Strona 1 z 1

Męczący objaw

: 16 lutego 2022, o 12:08
autor: Nesoqi
Cześć :) , przechodząc od razu do sedna sprawy. Z nerwicą próbuję sobie radzić od 2 miesięcy, stosuję akceptację, „wyśmiewam” lęki itp itd. Natomiast dzisiaj, po przebudzeniu mentalnie czuję zmiany dosłownie co ułamek sekundy: przechodzi to z ulgi do paraliżującego lęku nawet nie wiem do czego. I tak od rana, co chwilę. Jak sobie z tym poradzić? :((

Re: Męczący objaw

: 16 lutego 2022, o 12:36
autor: HysSpodGory
Nesoqi pisze:
16 lutego 2022, o 12:08
Cześć :) , przechodząc od razu do sedna sprawy. Z nerwicą próbuję sobie radzić od 2 miesięcy, stosuję akceptację, „wyśmiewam” lęki itp itd. Natomiast dzisiaj, po przebudzeniu mentalnie czuję zmiany dosłownie co ułamek sekundy: przechodzi to z ulgi do paraliżującego lęku nawet nie wiem do czego. I tak od rana, co chwilę. Jak sobie z tym poradzić? :((
Ponoc ignorować, ja mam to samo, cialo z waty mi sie robi jak wstaje i przeszywa mnie lęk az slabo sie robi mi. To wszystko dlatego, bo wiem, ze kolejny dzien bedzie do dupy i z objawami.

Re: Męczący objaw

: 16 lutego 2022, o 13:16
autor: martif
Ja mam to samo ;) noc w sumie dobrze spędzona a tylko rano otwieram oko i od razu przez ciało przechodzi "fala" :) dziwne uczucie ... zaczyna wkradać się nerwica i myśli jak to dziś będzie, jak się będę czuł, czy będą ataki paniki ehhh... od razu zaczynam myśli skupiać na czymś innym - zazwyczaj pomaga :)

Re: Męczący objaw

: 16 lutego 2022, o 13:31
autor: Nesoqi
martif pisze:
16 lutego 2022, o 13:16
Ja mam to samo ;) noc w sumie dobrze spędzona a tylko rano otwieram oko i od razu przez ciało przechodzi "fala" :) dziwne uczucie ... zaczyna wkradać się nerwica i myśli jak to dziś będzie, jak się będę czuł, czy będą ataki paniki ehhh... od razu zaczynam myśli skupiać na czymś innym - zazwyczaj pomaga :)
Mi też pomaga zajmowanie myśli :) Najgorsze w tym nie są same myśli lękowe, ale właśnie te zmiany w przeciągu ułamków sekundy to na ulgę, to znów na lęk. Zwariować można :(( . No ale cóż, trzeba sobie radzić i wiem, że to epizod w moim życiu i minie :DD Dobrze wiedzieć, że ktoś też tak ma. Trzymaj się :papa

Re: Męczący objaw

: 16 lutego 2022, o 13:37
autor: martif
Widzę, że nawet zmagasz się z tym od tego samego czasu co ja bo mnie dopadło to w połowie grudnia. Pierwsze 2-3 tygodnie były tragiczne. Ciągle leżenie, poty , nogi z waty i człowiek nie wiedział co mu jest, przestał chodzić do pracy bo nie dawał sobie rady z tą słabością... Aż w końcu z lekarza ogólnego wylądował u psychiatry i diagnoza była od razu.... Teraz walczę jak przegonić złe myśli :)
Jedziesz na tabletkach ? Chodzisz na terapię ?

Re: Męczący objaw

: 16 lutego 2022, o 14:18
autor: Nesoqi
martif pisze:
16 lutego 2022, o 13:37
Widzę, że nawet zmagasz się z tym od tego samego czasu co ja bo mnie dopadło to w połowie grudnia. Pierwsze 2-3 tygodnie były tragiczne. Ciągle leżenie, poty , nogi z waty i człowiek nie wiedział co mu jest, przestał chodzić do pracy bo nie dawał sobie rady z tą słabością... Aż w końcu z lekarza ogólnego wylądował u psychiatry i diagnoza była od razu.... Teraz walczę jak przegonić złe myśli :)
Jedziesz na tabletkach ? Chodzisz na terapię ?
Dla mnie pierwsze właśnie te 2 tygodnie to była tragedia. U mnie rozpoczęło się od ciągłej derealizacji i właściwie dopiero po upływie tego czasu doszłam do tego, co mi jest :D. Potem słuchałam filmów chłopaków i generalnie derealizacja powoli mijała, dalej mam krótkie epizody, ale teraz mam mały problem z tymi właśnie błyskawicznymi zmianami „nastroju”. Nie chodzę na terapię i nie biorę żadnych tabletek :). A co do ciebie, słuchałeś nagrań chłopaków na youtubie? Są na prawdę bardzo pomocne i właśnie tam opowiadają o różnych sposobach radzenia sobie z myślami lękowymi. :^

Re: Męczący objaw

: 19 lutego 2022, o 11:31
autor: lukaszz
Nesoqi pisze:
16 lutego 2022, o 12:08
Cześć :) , przechodząc od razu do sedna sprawy. Z nerwicą próbuję sobie radzić od 2 miesięcy, stosuję akceptację, „wyśmiewam” lęki itp itd. Natomiast dzisiaj, po przebudzeniu mentalnie czuję zmiany dosłownie co ułamek sekundy: przechodzi to z ulgi do paraliżującego lęku nawet nie wiem do czego. I tak od rana, co chwilę. Jak sobie z tym poradzić? :((
Możesz napisać coś więcej? Jakie masz objawy?