Strona 1 z 1
Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 23 kwietnia 2022, o 14:44
autor: morphifry
Hej, czy ktoś miał taki lęk uogólniony? Czuję lęk wolnopłynący od rana do wieczora, a boję się samego swojego istnienia, tego że żyję, że jestem itd.. Jak w ogóle można się bać czegoś takiego? Najgorzej jest rano jak wstaję i ta pierwsza świadomość że żyję i że znowu kolejny dzień, za to wieczorami jest dużo lepiej zazwyczaj.
Wolałabym jakikolwiek inny natręt, bo to sprawia że boję się całego swojego życia w każdej jego sekundzie…

Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 23 kwietnia 2022, o 16:34
autor: marksus
morphifry pisze: ↑23 kwietnia 2022, o 14:44
Hej, czy ktoś miał taki lęk uogólniony? Czuję lęk wolnopłynący od rana do wieczora, a boję się samego swojego istnienia, tego że żyję, że jestem itd.. Jak w ogóle można się bać czegoś takiego? Najgorzej jest rano jak wstaję i ta pierwsza świadomość że żyję i że znowu kolejny dzień, za to wieczorami jest dużo lepiej zazwyczaj.
Wolałabym jakikolwiek inny natręt, bo to sprawia że boję się całego swojego życia w każdej jego sekundzie…
Ja mam. To było rozpoznanie mojego zaburzenia lękowego przez psychiatrę czyli lęk wolno płynący. Jak można bać się czegoś takiego? Normalnie jak każdego innego lęku. Mój jest spowodowany brakiem poczucia bezpieczeństwa które towarzyszyło mi przez ostatnie lata oraz innymi zdarzeniami w moim życiu. Rozumiem Ciebie bardzo dobrze ten lęk jest czasem wykańczający...ciężko się skupić na czymkolwiek już nie mówiąc o relaksie i odprężeniu. Wieczorami...to jest zazwyczaj jak u Ciebie całkiem znośnie za to rano...
Chociaż u mnie lęku przed życiem jako takiego nie ma...przed czekającą mnie przyszłością jest u mnie dość duży...nie tyle wkurzający co męczący. Niby normalnie funkcjonujesz ale zawsze masz go z tyłu głowy...no chyba że śpisz wtedy nie myślisz

Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 24 kwietnia 2022, o 09:20
autor: Katja
morphifry pisze: ↑23 kwietnia 2022, o 14:44
Hej, czy ktoś miał taki lęk uogólniony? Czuję lęk wolnopłynący od rana do wieczora, a boję się samego swojego istnienia, tego że żyję, że jestem itd.. Jak w ogóle można się bać czegoś takiego? Najgorzej jest rano jak wstaję i ta pierwsza świadomość że żyję i że znowu kolejny dzień, za to wieczorami jest dużo lepiej zazwyczaj.
Wolałabym jakikolwiek inny natręt, bo to sprawia że boję się całego swojego życia w każdej jego sekundzie…
Tak Ci się tylko wydaję, że wolisz. A ktoś inny powie, że wolałaby Twój. Treść natręta/obaw/poczucia nigdy nie ma aż takiego znaczenia, istotne są emocje jakie wywołuje, bo to one i Twoje zachowania wokół tego tematu, tworzą problem. Robisz sobie teraz wokół tego czucia istnienia wielkie nie, wielkie: to jest najgorsze, nie do zniesienia. I to właśnie stanowi o jego sile. Czy jesteś gotowa/y na zmianę podejścia czy chcesz dalej szukać rozwiązań niemożliwego?
Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 25 kwietnia 2022, o 22:29
autor: Attelo
Też tak mam. Od samego rana do wieczora. Najgorzej z rana, czuje wiadro negatywnych myśli i odrazu stres potem zmniejsza się lub zwiększa ale jest przez większość mojego dnia. Nawet w pracy ciężko się skupić bo cały czas jestem z tymi myślami mimo że staram się skupić na pracy.. Ehh co chwilę nowe jazdy.. Zero spokoju.. 🥴
Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 3 maja 2022, o 17:38
autor: marksus
Attelo pisze: ↑25 kwietnia 2022, o 22:29
Też tak mam. Od samego rana do wieczora. Najgorzej z rana, czuje wiadro negatywnych myśli i odrazu stres potem zmniejsza się lub zwiększa ale jest przez większość mojego dnia. Nawet w pracy ciężko się skupić bo cały czas jestem z tymi myślami mimo że staram się skupić na pracy.. Ehh co chwilę nowe jazdy.. Zero spokoju.. 🥴
Może się wyda dziwne to co powiem ale...da się przyzwyczaić. Wiem nie jest to przyjemne uczucie kiedy chodzi za Tobą ale trzeba starać się go zaakceptować...wtedy zaczyna być mniejszy nie wyeliminujesz go całkiem ale będzie mniejszy.
Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 3 maja 2022, o 18:15
autor: usuniete
Ja też od rana do wieczora. Poranki najgorsze...
Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 3 maja 2022, o 21:16
autor: martif
U mnie też na początku był najgorszy problem z porankami. Od razu jak się budziłem miałem stan lękowy. Masakra uczucie... na szczęście już z tego wyszedłem...
Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 4 maja 2022, o 15:55
autor: zxz25
morphifry pisze: ↑23 kwietnia 2022, o 14:44
Hej, czy ktoś miał taki lęk uogólniony? Czuję lęk wolnopłynący od rana do wieczora, a boję się samego swojego istnienia, tego że żyję, że jestem itd.. Jak w ogóle można się bać czegoś takiego? Najgorzej jest rano jak wstaję i ta pierwsza świadomość że żyję i że znowu kolejny dzień, za to wieczorami jest dużo lepiej zazwyczaj.
Wolałabym jakikolwiek inny natręt, bo to sprawia że boję się całego swojego życia w każdej jego sekundzie…
Myślałam ostatnio o Tobie.

