Strona 1 z 1

Nerwicowiec w pracy

: 19 stycznia 2025, o 12:45
autor: fairlylocal
Cześć!

Mam zespół lęku uogólnionego, jestem po terapii (chociaż nie wiem, czy nie została zakończona zbyt wcześnie), miałam nawet przepisane przez psychiatrę leki SSRI, ale udało się “ogarnąć” bez nich. W moim życiu myślę, że jest okej, jednak coś z czym nadal nie potrafię sobie poradzić to stres w pracy zawodowej. W zasadzie jaka by ta praca nie była - zawsze wstawałam z ściskiem w żołądku i odliczałam do weekendu. Było tak zarówno w sklepie, na produkcji i w biurze (obecna i ostatnia praca). W każdej pracy jednak jestem chwalona. Poprzednie miejsce było toksyczne i myślę, że trochę moja trauma pracowa wynika z 3letniej pracy w permanentnym stresie - odklejone kierownictwo i praca na słuchawce z klientem, który potrafił wyzywać od k****. Obecna praca jest lepsza, pod tym względem, ale i bardziej wymagająca umysłowo… i od prawie dwóch lat pracując tam wstaje z lękiem. Czego się boję? Błędów, zmian, tego że czegoś nie zrozumiem i wyjdę na debila, proszenia o urlop, relacji z współpracownikami, tego, że nie umiem być asertywna jak ktoś dokłada mi obowiązków. Myślę o pracy non stop, nawet w weekend. Snuje czarne scenariusze co może pójść nie tak. Utraty pracy się nie boję o dziwo… Do tego mam małe dziecko, które często choruje i każdy dzień to zastanawianie się, czy akurat dzisiaj się nie rozchoruje i że szef będzie zły jak będę musiała wziąć niespodziewany urlop. Psycholog stwierdziła, że nie chodzi o miejsce pracy tylko moje podejście… Będąc na urlopie macierzyńskim odetchnęłam - pierwsze miesiące jako matka były hardkorowe ale odczułam różnicę w codziennym stresie w porównaniu do codziennej pracy. Czy też tak macie? Ktoś również codziennie wstaje z niechęcią i stresem powodującym bóle brzucha i głowy? W piątek i sobotę wszystko się poprawia a niedziela to znów udręka, bo przecież czeka cały tydzień pracy.. taki niedzielny lęk czułam nawet w szkole, więc może to nie kwestia pracy…a może nie trafiłam jeszcze na swoje miejsce? Myślałam o własnej działalności- umiem dobrze język i mogłabym dawać korepetycje (tak też sobie dorabiałam) ale czy nie zeżre mnie stres związany z taką odpowiedzialnością za swoją firmę, podatkami itp? Jak podejść do pracy z większym dystansem? Wykańcza mnie to.