Kłopotliwy somat (szczękanie zębami) - próba konsultacji
: 17 grudnia 2022, o 15:47
Kochani, tym razem to ja proszę o pomoc w ustaleniu natury i częstotliwości pewnego uporczywego somatu. Problem nie dotyczy co prawda mnie, niemniej kanałem prywatnym zwrócił się do mnie człowiek, który od dłuższego już czasu (kwestia miesięcy) zmaga się z pozornie częstym somatem, który jednak wymyka się łatwemu zaszeregowaniu. Szukałem, dłubałem w archiwum forum i nie znalazłem nic, poza jednym jedynym, dość zresztą zdawkowym postem Victora z 2012 roku.
Chodzi mianowicie o automatyczny odruch "szczękania zębami", czasem opisywany jako "stukanie zębami", drżenie szczęki czy brody. Mniej więcej taki, jakie czasem pojawia się w reakcji na niską temperaturę. Objaw występuje jednak 24/7, a jak sami pewnie wiecie, niewiele rzeczy w zaburzeniach lękowych irytuje tak mocno, jak uporczywość problemu, który najwyraźniej jest również odporny na farmakoterapię. Diabeł tkwi zawsze w szczegółach, więc z góry zaznaczam: nie chodzi tu o bruksizm, który manifestuje się zaciskaniem oraz zgrzytaniem zębów (chyba że możliwy jest wariant właśnie ze szczękaniem za dnia, ale z niczym takim się nie zetknąłem).
On sam tak opisuje swój problem: "Kiedy odchylam głowę do tyłu i przykładam dolne zęby do górnych odczuwam drżenie, jest ono stałe".
Jedyne, co udało mi się ustalić, to fakt, że coś podobnego może przejściowo wystąpić jako skutek uboczny przyjmowania niektórych leków z grupy SSRI (zwłaszcza sertraliny i paroksetyny). Niemniej w tym konkretnym przypadku chodzi o osobę, która takich leków, jak twierdzi, nie przyjmowała. Zmaga się jednak ze zdiagnozowaną nerwicą lękową i jest przebadana neurologicznie.
Dajcie proszę znać, jeśli przydarzyło się Wam coś podobnego.
Chodzi mianowicie o automatyczny odruch "szczękania zębami", czasem opisywany jako "stukanie zębami", drżenie szczęki czy brody. Mniej więcej taki, jakie czasem pojawia się w reakcji na niską temperaturę. Objaw występuje jednak 24/7, a jak sami pewnie wiecie, niewiele rzeczy w zaburzeniach lękowych irytuje tak mocno, jak uporczywość problemu, który najwyraźniej jest również odporny na farmakoterapię. Diabeł tkwi zawsze w szczegółach, więc z góry zaznaczam: nie chodzi tu o bruksizm, który manifestuje się zaciskaniem oraz zgrzytaniem zębów (chyba że możliwy jest wariant właśnie ze szczękaniem za dnia, ale z niczym takim się nie zetknąłem).
On sam tak opisuje swój problem: "Kiedy odchylam głowę do tyłu i przykładam dolne zęby do górnych odczuwam drżenie, jest ono stałe".
Jedyne, co udało mi się ustalić, to fakt, że coś podobnego może przejściowo wystąpić jako skutek uboczny przyjmowania niektórych leków z grupy SSRI (zwłaszcza sertraliny i paroksetyny). Niemniej w tym konkretnym przypadku chodzi o osobę, która takich leków, jak twierdzi, nie przyjmowała. Zmaga się jednak ze zdiagnozowaną nerwicą lękową i jest przebadana neurologicznie.
Dajcie proszę znać, jeśli przydarzyło się Wam coś podobnego.