Uczucie uszkodzenia mózgu, że pracuje źle itp.
: 22 lutego 2023, o 22:27
Witam, na starcie chciałbym podziękować osobom które odpowiedziały na moje ostatnie pytania w postach. A więc, mam 15 lat, od około 2 lat choruję na OCD oraz epizody nerwicy lękowej, miałem psychoterapię oraz brałem antydepresanty, pamiętam jak cierpiałem z silną depresją przy "wymyślonym" raku mózgu, raku żołądka, refluksem, chorobami błędnika, zawałami serca itp. dosłownie wtedy czułem że moje życie się kończy i nie ma sensu tak żyć, ale udałem się do psychiatry, i trochę mi to pomogło. Cierpiałem na silne epizody OCD typu "OCD o opętaniu, OCD o chorobach" miałem dosłownie wszystko po trochu. Ja nie miałem już nadziei i miałem myśli samobójcze, miałem po prostu dosyć, dosłownie znikłem. Po tylu miesiącach cierpienia, wszystko ustąpiło, na kilka miesięcy wróciłem do normalnego funkcjonowania, aż tu nagle z dnia na dzień obudziłem się z OCD o homoseksualizmie/biseksualizmie, oczywiście nie będę nawet wspominał jak się czułem, ponieważ do dzisiaj trzyma mnie ten temat OCD, i jeszcze nie umiem się pozbyć jego skutków. A więc najgorsze, niedawno zacząłem mieć bóle głowy, były to zwyczajne bóle migrenowo-napięciowe, ale dosłownie towarzyszą mi one codziennie, wywołując lęk, wymyślanie chorób, monitorowanie objawów i samodzielnego diagnozowania. Są to bardzo dziwne bóle głowy, oczywiście moje podejrzenia to: "Tętniak mózgu (100%) guz mózgu (60%)" a najgorsze jest to, że niedawno doszły mi objawy odrealnienia, problemy z koncentracją i pamięcią, co również wywołuje u mnie obsesje i lęk. Zacząłem mieć myśli i uczucia że mam uszkodzony mózg przez nowotwory w nim występujące, dzisiaj robiłem badanie krwi które wyszło bardzo dobrze, zacząłem mieć tiki nerwowe, uczucie rozdrażnienia, nerwowości, czuję się jakbym nie mógł kontrolować swoich uczuć, po prostu dosłownie mój mózg pracuje bardzo źle, jakby był uszkodzony. Wszystko czego nie lubiłem, jest teraz ze mną, wszystko co lubiłem, dosłownie zniknęło. Czuję się okropnie, dosłownie czuję że świat jest przeciwko mnie, dosłownie wszystkie objawy pasują do choroby mózgu, chociaż nawet nie mam żadnych chorób przez które mogły by one powstawać (chyba). Mam podejrzenia, że mój mózg jest bardzo mocno wymęczony i nie wie co już ma robić, przez te ogromne bodźce na które nie ma już siły reagować, po prostu odpoczywa, i nie usunął tego co nie moje, bo nie ma siły. Bardzo się boję że mam chorobę mózgu, jest to po prostu zbyt realne, czy naprawdę mam chorobę mózgu czy po prostu nawrót nerwicy? Rodzice mi mówią, że jestem za młody żeby mieć jakiekolwiek choroby mózgu, bo w dodatku na nic nie choruje i na nic nie chorowałem, więc nie mam czym się przejmować, lecz ja tak i tak wiem swoje. Proszę was o pomoc, czuję się dziwnie, nie wiem co już się ze mną dzieje...