Moja historia
: 6 czerwca 2022, o 09:31
Hejka
Chciałbym opisać tutaj w skrócie moja historie
Od 4 lat walczę z nerwica która rozpoczęła się w szkole po silnym stresie i wyczerpanym układzie nerwowym, z początku nie utrudniała mi życia bo miałem silne lęki przed różnymi sytuacjami typu wyjście do lekarza albo jakieś wystąpienie publiczne z czasem pojawiło się jedzenie w miejscach publicznych
Pojawiały się wtedy objawy somatyczne jak ból brzucha czy drżenie miesni
Przez 3 lata sobie jakoś radziłem bo nie utrudniała mi bardzo życia
Miałem czasem sporadycznie lekkie ataki paniki jak przyspieszone bicie serca oraz trudności z oddychaniem, ale minęło to po chwili i nie zwracałem kompletnie na to uwagi
Od listopada 2021 roku nerwica przeszła sama siebie i zacząłem strasznie bać się o własne zdrowie, każde drgniecie w ciele albo ukłucie sprawiało u mnie wielki lęk, następnie wpisywanie chorób w Google oraz nakręcanie się 24 na dobę co powodowało ze byłem wyczerpany psychicznie
Takie silne lęki trwały może z 2 tygodnie a potem mijały i jakoś sobie tam żyłem
Takich nawrotów miałem w sumie już sporo do dnia dzisiejszego
2 tygodnie temu rozpoczął się chyba największy nawrot nerwicy gdzie tak naprawdę moje mięśnie były już tak spięte ze nie dałem rady funkcjonować, spanikowałam jak zawsze i udałem się po tygodniu do neurologa który stwierdził ze jestem zdrów jak ryba i wszystko siedzi mi w głowie
Nie ukrywam ze moje życie zmieniło się o 180 stopni i jestem już tak wyczerpany psychicznie ze mam wielkiego dola i nic nie sprawia mi przyjemności
Do tego w zeszłym tygodniu pierwszy raz w życiu doszły mi ataki paniki które występują już kilka razy dziennie, nie są one bardzo silne ale polegają na tym ze nagle zaczynam czuć większy niepokój, serce zaczyna troszke szybciej bić, ale największy dyskomfort polega na tym ze zaczynam tak jakby myśleć świadomie na oddychaniu, tak jakbym miał kontrolować oddech co sprawia mi wrażenie ze ciężko mi się oddycha i dochodzą do tego lekkie zawroty głowy i uczucie odrealnienia, trwa to zreguly z 30 min i przechodzi,ale najgorsze jest to ze od pierwszego ataku paniki zacząłem się strasznie bac ze w miejscu publicznym zacznę panikować lub podczas prowadzenia samochodu co powoduje u mnie ciagle zwracanie na oddech i lekki niepokój, jest to okropne uczucie, ale myśli w głowie są na tyle silne ze nie mogę skupić się na innych rzeczach
Kilka dni temu stwierdziłem ze dość i udałem się do psychiatry, z początku byłem sceptycznie nastawiony bo robiłem wszystko żeby nie doszło do farmakoterapii
Lekarz stwierdził silna nerwice lekowa i przypisał mi lek antydepresyjny parmolan oraz ketrel w dawce 25 mg przed snem bo miałem problemy z zasypianiem
I teraz pytanie do was czy macie jakieś rady żeby wyjść z tego chaosu, mam nadzieje ze leki za jakiś czas zaczną działać i zapisze się w końcu na psychoterapię żeby wyciągnąć jak najwiecej wniosków
Chciałbym opisać tutaj w skrócie moja historie
Od 4 lat walczę z nerwica która rozpoczęła się w szkole po silnym stresie i wyczerpanym układzie nerwowym, z początku nie utrudniała mi życia bo miałem silne lęki przed różnymi sytuacjami typu wyjście do lekarza albo jakieś wystąpienie publiczne z czasem pojawiło się jedzenie w miejscach publicznych
Pojawiały się wtedy objawy somatyczne jak ból brzucha czy drżenie miesni
Przez 3 lata sobie jakoś radziłem bo nie utrudniała mi bardzo życia
Miałem czasem sporadycznie lekkie ataki paniki jak przyspieszone bicie serca oraz trudności z oddychaniem, ale minęło to po chwili i nie zwracałem kompletnie na to uwagi
Od listopada 2021 roku nerwica przeszła sama siebie i zacząłem strasznie bać się o własne zdrowie, każde drgniecie w ciele albo ukłucie sprawiało u mnie wielki lęk, następnie wpisywanie chorób w Google oraz nakręcanie się 24 na dobę co powodowało ze byłem wyczerpany psychicznie
Takie silne lęki trwały może z 2 tygodnie a potem mijały i jakoś sobie tam żyłem
Takich nawrotów miałem w sumie już sporo do dnia dzisiejszego
2 tygodnie temu rozpoczął się chyba największy nawrot nerwicy gdzie tak naprawdę moje mięśnie były już tak spięte ze nie dałem rady funkcjonować, spanikowałam jak zawsze i udałem się po tygodniu do neurologa który stwierdził ze jestem zdrów jak ryba i wszystko siedzi mi w głowie
Nie ukrywam ze moje życie zmieniło się o 180 stopni i jestem już tak wyczerpany psychicznie ze mam wielkiego dola i nic nie sprawia mi przyjemności
Do tego w zeszłym tygodniu pierwszy raz w życiu doszły mi ataki paniki które występują już kilka razy dziennie, nie są one bardzo silne ale polegają na tym ze nagle zaczynam czuć większy niepokój, serce zaczyna troszke szybciej bić, ale największy dyskomfort polega na tym ze zaczynam tak jakby myśleć świadomie na oddychaniu, tak jakbym miał kontrolować oddech co sprawia mi wrażenie ze ciężko mi się oddycha i dochodzą do tego lekkie zawroty głowy i uczucie odrealnienia, trwa to zreguly z 30 min i przechodzi,ale najgorsze jest to ze od pierwszego ataku paniki zacząłem się strasznie bac ze w miejscu publicznym zacznę panikować lub podczas prowadzenia samochodu co powoduje u mnie ciagle zwracanie na oddech i lekki niepokój, jest to okropne uczucie, ale myśli w głowie są na tyle silne ze nie mogę skupić się na innych rzeczach
Kilka dni temu stwierdziłem ze dość i udałem się do psychiatry, z początku byłem sceptycznie nastawiony bo robiłem wszystko żeby nie doszło do farmakoterapii
Lekarz stwierdził silna nerwice lekowa i przypisał mi lek antydepresyjny parmolan oraz ketrel w dawce 25 mg przed snem bo miałem problemy z zasypianiem
I teraz pytanie do was czy macie jakieś rady żeby wyjść z tego chaosu, mam nadzieje ze leki za jakiś czas zaczną działać i zapisze się w końcu na psychoterapię żeby wyciągnąć jak najwiecej wniosków