, bo po odstawieniu wszystko wróci? Zacząłem kiedyś terapię, ale nic nie pomogła...
Re: Kryzys, co się dzieje ?
: 21 stycznia 2025, o 21:47
autor: MESJASZ
comidolega pisze: ↑21 stycznia 2025, o 21:31
MESJASZ pisze: ↑21 stycznia 2025, o 19:21
comidolega pisze: ↑21 stycznia 2025, o 17:47
Cześć, tu Michał, mam 30 lat. Od pół roku bałem się tego roku, tego , że będę miał 30l. Ze już wszystko fajne minęło, że już się nie ma znajomych, ciągle patrzę na młodszych i chce mi się poprostu wyć, że przed nimi wszystko, a ja stary dziad. Bardzo się boje przemijania, starości, starzenia organizmu, widze, że ciało się zaczyna starzec, aż boje się co będzie za 10 lat. Porostu mnie to dobija. Mam wrażenie,że młodość minela mi przez palce, że nie wykorzystałem jej dobrze na zabawę itd. miałem tak już w liceum czy gimnazjum, że zazdrościłem młodszym, że są młodsi, teraz życie kojarzy mi się tylko już ze śmiercią i czymś przykrym. Do tego mam leki przed ostrymi narzędziami, że zrobię komuś krzywdę, ogólne zdolowanie, jestem płaczliwy, budzę się z jakimś lękiem. Nie wiem co mam zrobić. Najbardziej dobija mnie to, że już nie będę taki przystojny jak młodzi i taki szalony, itd... że już nic mi nie zostało... Co to może być? Jakieś zaburzenie osobowości ? Czy to jakaś fobia? Od dziecka czułem jakąś melancholię, byłem nerwowy, wrażliwy , w szkole mnie wyśmiewano itd. Proszę o pomoc. Co mi może pomóc? Może już do śmierci muszę to czuć codziennie ?
Ja się na przykład cieszę, że jestem co raz starszy i jedyne czego się obawiam to niedołężności lub cierpienia z powodu jakiejś grożnej choroby, przez to, że u nas w kraju nie ma eutanzacji na życzenie.
Moim zdaniem nie da się ani zmarnować czasu, ani życia, bo życie zwyczajnie nie ma sensu. Więc mnie to zupełnie nie martwi. Całe starania idą na to aby się jak najmniej w życiu męczyć.
Dalej odpowiadając, masz zaburzenia psychiczne i powinieneś się leczyć. Leczysz się? Bierzesz jakieś leki?
Dostałem sympramol, ale pójdę do innego psychiatry bo on nie pomaga. Czy inne leki pomogą? Czy musi być terapia, bo po odstawieniu wszystko wróci? Zacząłem kiedyś terapię, ale nic nie pomogła...
Skoro od dziecka masz tendecję do myślenia w ten sposób, to najpewniej same leki Cię nie wyleczą. Leki musisz przyjmować aby mieć siłę funkcjonować i leczyć się terapeutycznie.
Re: Kryzys, co się dzieje ?
: 21 stycznia 2025, o 22:19
autor: comidolega
Czy wiesz jakie to zaburzenie może być? Mam tez czesto uciski w gardle.
Re: Kryzys, co się dzieje ?
: 26 stycznia 2025, o 19:16
autor: Michal123
Moim zdaniem życie ma sens. Staranie się - o siebie, o innych jest czymś satysfakcjonującym.
Również jak autor posta boję się starości, śmierci. Nie żałuję przeszłości, ponieważ tego już się nie da zmienić. Można za to wyciągnąć wnioski. Mi jedynie żal tego, że nie będę miał już lepszej kondycji, lepszych wyników sportowych niż wtedy jak byłem młodszy.
Każdy wiek ma swoje plusy i minusy. Sęk w tym, aby znaleźć swoje miejsce w tym szalonym świecie.
Co mają młodsi tego czego starsi nie mają? Więcej czasu? No okej, ale gdybym miał jeszcze raz przechodzić przez fazę upijania się, ciągłych imprez, poznawania nowych "wartościowych" ludzi to podziękuję. Wszystko zależy od systemu wartości i priorytetów.
W tym roku kończę 34 lata. Mam dwójkę dzieci, żonę, pracę, z której jestem średnio zadowolony, uprawiam sport. Mam jednego przyjaciela, dwóch bliższych kolegów. Ogólnie spokojne, monotonne życie. Dla jednych byłaby to porażka życiowa. Dla mnie jest na plus. Nie jest idealnie, ale życie nie jest idealne.
Czasem przypominam sobie słowa znajomego ze studiów: "To tylko życie". Jak się tak zastanowić, takie podejście wszystko ułatwia.