Strona 1 z 1
Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 4 listopada 2022, o 20:45
autor: Neuroticbitch
Halo halo,
Czy jest tu ktoś, kto zmaga się z faktyczną arytmią i nerwicą jednocześnie? U mnie wykryto nieutrwalony częstoskurcz komorowy i nadkomorowy i pojedyncze pobudzenia komorowe i nadkomorowe.
Nie potrafię odróżnić objawów, boje się niemiłosiernie. Żyje jak staruszka, bo boje się, że pod wpływem wysiłku dostanę migotania komór. Na razie miałam 2 holtery. Na pierwszym był częstoskurcz komorowy i pobudzenia komorowe oraz epizody arytmii nadkomorowych, na drugim na szczęście bez arytmii komorowych, natomiast częstoskurcz nadkomorowy i pobudzenia nadkomorowe były obecne.
Echo mam dobre, serce podobno zdrowe. Dwóch kardiologów mnie bardzo nastraszylo. Na ostatniej konsultacji kardiolog powiedział, ze mogę spać spokojnie, bo są duże szanse, że to łagodna arytmia.
Mnie jednak informacje w googlach i gadki dwóch poprzednich kardiologów wystraszyły na maxa. Odwołałam wyjazd, nigdzie nie wychodzę, siedzę na zwolnieniu od psychiatry. Boje się jakikchkolwiek emocji, bo od razu mam potykania serca, czyli dodatkowe skurcze.
Jest tu ktoś, kto zmaga sie z podobnym problemem?
Od razu uspokoję wszystkich sercowych nerwicowców, którzy maja dodatkowe skurcze - pojedyncze skurcze nie są groźne i może je mieć każdy w dużym stresie. Nie zabija Was. Podczas holtera ich w ogóle nie odczuwałam, wiec częstoskurcz i poważne arytmie przebiegają trochę inaczej.
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 4 listopada 2022, o 21:30
autor: Luk
Kiedyś (z 10 lat temu) dostałem arytmii. Poszedłem do kardiologa. Mówie typowi, że czuje jak mi serce nierówno bije i że jak on chce to niech se przyłozy nawet dłoń i od razu wyczuje bo serce bije co chwile nierówno. Typ przyłozył i stwierdził, że nic nie czuje. Stary sku***el kłamał bo tego nie dało się nie wyczuć i uważam, że po prostu chciał mi założyć Holtera i skroić na mnie dodatkowy hajs. Na Holterze oczywiście wyszło ileś tam tysięcy(!) dodatkowych skurczów - więc tak jak pisałem wcześniej - tego nie dało się nie wyczuć przykładając rękę. Pajac zorientowany na hajs, zwany lekarzem, przepisał mi jakiś tam lek, zdaje się, że Beto ZK 50, po którym nie było lepiej, a dodatkowo nie mogłem się napić nawet 1 piwka, bo od razu mnie w klacie gniotło. Po 5 miesiącach na tym leku wywaliłem go w pi**u bo i tak nie bylo żadnej poprawy, wziąłem 4paka piwka, poszedłem nad rzeke, wypiłem i mi przeszło

P.S. Możesz suplementować magnez i potas z rana a wapń z wieczora, możliwe, że pomoże

Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 4 listopada 2022, o 22:53
autor: Neuroticbitch
Luk pisze: ↑4 listopada 2022, o 21:30
Kiedyś (z 10 lat temu) dostałem arytmii. Poszedłem do kardiologa. Mówie typowi, że czuje jak mi serce nierówno bije i że jak on chce to niech se przyłozy nawet dłoń i od razu wyczuje bo serce bije co chwile nierówno. Typ przyłozył i stwierdził, że nic nie czuje. Stary sku***el kłamał bo tego nie dało się nie wyczuć i uważam, że po prostu chciał mi założyć Holtera i skroić na mnie dodatkowy hajs. Na Holterze oczywiście wyszło ileś tam tysięcy(!) dodatkowych skurczów - więc tak jak pisałem wcześniej - tego nie dało się nie wyczuć przykładając rękę. Pajac zorientowany na hajs, zwany lekarzem, przepisał mi jakiś tam lek, zdaje się, że Beto ZK 50, po którym nie było lepiej, a dodatkowo nie mogłem się napić nawet 1 piwka, bo od razu mnie w klacie gniotło. Po 5 miesiącach na tym leku wywaliłem go w pi**u bo i tak nie bylo żadnej poprawy, wziąłem 4paka piwka, poszedłem nad rzeke, wypiłem i mi przeszło

P.S. Możesz suplementować magnez i potas z rana a wapń z wieczora, możliwe, że pomoże
Dzięki za opowiedź, poprawiła mi humor
No i faktycznie dziwne, że przez stetoskop tego nie usłyszał, moj kardio od razu wyczuł.