Jako, że ta myśl do mnie powróciła, a pamiętałam że miałaś podobnie. Ta myśl to pospolity natręt. Teraz łatwiej mi to zauważyć, bo w większości wyszłam już z tej iluzji.
Ciężko go ignorować, ale się da. Życie się nie zmieniło, jakoś wcześniej byłaś, żyłaś, istniałaś. To Twój konik nerwicowy, no bo jak uzyskać odpowiedź na te pytania, na ch... Ja żyję? Xd Nie da się. Ten przymus znalezienia celu, bo inaczej życie przeraża, to myślenie o czasie... Pozwól tej myśli być, niech wisi nawet z tyłu łba, ale nie skupiaj się na niej, skup się na codziennych czynnościach. Wg mnie to nie lęk jest najgorszy, lęk to jest emocja i tyle- postaraj się nie analizować myśli, bo z jednej myśli tworzą się kaskady i dlatego kręcisz się w kółko. Na pewno to ciągłe zastanawianie się dodatkowo powiększa DD, a w DD wszystko jest dziwne, nakręcają się myśli egzystencjalne. Daj temu mózgowi wreszcie odpocząć i będzie dobrze.

I pamiętaj, że to jest proces, nie zniechęcaj się i nie dawaj sobie żadnej presji, że teraz to Ty musisz wyjść z tego bo inaczej Twoje życie nie ma sensu itp.
Re: Lęk uogólniony, lęk przed życiem
: 4 maja 2022, o 20:00
autor: Attelo
marksus pisze: ↑3 maja 2022, o 17:38
Attelo pisze: ↑25 kwietnia 2022, o 22:29
Też tak mam. Od samego rana do wieczora. Najgorzej z rana, czuje wiadro negatywnych myśli i odrazu stres potem zmniejsza się lub zwiększa ale jest przez większość mojego dnia. Nawet w pracy ciężko się skupić bo cały czas jestem z tymi myślami mimo że staram się skupić na pracy.. Ehh co chwilę nowe jazdy.. Zero spokoju.. 🥴
Może się wyda dziwne to co powiem ale...da się przyzwyczaić. Wiem nie jest to przyjemne uczucie kiedy chodzi za Tobą ale trzeba starać się go zaakceptować...wtedy zaczyna być mniejszy nie wyeliminujesz go całkiem ale będzie mniejszy.
Staram się cały czas dystansować raz lepiej idzie raz gorzej. Ale ostatnie 2 tyg są dużo lepsze, trochę pomogły te nagrania divovic. Także walczymy cały czas
