Lęk za lękiem ;( jak sobie z tym radzić
: 11 października 2022, o 17:33
Witajcie Kochani!
Może zacznę od początku, sprawa jest taka że moja przygoda z nerwica trwa już dobre 5 lat jak nie więcej a może nawet wcześniej bo od małego jestem okropnie wrażliwa osoba. Zawsze wszystkim się przejmowałam nadmiernie analizowałam wszystko i tak jest do tej pory. Zawsze chce a przynajmniej staram się robić dobrze wiadomo nie zawsze wychodzi ale do sedna…
Nie będę opisywać całych moich historii i przeżyć bo naprawdę w większości czasu jest super ale przychodzą momenty takie jak właśnie teraz ze wszystko powoduje we mnie lęk
Lęk napędza lęk… mam ostatnio leki ze co jeśli moja nerwica o ile wgl nią jest bo to mi tez podważa nie zmieni się w jakaś schizofrenie ze zrobię coś złego non stop krąży mi to po głowie i od tej myśli
Zaczyna się następna a mianowicie ze nie jestem świadoma ze jestem jakaś głupia ze na pewno coś zrobiłam złe a jak nie teraz to na pewno kiedyś…
Wiem ze jest mnóstwo takich tematów tutaj ale czy ktoś z was miał tak ze podważało się mu dosłownie wszystko? To brzmi strasznie, nawet to mnie przeraża i sam fakt ze o tym pisze a za chwile mam myśl „a może wcale cię to nie przeraża bo jesteś nie normalna „ i tak co chwile…
Kwestia tego tez pewnie to jest ze mam bardzo niska samoocenę o sobie, przeważnie myśle o innych a nie o sobie nie o tym co ja chce
Mój chłopak ostatnio powiedział mi „ okej pójdziesz tam, jak najbardziej ale czy Ty naprawdę chcesz czy idziesz tam żeby ktoś nie był zły”
I ja wiem ze ma racje ale nie umiem nie chce żeby ktoś miał mi coś za złe
Może to forum nie koniecznie jest od takich problemów ale już nie wiem
Jak pokonać lęki związane z tym ze można kogoś zawieźć ze będzie się wytykanym?
Wiem ze nie wszystkich się da uszczęśliwić jeśli ja sama nie będę szczęśliwa ale jak uszczęśliwić siebie skoro samego siebie się nie jest pewnym
Czasem po prostu sobie nie ufam, chce kontrolować wszystko ale jednoczenie nie ufam samej sobie
Nie ufam temu ze mogłabym zrobić coś dobrze, ze akurat ja zrobiłam coś dobrze
To tez nie jest tak ze mam tak cały czas bo naprawdę przez bardzo długi czas czułam sie dobrze, myśli były ale jakoś to ignorowałam ale jeśli pojawia sie jakaś sytuacja która mnie stresuje to po jakimś czasie wszystko wraca mocniej lub lżej i nie wiem jak już sobie z tym radzić.
Nie wiem czy tez tak macie ale macie jakieś pewne schematy których sie trzymacie i jeśli tego nie zrobicie to stanie sie coś złego?
Albo napryzklad powiecie coś i stanie sie coś złego?
Ja np. Mam tak ze używam a przynajmniej staram ske robić dobrze i używać bezpiecznych słów bo jeśli nie to spotka mnie kara i stanie sie coś złego z czym sobie wtedy nie dam rady
Dziwne naprawdę, mam nadzieje ze rozumiecie o co mi chodzi
Wiem ze to jeden wielki misz masz a lęków mam mnóstwo i jeszcze więcej ale potrzebuje sie wygadać żebyście wiedzieli najzwyczajniej w świecie przeczytali to
Bardzo dziękuje każdej osóbce która sie odezwie lub chociaż przeczyta
Pozdrawiam Was cieplutko
Może zacznę od początku, sprawa jest taka że moja przygoda z nerwica trwa już dobre 5 lat jak nie więcej a może nawet wcześniej bo od małego jestem okropnie wrażliwa osoba. Zawsze wszystkim się przejmowałam nadmiernie analizowałam wszystko i tak jest do tej pory. Zawsze chce a przynajmniej staram się robić dobrze wiadomo nie zawsze wychodzi ale do sedna…
Nie będę opisywać całych moich historii i przeżyć bo naprawdę w większości czasu jest super ale przychodzą momenty takie jak właśnie teraz ze wszystko powoduje we mnie lęk
Lęk napędza lęk… mam ostatnio leki ze co jeśli moja nerwica o ile wgl nią jest bo to mi tez podważa nie zmieni się w jakaś schizofrenie ze zrobię coś złego non stop krąży mi to po głowie i od tej myśli
Zaczyna się następna a mianowicie ze nie jestem świadoma ze jestem jakaś głupia ze na pewno coś zrobiłam złe a jak nie teraz to na pewno kiedyś…
Wiem ze jest mnóstwo takich tematów tutaj ale czy ktoś z was miał tak ze podważało się mu dosłownie wszystko? To brzmi strasznie, nawet to mnie przeraża i sam fakt ze o tym pisze a za chwile mam myśl „a może wcale cię to nie przeraża bo jesteś nie normalna „ i tak co chwile…
Kwestia tego tez pewnie to jest ze mam bardzo niska samoocenę o sobie, przeważnie myśle o innych a nie o sobie nie o tym co ja chce
Mój chłopak ostatnio powiedział mi „ okej pójdziesz tam, jak najbardziej ale czy Ty naprawdę chcesz czy idziesz tam żeby ktoś nie był zły”
I ja wiem ze ma racje ale nie umiem nie chce żeby ktoś miał mi coś za złe
Może to forum nie koniecznie jest od takich problemów ale już nie wiem


Jak pokonać lęki związane z tym ze można kogoś zawieźć ze będzie się wytykanym?
Wiem ze nie wszystkich się da uszczęśliwić jeśli ja sama nie będę szczęśliwa ale jak uszczęśliwić siebie skoro samego siebie się nie jest pewnym
Czasem po prostu sobie nie ufam, chce kontrolować wszystko ale jednoczenie nie ufam samej sobie
Nie ufam temu ze mogłabym zrobić coś dobrze, ze akurat ja zrobiłam coś dobrze
To tez nie jest tak ze mam tak cały czas bo naprawdę przez bardzo długi czas czułam sie dobrze, myśli były ale jakoś to ignorowałam ale jeśli pojawia sie jakaś sytuacja która mnie stresuje to po jakimś czasie wszystko wraca mocniej lub lżej i nie wiem jak już sobie z tym radzić.
Nie wiem czy tez tak macie ale macie jakieś pewne schematy których sie trzymacie i jeśli tego nie zrobicie to stanie sie coś złego?
Albo napryzklad powiecie coś i stanie sie coś złego?
Ja np. Mam tak ze używam a przynajmniej staram ske robić dobrze i używać bezpiecznych słów bo jeśli nie to spotka mnie kara i stanie sie coś złego z czym sobie wtedy nie dam rady
Dziwne naprawdę, mam nadzieje ze rozumiecie o co mi chodzi
Wiem ze to jeden wielki misz masz a lęków mam mnóstwo i jeszcze więcej ale potrzebuje sie wygadać żebyście wiedzieli najzwyczajniej w świecie przeczytali to
Bardzo dziękuje każdej osóbce która sie odezwie lub chociaż przeczyta
Pozdrawiam Was cieplutko