Wiem, że niektórzy mają dodatkowych skurczy tysiące. Ja dodatkowych mam niewiele. Gorzej, że układają się w arytmie złożone, czyli taki wlasnie częstoskurcz po 11 pobudzeń pod rząd. Na razie mam takie co trwają podobno po kilka sekund, ale jak to przekroczy minutę to już można stracić przytomność i chyba nawet szczeznąć. Niestety 1 częstoskurcz komorowy jest bardziej niebezpieczny od setek pojedynczych dodatkowych pobudzen

dlatego sie tak tyram.
Czasami faktycznie chciałabym se kupić czteropak i mieć wyje*ane, tym bardziej, że jeszcze 3 miesiące temu popijałam se na czillu piwerko i nic mi nie było.
Przyjmuje betabloker i magnez+potas. Ten betabloker mi faktycznie pomaga uspokoić serce, ale zauważyłam, że jak on przestaje działać, to zaczyna się jazda! Bo częstoskurcz mam zawsze rano - czyli wtedy kiedy jest najwiecej adrenaliny i kiedy przestaje działać betabloker, który wzięłam poprzedniego dnia.
Wapnia nie uzupełniam, kurde nawet zaden kardiolog mi o tym nie wspomniał. W sumie chyba zrobię sobie jonogram żeby zobaczyć czy ta suplementacja coś w ogóle daje.
A teraz już serce Ci w ogóle nie dokucza?
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 24 listopada 2022, o 09:52
autor: Ilemozna2
Neuroticbitch pisze: ↑4 listopada 2022, o 22:53
Luk pisze: ↑4 listopada 2022, o 21:30
Kiedyś (z 10 lat temu) dostałem arytmii. Poszedłem do kardiologa. Mówie typowi, że czuje jak mi serce nierówno bije i że jak on chce to niech se przyłozy nawet dłoń i od razu wyczuje bo serce bije co chwile nierówno. Typ przyłozył i stwierdził, że nic nie czuje. Stary sku***el kłamał bo tego nie dało się nie wyczuć i uważam, że po prostu chciał mi założyć Holtera i skroić na mnie dodatkowy hajs. Na Holterze oczywiście wyszło ileś tam tysięcy(!) dodatkowych skurczów - więc tak jak pisałem wcześniej - tego nie dało się nie wyczuć przykładając rękę. Pajac zorientowany na hajs, zwany lekarzem, przepisał mi jakiś tam lek, zdaje się, że Beto ZK 50, po którym nie było lepiej, a dodatkowo nie mogłem się napić nawet 1 piwka, bo od razu mnie w klacie gniotło. Po 5 miesiącach na tym leku wywaliłem go w pi**u bo i tak nie bylo żadnej poprawy, wziąłem 4paka piwka, poszedłem nad rzeke, wypiłem i mi przeszło

P.S. Możesz suplementować magnez i potas z rana a wapń z wieczora, możliwe, że pomoże
Dzięki za opowiedź, poprawiła mi humor
No i faktycznie dziwne, że przez stetoskop tego nie usłyszał, moj kardio od razu wyczuł.
