Zwiariowałam? (pomocy)
: 8 marca 2022, o 14:18
Hej. Od jakiegos czasu wykrylam u siebie nerwice lekowa uogólniona.
Zaczeło sie wszystko pojedynczymi atakami paniki. Jakos bardzo sie nimi nie przejmowalam i za duzo o nim nie myslalam, ale pozniej zaczelam sie bardziej zastanawiac co sie dzieje, a atakow paniki bylo wiecej i czesciej. Pozniej te ataki jakby minely (czasem jeszcze je mialam, ale rzadziej) Ale za to teraz czuje ciagly lek, caly dzien. Staram nie myslec o tym, zajac sie czyms, ale nie wazne co robie to czuje ciagly lek. To jeszcze mi tak bardzo nie przeszkadzalo, ale teraz doszly inne i moze nawet gorsze rzeczy...Po pierwsze boje sie jezdzic autem, nawet jak ja jestem pasazerem...Czuje ze zaraz strace kontrole, zwariuje, zaslabne...
Zapomnialam wczesniej dodac, ze na poczatku (teraz juz moge) nie moglam nic jesc, tak mialam scisniety zoladek, ciagle sie trzaslam, serce mi szybciej bilo, dreszcze mialam, zimno mi bylo i slabo mi sie robilo. Potrafilam miec tak caly dzien! A najbardziej denerwowalam sie w nocy, ze dzien sie konczy. Pozniej doszly jeszcze inne rzeczy...Uspokoil sie zmiejszony apetyt, trzasniecie sie, ale doszly natretne mysli. Na poczatku balam sie uplywajacego czasu, ze dzien sie konczy, zycie mija, ze godziny uplywaja... To bylo dziwne...Pozniej przeszlo, to znowu zaczelam sobie wmawiac ze mam depresje i balam sie ze popelnie samobojstwo,bo mialam mysli typu "jaki jest sens zycia???", "poco zyje??". Chociaz ja chcialam zyc, a jednak sie tego balam. Balam sie tych mysli. Teraz te natretne mysli minely, moge normalnie jesc, spac, mam rzadziej te ataki paniki. Zaczelam tez chodzic do psychologa. I chcialam sie zapytac czy to wszystko jest normalne??? Ja nie jestem osoba po przejsciach i tego nie rozumiem. Chce wiedziec by moze ktos z Was tak ma, czy to normalne i czy mam sie czym przejmowac? Boje sie o tym mowic mojej rodzinie, bo by pomysleli ze zwariowalam, wiec dlatego sie Was na forum pytam.
Zaczeło sie wszystko pojedynczymi atakami paniki. Jakos bardzo sie nimi nie przejmowalam i za duzo o nim nie myslalam, ale pozniej zaczelam sie bardziej zastanawiac co sie dzieje, a atakow paniki bylo wiecej i czesciej. Pozniej te ataki jakby minely (czasem jeszcze je mialam, ale rzadziej) Ale za to teraz czuje ciagly lek, caly dzien. Staram nie myslec o tym, zajac sie czyms, ale nie wazne co robie to czuje ciagly lek. To jeszcze mi tak bardzo nie przeszkadzalo, ale teraz doszly inne i moze nawet gorsze rzeczy...Po pierwsze boje sie jezdzic autem, nawet jak ja jestem pasazerem...Czuje ze zaraz strace kontrole, zwariuje, zaslabne...
Zapomnialam wczesniej dodac, ze na poczatku (teraz juz moge) nie moglam nic jesc, tak mialam scisniety zoladek, ciagle sie trzaslam, serce mi szybciej bilo, dreszcze mialam, zimno mi bylo i slabo mi sie robilo. Potrafilam miec tak caly dzien! A najbardziej denerwowalam sie w nocy, ze dzien sie konczy. Pozniej doszly jeszcze inne rzeczy...Uspokoil sie zmiejszony apetyt, trzasniecie sie, ale doszly natretne mysli. Na poczatku balam sie uplywajacego czasu, ze dzien sie konczy, zycie mija, ze godziny uplywaja... To bylo dziwne...Pozniej przeszlo, to znowu zaczelam sobie wmawiac ze mam depresje i balam sie ze popelnie samobojstwo,bo mialam mysli typu "jaki jest sens zycia???", "poco zyje??". Chociaz ja chcialam zyc, a jednak sie tego balam. Balam sie tych mysli. Teraz te natretne mysli minely, moge normalnie jesc, spac, mam rzadziej te ataki paniki. Zaczelam tez chodzic do psychologa. I chcialam sie zapytac czy to wszystko jest normalne??? Ja nie jestem osoba po przejsciach i tego nie rozumiem. Chce wiedziec by moze ktos z Was tak ma, czy to normalne i czy mam sie czym przejmowac? Boje sie o tym mowic mojej rodzinie, bo by pomysleli ze zwariowalam, wiec dlatego sie Was na forum pytam.