Nerwica czy stwardnienie rozsiane
: 20 sierpnia 2024, o 20:18
Dzień dobry, proszę was o opinię na temat symptomów bo już nie wiem co myśleć
Od ok. miesiąca dziwnie się czuję, mam jakby zawroty głowy ale takie nieokreślone, jakby uczucie bujania, chwiania. Zaczęło się to nagle – kosiłem trawnik i w trakcie gdy to robiłem nie czułem się dziwnie, dopiero jak wyłączyłem kosiarkę poczułem właśnie to dziwne uczucie w głowie, jakby otępienie. Nie trochę się tym przejąłem, myślałem że to odwodnienie. Wieczorem poczułem się lepiej, myślałem że to przechodzi. Ale nie przeszło, wkręciłem się znowu w szukanie objawów w internecie i nie wiem jak trafiłem na trop że to może coś z błędnikiem, zwłaszcza że jakieś 2 tygodnie wcześniej siedząc w biurze poczułem w uchu takie dziwne „zatkanie” uch połączone z piskiem uczuciem jakby coś przejeżdżało w uchu, trwało to może 5 sekund. Umówiłem się do laryngologa i przy okazji również do okulisty. W miedzy czasie w pracy znowu naszedł mnie ten dziwny pisk w uchu, tyle tylko że wystąpiło to idealnie w momencie gdzie oparłem się na krześle i trochę dziwnie wygiąłem kręgosłup. Wkręciłem się wtedy że mam ostre zapalenie błędnika. Laryngolog nie stwierdził nic niepokojącego i zalecił konsultację z neurologiem. U okulisty natomiast wykryto mi lekką wadę wzroku, ale taką naprawdę minimalną, miałem przestawiane różne szkiełka przed oczami i różnica jak widziałem była minimalna, sam nie wiem czy jakakolwiek była. Stwierdzono również podwyższone ciśnienie wewnątrzgałkowe 23 mmHg. Dodatkowo w badaniu OCT stwierdzono „ubytki RPE” – pani doktor powiedziała że generalnie jestem trochę za młody na takie coś ale że to się również zdąża, umówiony jestem na badanie pola widzenia, możliwe że są to początki jaskry. Ale generalnie od okulisty uzyskałem również informację, że nie widzi niczego co mogłoby powodować moje „zawroty” głowy. Zalecił znowu konsultację z neurologiem.
Po tym badaniu się trochę podłamałem, ze względu na te ubytki RPE, zacząłem szukać i czytać co to może być. Analizowałem te badanie OCT i próbowałem coś wywnioskować. Nie wiem jak ale znowu przeszukując internet natrafiłem na to że moje zawroty głowy to może być stwardnienie rozsiane. Zacząłem analizować czy wcześniej nie maiłem objawów -kilka razy zdarzyło mi się że widziałem dziwne „błyski” przed oczami, tak jakby iskierki przelatujące, w ostatnim czasie kilka razy bolała mnie głowa, z nasilającym się bólem przy schylania, dodatkowo ten mój stan „zawrotów” nie pojawił się po raz pierwszy, zdarzało mi się to już chyba 2 razy w zimę, począwszy od czasu jak przebyłem COVID – wtedy byłem nawet diagnozowany w szpitalu, bo trochę spanikowałem, wydawało mi się że mam może coś w mózgu, miałem różne badania, w tym TK i nic nie ustalono, po lekach na zawroty głowy mi przeszło i się uspokoiłem. Jak później się to pojawiało zrzucałem to na przemęczenie albo infekcje.