Wiem, że niektórzy mają dodatkowych skurczy tysiące. Ja dodatkowych mam niewiele. Gorzej, że układają się w arytmie złożone, czyli taki wlasnie częstoskurcz po 11 pobudzeń pod rząd. Na razie mam takie co trwają podobno po kilka sekund, ale jak to przekroczy minutę to już można stracić przytomność i chyba nawet szczeznąć. Niestety 1 częstoskurcz komorowy jest bardziej niebezpieczny od setek pojedynczych dodatkowych pobudzen

dlatego sie tak tyram.
Czasami faktycznie chciałabym se kupić czteropak i mieć wyje*ane, tym bardziej, że jeszcze 3 miesiące temu popijałam se na czillu piwerko i nic mi nie było.
Przyjmuje betabloker i magnez+potas. Ten betabloker mi faktycznie pomaga uspokoić serce, ale zauważyłam, że jak on przestaje działać, to zaczyna się jazda! Bo częstoskurcz mam zawsze rano - czyli wtedy kiedy jest najwiecej adrenaliny i kiedy przestaje działać betabloker, który wzięłam poprzedniego dnia.
Wapnia nie uzupełniam, kurde nawet zaden kardiolog mi o tym nie wspomniał. W sumie chyba zrobię sobie jonogram żeby zobaczyć czy ta suplementacja coś w ogóle daje.
A teraz już serce Ci w ogóle nie dokucza?
Towarzyszą ci jakieś objawy przy tych skurczach dodatkowych? Miałem dziś takie 3 pod rząd i do teraz czuje lekkie zawroty głowy, zmęczenie i mdłości.
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 28 listopada 2022, o 12:47
autor: Neuroticbitch
Ilemozna2 pisze: ↑24 listopada 2022, o 09:52
Neuroticbitch pisze: ↑4 listopada 2022, o 22:53
Luk pisze: ↑4 listopada 2022, o 21:30
Kiedyś (z 10 lat temu) dostałem arytmii. Poszedłem do kardiologa. Mówie typowi, że czuje jak mi serce nierówno bije i że jak on chce to niech se przyłozy nawet dłoń i od razu wyczuje bo serce bije co chwile nierówno. Typ przyłozył i stwierdził, że nic nie czuje. Stary sku***el kłamał bo tego nie dało się nie wyczuć i uważam, że po prostu chciał mi założyć Holtera i skroić na mnie dodatkowy hajs. Na Holterze oczywiście wyszło ileś tam tysięcy(!) dodatkowych skurczów - więc tak jak pisałem wcześniej - tego nie dało się nie wyczuć przykładając rękę. Pajac zorientowany na hajs, zwany lekarzem, przepisał mi jakiś tam lek, zdaje się, że Beto ZK 50, po którym nie było lepiej, a dodatkowo nie mogłem się napić nawet 1 piwka, bo od razu mnie w klacie gniotło. Po 5 miesiącach na tym leku wywaliłem go w pi**u bo i tak nie bylo żadnej poprawy, wziąłem 4paka piwka, poszedłem nad rzeke, wypiłem i mi przeszło

P.S. Możesz suplementować magnez i potas z rana a wapń z wieczora, możliwe, że pomoże
Dzięki za opowiedź, poprawiła mi humor
No i faktycznie dziwne, że przez stetoskop tego nie usłyszał, moj kardio od razu wyczuł.
Wiem, że niektórzy mają dodatkowych skurczy tysiące. Ja dodatkowych mam niewiele. Gorzej, że układają się w arytmie złożone, czyli taki wlasnie częstoskurcz po 11 pobudzeń pod rząd. Na razie mam takie co trwają podobno po kilka sekund, ale jak to przekroczy minutę to już można stracić przytomność i chyba nawet szczeznąć. Niestety 1 częstoskurcz komorowy jest bardziej niebezpieczny od setek pojedynczych dodatkowych pobudzen

dlatego sie tak tyram.
Czasami faktycznie chciałabym se kupić czteropak i mieć wyje*ane, tym bardziej, że jeszcze 3 miesiące temu popijałam se na czillu piwerko i nic mi nie było.
