Strona 1 z 1

Natrętne myśli i dźwięki

: 13 marca 2022, o 15:25
autor: doug
Cześć,

Wraz z początkiem izolacji związanej z COVIDem zacząłem mieć problemy nerwicowe. Przeniosłem się na pracę zdalną i początkowo mi się to podobało, dopóki nie zaczęła mi szwankować głowa... Zacząłem ciągle analizować swoje ciało i wyszukiwałem w sobie choroby, miałem okropne natręctwa związane z hipochondrią... ciągle sprawdzałem węzły chłonne, do tego stopnia, że później zaczynały boleć i z tego powodu robiło się tylko gorzej. Biegałem dosłownie od lekarza do lekarza robić badania. Kiedy już w miarę sobie z tym poradziłem i zacząłem olewać wędrujące objawy fizyczne, to moja hipochondria przeniosła się na sferę psychiczną. Panicznie zacząłem się bać schizofrenii/psychozy, nasłuchiwałem każdego malutkiego dźwięku i analizowałem każdą myśl. Pytałem znajomych czy słyszeli dany dźwięk, albo czy coś widzieli. Zaczęła mi doskwierać derealizacja (o dziwo bez objawów deporsonalizacji) która nasilała się wprost proporcjonalnie do tego ile o niej myślałem. Z pomocą przyszło mi właśnie to forum na którym dowiedziałem się sporo o zaburzeniach psychicznych, o tym jak działa derealizacja. Kiedy zacząłem stosować rady tutaj znalezione, to w ciągu jakiegoś miesiąca derealizacji było coraz mniej i przestałem na nią zwracać uwagę. Wróciłem do swoich pasji i ciągle starałem się zajmować czymś czas.

Ostatnio jednak zaliczyłem długą posiadówkę przy grze komputerowej ze znajomymi. Była to typowa strzelanka, gdzie ciągle coś wybucha, słychać strzały itd. Po graniu wziąłem kąpiel i położyłem się na łóżku. Wtedy trochę spanikowałem, bo w głowie zaczęły "kotłować" mi się ciągłe strzały i dźwięki z tej gry. Po prostu słyszałem je w myślach, tak jak wtedy kiedy jakaś piosenka wpadnie w ucho i nie możemy się uwolnić od tego żeby przestała nam wybrzmiewać w głowie. Nie były to hipnagogi, bo po nawet nie byłem w tamtym momencie jakkolwiek blisko zaśnięcia. Od tego momentu zacząłem bardzo zwaracać uwagę na swoje myśli i ciągle przypominać sobie te strzały.
Na przykład dziś rano, siedząc przy komputerze ni stąd ni zowąd przypomniały mi się te dźwięki i oczywiście od razu się wystraszyłem. Wpadłem w jakieś myślowe natręctwo i nie wiem czy ja po prostu popadam w jakąś psychozę, czy może to normalne przy nerwicy... Czy ktoś z tutaj obecnych miał podobne natręctwa i może jakoś pomóc?