Witam wszystkich jestem tu nowa i bardzo proszę o pomoc.Od stycznia tego roku dostałam atak lęku panicznego gdy wstałam
: 28 października 2022, o 14:07
Witam wszystkich jestem tu nowa i bardzo proszę o pomoc.Od stycznia tego roku dostałam atak lęku panicznego gdy wstałam w nocy i nie mogłam sobie przypomnieć jak znalazłam się w łóżku.I tak zaczęły się moje ataki co chwila myślałam że się uduszę.dostane zawału i pierwszy raz pojawiła się u mnie derealizacja.Oczywiscie pojechałam do psychiatry który zapisał mi leki.escitil alpragen.trittico.Nie wiedziałam że tak ma to dzialać .że mam się czuć gorzej więc je odrzuciłam .dostałam nowy lek setaloft i lorafen czy coś podobnego ale po odstawieniu escitilu nie potrafiłam na niego wejść.Rzucilam to wszystko i ratowałam się alpragenem który mi został.ale wiedziałam że uzależnia więc pojechałam do innego psychiatry dostałam clonazepam który twierdził że nie jest uzależniający i Lafactin .docelowa dawka 150 ale przy takiej dawce dostałam znów silnej derealizacji. rano po nim biegałam a później spałam miałam też podwyższone ciśnienie.Mam dwójkę małych dzieci nie potrafiłam się nawet nimi zająć .mąż przestał pracować ja sobie nie dawałam rady.zaczelam się strasznie bać.Lekarz dał mi skierowanie do szpitala brałam clonazepam 1 mg .tam mi z niego zeszli i podali mianseryne po której leżałam i jadłam a mnie dopadała coraz gorszą depresja.Po 2 tygodniach stwierdzili że będą mnie leczyć dulsevia.pregabalina .zawsze nawkrecalam się na skutki uboczne dlatego lekarka poinformowała mnie że 2 tygodnie będą gorsze . Uwierzyłam że dam radę i zrobię to dla nic.bylam trochę pobudzona po nich .chciało mi się coś robić a nie tylko leżeć w łóżku i myślałam że będzie dobrze.ale po dwóch tygodniach mój stan znów się pogorszył dowiedziałam się że zmarł mój znajomy i znów zaczęło się głupie myślenie.Zaczelam również mieć do siebie pretensje że jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu.moje dzieci na mnie czekają a ja czułam się coraz gorzej.Obserwowalam ludzi w zakładzie psychiatrycznym bo wszyscy byliśmy razem i zaczęłam się bać że pewnie ja niedługo będę tak jak niektórzy sama rozmawiała ze sobą .że to niedługo się stanie że nie poznam już swoich dzieci i ich nie zobaczę.w.koncu dostałam tak silnej deralizacji i depersonalizacji że stwierdziłam że to mój koniec.Psycholog mówiła że to zaburzenia lękowe że takie stany są normalne ale dla mnie to dziwne że takie coś może występować przy nerwicy.Moja depresja zaczęła się pogłębiać ale wiedziałam że po 2 miesiącach już muszę wyjść bo mój stan pogorszył się jak dla mnie tam jeszcze bardziej.Zaczelam szukać u siebie chorób psychicznych zaczelam bać się że sobie coś zrobię i mogę coś zrobić innym.dostalam też na objawy dd kwetiapine po której czułam się jak pijana i w ogóle nie mogłam wstać z łóżka .Poszłam do innego lekarza dostałam brintellix kazał mi wszystko odstawić .odrealnienie mi troszkę jakby ustąpiło ale zaczęły się znów ataki paniki i myśli że mogę wyrządzić komuś krzywdę oraz że mogę wyrządzić sobie.Wczoraj lekarz zmienił mi lek bo powiedziałam że mam chyba jakaś nerwicę natręctw myślowych bo ciągle myślę że zwariuje .albo już mi się pogorszyło po tym szpitalu .Dostałam permazin coś takiego ale jak weszłam w ulotkę to zobaczyłam że to na schizofremie a dostałam dawkę 200 i escitilopram jak przeczytałam o tym leku w domu to już całkiem mnie odcięło .zaczęłam się bać panicznie i trześć że mam jakąś psychozę albo schizofremie czy mogło się u mnie to tak rozwinać .teraz to już w ogóle nie myślę o niczym innym tylko o tym.Tydzien temu byłam u psychologa twierdzi że to są normalne objawy nerwicy .że w szpitalu postawili mi diagnozę zaburzenia lękowe i mam się tego trzymać.ale ja nie potrafię .boje się że po szpitalu mi się pogorszyło i dostałam jakiegoś szoku .Do szpitala nie chce już iść bo się bardzo boje.gdy do niego szłam byłam pewna że mam nerwicę ale teraz jest inaczej