Przyjmuje betabloker i magnez+potas. Ten betabloker mi faktycznie pomaga uspokoić serce, ale zauważyłam, że jak on przestaje działać, to zaczyna się jazda! Bo częstoskurcz mam zawsze rano - czyli wtedy kiedy jest najwiecej adrenaliny i kiedy przestaje działać betabloker, który wzięłam poprzedniego dnia.
Wapnia nie uzupełniam, kurde nawet zaden kardiolog mi o tym nie wspomniał. W sumie chyba zrobię sobie jonogram żeby zobaczyć czy ta suplementacja coś w ogóle daje.
A teraz już serce Ci w ogóle nie dokucza?
Towarzyszą ci jakieś objawy przy tych skurczach dodatkowych? Miałem dziś takie 3 pod rząd i do teraz czuje lekkie zawroty głowy, zmęczenie i mdłości.
Przy każdym takim skurczu uruchamia mi się automatycznie lęk, więc ciezko mi powiedzieć co z czego wynika. Zawroty głowy, zmęczenie i mdłości miewam często, ale to chyba przez nerwice. A jakie miałeś tętno przy tym? Objawy zaczęły się od razu przy skurczach? Miałeś holter?
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 29 listopada 2022, o 10:56
autor: Ilemozna2
Neuroticbitch pisze: ↑28 listopada 2022, o 12:47
Przy każdym takim skurczu uruchamia mi się automatycznie lęk, więc ciezko mi powiedzieć co z czego wynika. Zawroty głowy, zmęczenie i mdłości miewam często, ale to chyba przez nerwice. A jakie miałeś tętno przy tym? Objawy zaczęły się od razu przy skurczach? Miałeś holter?
Po skurczach stopniowo się nasilały objawy, teraz w czwartek miałem to jak dojechałem do pracy to musiałem jechać na SOR. Wraz z krokiem postawionym w szpitalu 90% objawów (za wyjątkiem silnych mdłości) przeszło. Nie mam pojęcia czy to nerwicowe czy nie. Puls miałem ok, ale biorę betablokery na obniżenie. W szpitalu ciśnienie idealne, w trakcie ataku niestety nie wiem, bo nie miałem jak sprawdzic. Holter miałem rok temu na 48h i jakieś tam pojedyncze skurcze dodatkowe wyszły (około 18 w ciągu 48h, nie wszystkie czułem), ale ogólnie w granicach normy. W szpitalu podłączyli mnie pod ekg na godzinkę i oczywiście nic nie wyszło. Ciężka sprawa.
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 29 listopada 2022, o 12:35
autor: Neuroticbitch
Ilemozna2 pisze: ↑29 listopada 2022, o 10:56
Neuroticbitch pisze: ↑28 listopada 2022, o 12:47
Przy każdym takim skurczu uruchamia mi się automatycznie lęk, więc ciezko mi powiedzieć co z czego wynika. Zawroty głowy, zmęczenie i mdłości miewam często, ale to chyba przez nerwice. A jakie miałeś tętno przy tym? Objawy zaczęły się od razu przy skurczach? Miałeś holter?
Po skurczach stopniowo się nasilały objawy, teraz w czwartek miałem to jak dojechałem do pracy to musiałem jechać na SOR. Wraz z krokiem postawionym w szpitalu 90% objawów (za wyjątkiem silnych mdłości) przeszło. Nie mam pojęcia czy to nerwicowe czy nie. Puls miałem ok, ale biorę betablokery na obniżenie. W szpitalu ciśnienie idealne, w trakcie ataku niestety nie wiem, bo nie miałem jak sprawdzic. Holter miałem rok temu na 48h i jakieś tam pojedyncze skurcze dodatkowe wyszły (około 18 w ciągu 48h, nie wszystkie czułem), ale ogólnie w granicach normy. W szpitalu podłączyli mnie pod ekg na godzinkę i oczywiście nic nie wyszło. Ciężka sprawa.
Myśle, że są duże szanse, że to po prostu nerwica. Pojedyncze skurcze nie powinny raczej wywołać takich objawów. Jeśli trafiasz na SOR i to mija, to tym bardziej przemawia to za nerwicą.
Może powtórz holter?