Ale teraz zaczęło mi to pasować do stwardnienia rozsianego. Jednak że wiedziałem że już wcześniej za bardzo panikowałem w sprawach związanych z moim zdrowiem uznałem że to jednak nerwica. Trochę się uspokoiłem, zacząłem czytać na ten temat, „zawroty” jakby się zmniejszyły, albo przestałem zwracać na nie uwagę. Jednak znowu nie wytrzymałem i zacząłem czytać dalej na temat stwardnienia rozsianego. Umówiłem się szybko na wizytę do neurologa. W dniu wizyty od rana nie mogłem nic jeść, byłem cały spięty, dodatkowo zacząłem czuć takie jakby delikatne „mrowienie” na przodzie łydki, tuż nad stopą i trochę na ręce i plecach, ustępujące gdy dotknąłem to miejsce. W trakcie wizyty u neurologa opisałem sytuację, zostałem zbadany młotkiem – kolana, próba kolano-pięta, twarz, odbieranie czucia, próba romberga - wszystko ok. Diagnoza lekarza – to może być nawracające zapalnie nerwu przedsionkowego, zapoczątkowane właśnie przy Covidzie. Lekarz nie widział potrzeby wykonania badań obrazowych, powiedział że nie ma potrzeby, ale jeśli chcę to mogę wykonać rezonans głowy – tylko z uwagi ż eto wizyta prywatna nie może skierować na badanie na nfz, dlatego nie namawia do wydawania pieniędzy, jego zdaniem nie ma potrzeby,
Znowu się uspokoiłem, kupiłem sobie witaminy i magnez – i tutaj dziwna sprawa, gdy wziąłem pierwszą tabletkę po godzinie poczułem się jakby lepiej, bez zawrotów głowy, jednak trwało to tylko dzień. Biorę dalej te witaminy i magnez ale jest różnie. Po kilku dniach znowu zacząłem czytać o stwardnieniu gdy uświadomiłem sobie że zapomniałem powiedzieć u neurologa o tych mrowieniach które zaczęły się w tym samym dniu oraz o bólu głowy. Teraz jestem już bardzo zakręcony, „mrowienia” są jakby mniejsze, nie zwracam uwagi na nie, ale czuję jakby znowu że moje łydki są bardziej napięte, dodatkowo wydaje mi się że cały się trzęsę wewnątrz, drżą mi palce serdeczne u rąk jak wyciągam ręce. Czuję też że mięśnie mi się same ruszają, podskakują jak się położę i rozluźnię. Już jestem tym zmęczony, często płaczę. Nie zawsze mam takie objawy, zauważyłem że jak jadę samochodem nie mam tych „zawrotów”, rano jest lepiej, jak się kąpię jest lepiej, na basenie jest lepiej. Są takie momenty gdzie to wszystko mi wraca. I już nie wiem co mi jest. Mam te skierowanie na rezonans głowy i nie wiem czy zrobić bo się teraz boję.
Od ok. miesiąca dziwnie się czuję, mam jakby zawroty głowy ale takie nieokreślone, jakby uczucie bujania, chwiania. Zaczęło się to nagle – kosiłem trawnik i w trakcie gdy to robiłem nie czułem się dziwnie, dopiero jak wyłączyłem kosiarkę poczułem właśnie to dziwne uczucie w głowie, jakby otępienie. Nie trochę się tym przejąłem, myślałem że to odwodnienie. Wieczorem poczułem się lepiej, myślałem że to przechodzi. Ale nie przeszło, wkręciłem się znowu w szukanie objawów w internecie i nie wiem jak trafiłem na trop że to może coś z błędnikiem, zwłaszcza że jakieś 2 tygodnie wcześniej siedząc w biurze poczułem w uchu takie dziwne „zatkanie” uch połączone z piskiem uczuciem jakby coś przejeżdżało w uchu, trwało to może 5 sekund. Umówiłem się do laryngologa i przy okazji również do okulisty. W miedzy czasie w pracy znowu naszedł mnie ten dziwny pisk w uchu, tyle tylko że wystąpiło to idealnie w momencie gdzie oparłem się na krześle i trochę dziwnie wygiąłem kręgosłup. Wkręciłem się wtedy że mam ostre zapalenie błędnika. Laryngolog nie stwierdził nic niepokojącego i zalecił konsultację z neurologiem. U okulisty natomiast wykryto mi lekką wadę wzroku, ale taką naprawdę minimalną, miałem przestawiane różne szkiełka przed oczami i różnica jak widziałem była minimalna, sam nie wiem czy jakakolwiek była. Stwierdzono również podwyższone ciśnienie wewnątrzgałkowe 23 mmHg. Dodatkowo w badaniu OCT stwierdzono „ubytki RPE” – pani doktor powiedziała że generalnie jestem trochę za młody na takie coś ale że to się również zdąża, umówiony jestem na badanie pola widzenia, możliwe że są to początki jaskry. Ale generalnie od okulisty uzyskałem również informację, że nie widzi niczego co mogłoby powodować moje „zawroty” głowy. Zalecił znowu konsultację z neurologiem.