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 29 listopada 2022, o 18:05
autor: Ilemozna2
Neuroticbitch pisze: ↑29 listopada 2022, o 12:35
Ilemozna2 pisze: ↑29 listopada 2022, o 10:56
Neuroticbitch pisze: ↑28 listopada 2022, o 12:47
Przy każdym takim skurczu uruchamia mi się automatycznie lęk, więc ciezko mi powiedzieć co z czego wynika. Zawroty głowy, zmęczenie i mdłości miewam często, ale to chyba przez nerwice. A jakie miałeś tętno przy tym? Objawy zaczęły się od razu przy skurczach? Miałeś holter?
Po skurczach stopniowo się nasilały objawy, teraz w czwartek miałem to jak dojechałem do pracy to musiałem jechać na SOR. Wraz z krokiem postawionym w szpitalu 90% objawów (za wyjątkiem silnych mdłości) przeszło. Nie mam pojęcia czy to nerwicowe czy nie. Puls miałem ok, ale biorę betablokery na obniżenie. W szpitalu ciśnienie idealne, w trakcie ataku niestety nie wiem, bo nie miałem jak sprawdzic. Holter miałem rok temu na 48h i jakieś tam pojedyncze skurcze dodatkowe wyszły (około 18 w ciągu 48h, nie wszystkie czułem), ale ogólnie w granicach normy. W szpitalu podłączyli mnie pod ekg na godzinkę i oczywiście nic nie wyszło. Ciężka sprawa.
Myśle, że są duże szanse, że to po prostu nerwica. Pojedyncze skurcze nie powinny raczej wywołać takich objawów. Jeśli trafiasz na SOR i to mija, to tym bardziej przemawia to za nerwicą.
Może powtórz holter?
Tak, powtórzę. Dali mi skierowanie do poradni kardiologicznej. Też mi się wydaje, że pojedyncze skurcze nie powinny dawać takich objawów, ale ciężko uwierzyć że to może być "tylko" nerwica.
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 4 grudnia 2022, o 11:19
autor: Arczi-Czajka
Ja tak miałem że nawet na sorze miałem takie ja to nazywam wypadanie pulsu, nie był on równomierny tylko wyglądało to tak jakby na jakiś cykl bicia serca w pewnym momencie zaniknął puls.
Wyszło mi pojedyncze zaniki pulsu (okresowa bigemnia) i posłali do domu a byłem pewien że coś wyjdzie w tym sorze
Robiłem multum holterów 24h w których te wypadania były poniżej 1 procenta, pani doktor powiedziała że to nic takiego.
Po tym cyrku zacząłem sobie uświadamiać że to faktycznie może być wina nerwicy, bo takową mi zdiagnozowali. po tym jak zacząłem być bardziej świadomy to uwierz że w 90 procent przypadków nierównego bicia serca mi przeszło, a jak już się pokazują to nie próbuję się wsłuchiwać w serducho bo wtedy bardziej to wywołuję, olewam temat i wracam do normy.
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 21 sierpnia 2023, o 11:34
autor: Goia
Ja mam arytmię komorowa. Mam skurcze komorowe i nadkomorowe. Bigeminie trigeminie i pary. Ostatnio na domowym ekg wyłapałam bigeminie i 3 skurcze komorowe pod rząd. Czyli to chyba ten nieutrwalony czestkurcz. Jescze nie byłam u lekarza. Czekam na wizytę. Serce mam zdrowe w echo. Boje się bardzo
Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 6 października 2023, o 02:01
autor: Neuroticbitch
Goia pisze: ↑21 sierpnia 2023, o 11:34
Ja mam arytmię komorowa. Mam skurcze komorowe i nadkomorowe. Bigeminie trigeminie i pary. Ostatnio na domowym ekg wyłapałam bigeminie i 3 skurcze komorowe pod rząd. Czyli to chyba ten nieutrwalony czestkurcz. Jescze nie byłam u lekarza. Czekam na wizytę. Serce mam zdrowe w echo. Boje się bardzo
Hej. Nie było mnie tu trochę. I co Ci wyszło u lekarza? Miałaś holter?
U mnie minął rok odkąd zaczęła się cała jazda, a zmieniło się sporo. Trafiłam w końcu na mądrego kardiologa, który uznał, że główną przyczyną mojej arytmii jest nerwica. Zalecił przyjmowanie leków na stałe. Bardzo się bałam, bo wielu kardiologów mówiło, że to dwie osobne sprawy, wysyłali na zabieg, i na dodatek straszyli, że leki SSRI powodują arytmie i żebym ich lepiej nie brała! Jednak zaufałam temu jednemu i to była bardzo dobra decyzja - wzięłam leki, kontynuuje psychoterapię i jest dobrze. Po miesiącu brania leków większość objawów sie wyciszyła. Tych sercowych tez. Czasami czuje jakiś pojedynczy skurcz, ale sie tym nie przejmuje. Wróciłam do normalnego życia. Za tydzień ide założyć holter po raz pierwszy odkąd zaczęłam brać antydepresanty. Trochę sie stresuje, mam nadzieje, że nic tam nie wyjdzie. Nadal przyjmuje betablokery, ale w bardzo małej dawce. Wg kardiologa jeśli ten holter wyjdzie dobrze, to mogę myśleć o ich odstawieniu.
Także głowa do góry! Ja byłam pewna, że kopne w kalendarz do końca roku, a tymczasem prowadze całkiem spoko żyćko

Re: Arytmia komorowa - ktoś walczy z tym gównem?
: 27 czerwca 2024, o 08:02
autor: basia123
Neuroticbitch pisze: ↑6 października 2023, o 02:01
Goia pisze: ↑21 sierpnia 2023, o 11:34
Ja mam arytmię komorowa. Mam skurcze komorowe i nadkomorowe. Bigeminie trigeminie i pary. Ostatnio na domowym ekg wyłapałam bigeminie i 3 skurcze komorowe pod rząd. Czyli to chyba ten nieutrwalony czestkurcz. Jescze
Hej. Nie było mnie tu trochę. I co Ci wyszło u lekarza? Miałaś holter?
U mnie minął rok odkąd zaczęła się cała jazda, a zmieniło się sporo. Trafiłam w końcu na mądrego kardiologa, który uznał, że główną przyczyną mojej arytmii jest nerwica. Zalecił przyjmowanie leków na stałe. Bardzo się bałam, bo wielu kardiologów mówiło, że to dwie osobne sprawy, wysyłali na zabieg, i na dodatek straszyli, że leki SSRI powodują arytmie i żebym ich lepiej nie brała! Jednak zaufałam temu jednemu i to była bardzo dobra decyzja - wzięłam leki, kontynuuje psychoterapię i jest dobrze. Po miesiącu brania leków większość objawów sie wyciszyła. Tych sercowych tez. Czasami czuje jakiś pojedynczy skurcz, ale sie tym nie przejmuje. Wróciłam do normalnego życia. Za tydzień ide założyć holter po raz pierwszy odkąd zaczęłam brać antydepresanty. Trochę sie stresuje, mam nadzieje, że nic tam nie wyjdzie. Nadal przyjmuje betablokery, ale w bardzo małej dawce. Wg kardiologa jeśli ten holter wyjdzie dobrze, to mogę myśleć o ich odstawieniu.
Także głowa do góry! Ja byłam pewna, że kopne w kalendarz do końca roku, a tymczasem prowadze całkiem spoko żyćko
Cześć jak się sprawy mają z twoja arytmia? U mnie też podczas holteru wykryto 2 epizody czestoskurczu komorowego i teraz kurcze panikuje ze mi serce stanie. U mnie to zaczęło Sue z 3 miesiace temu i wyszła mi anemia podczas której miałam te kołatania. Poszłam do kardiologa echo ok, zrobiłam holter i tam wyszły te czestoskurcze. Dostałam Concord od dziś będę brać ale kurcze niepokój jedt straszny. Boję się sama w domu zostać. Lekarz kazał pobrać przez pół roku aby było pod kontrolą