Po tym badaniu się trochę podłamałem, ze względu na te ubytki RPE, zacząłem szukać i czytać co to może być. Analizowałem te badanie OCT i próbowałem coś wywnioskować. Nie wiem jak ale znowu przeszukując internet natrafiłem na to że moje zawroty głowy to może być stwardnienie rozsiane. Zacząłem analizować czy wcześniej nie maiłem objawów -kilka razy zdarzyło mi się że widziałem dziwne „błyski” przed oczami, tak jakby iskierki przelatujące, w ostatnim czasie kilka razy bolała mnie głowa, z nasilającym się bólem przy schylania, dodatkowo ten mój stan „zawrotów” nie pojawił się po raz pierwszy, zdarzało mi się to już chyba 2 razy w zimę, począwszy od czasu jak przebyłem COVID – wtedy byłem nawet diagnozowany w szpitalu, bo trochę spanikowałem, wydawało mi się że mam może coś w mózgu, miałem różne badania, w tym TK i nic nie ustalono, po lekach na zawroty głowy mi przeszło i się uspokoiłem. Jak później się to pojawiało zrzucałem to na przemęczenie albo infekcje.
Ale teraz zaczęło mi to pasować do stwardnienia rozsianego. Jednak że wiedziałem że już wcześniej za bardzo panikowałem w sprawach związanych z moim zdrowiem uznałem że to jednak nerwica. Trochę się uspokoiłem, zacząłem czytać na ten temat, „zawroty” jakby się zmniejszyły, albo przestałem zwracać na nie uwagę. Jednak znowu nie wytrzymałem i zacząłem czytać dalej na temat stwardnienia rozsianego. Umówiłem się szybko na wizytę do neurologa. W dniu wizyty od rana nie mogłem nic jeść, byłem cały spięty, dodatkowo zacząłem czuć takie jakby delikatne „mrowienie” na przodzie łydki, tuż nad stopą i trochę na ręce i plecach, ustępujące gdy dotknąłem to miejsce. W trakcie wizyty u neurologa opisałem sytuację, zostałem zbadany młotkiem – kolana, próba kolano-pięta, twarz, odbieranie czucia, próba romberga - wszystko ok. Diagnoza lekarza – to może być nawracające zapalnie nerwu przedsionkowego, zapoczątkowane właśnie przy Covidzie. Lekarz nie widział potrzeby wykonania badań obrazowych, powiedział że nie ma potrzeby, ale jeśli chcę to mogę wykonać rezonans głowy – tylko z uwagi ż eto wizyta prywatna nie może skierować na badanie na nfz, dlatego nie namawia do wydawania pieniędzy, jego zdaniem nie ma potrzeby,
Znowu się uspokoiłem, kupiłem sobie witaminy i magnez – i tutaj dziwna sprawa, gdy wziąłem pierwszą tabletkę po godzinie poczułem się jakby lepiej, bez zawrotów głowy, jednak trwało to tylko dzień. Biorę dalej te witaminy i magnez ale jest różnie. Po kilku dniach znowu zacząłem czytać o stwardnieniu gdy uświadomiłem sobie że zapomniałem powiedzieć u neurologa o tych mrowieniach które zaczęły się w tym samym dniu oraz o bólu głowy. Teraz jestem już bardzo zakręcony, „mrowienia” są jakby mniejsze, nie zwracam uwagi na nie, ale czuję jakby znowu że moje łydki są bardziej napięte, dodatkowo wydaje mi się że cały się trzęsę wewnątrz, drżą mi palce serdeczne u rąk jak wyciągam ręce. Czuję też że mięśnie mi się same ruszają, podskakują jak się położę i rozluźnię. Już jestem tym zmęczony, często płaczę. Nie zawsze mam takie objawy, zauważyłem że jak jadę samochodem nie mam tych „zawrotów”, rano jest lepiej, jak się kąpię jest lepiej, na basenie jest lepiej. Są takie momenty gdzie to wszystko mi wraca. I już nie wiem co mi jest. Mam te skierowanie na rezonans głowy i nie wiem czy zrobić bo się teraz boję.