Odczuwane emocje poprzez lęk
: 18 stycznia 2022, o 20:35
Witam moich kochanych nerwicowców 
Sprawa wygląda tak, że już w większym stopniu opanowałem temat akceptacji, ignorowania natrętnych myśli itd. Idzie mi coraz lepiej, małymi krokami idę do przodu. Problem jednak polega na tym, że te natrętne myśli (w moim przypadku POCD) powodują u mnie naprawdę niemiłe doznania, w sensie emocje takie jak solidne przygnębienie, apatia, ścisk w gardle lub jakieś obrzydzenie. Jako tako z tymi myślami potrafię sobie radzić,wiem jak się z nimi obchodzić to i tak emocje nie ulegają zmianie, są niemal tak samo silne jak na początku odburzania, zawsze myśl powoduje silne doznania, mimo że myśli zwalczam w odpowiedni sposób (wiem, podświadomość robi swoje, że automatycznie powoduje negatywne emocje związane z wartością lękową tejże myśli) to nadal te poczucie przygnębienia itp zostaje i nie pozwala zapomnieć skąd się pojawiło. Jak można zapracować na tym odczuwaniu tych emocji? Nie wypieram ich, pozwalam im być, obserwuję je ale one cały czas mi podpowiadają skąd te uczucie się pojawiło i zaczyna się na nowo lawina natrętów.
Jakieś wskazówki?

Sprawa wygląda tak, że już w większym stopniu opanowałem temat akceptacji, ignorowania natrętnych myśli itd. Idzie mi coraz lepiej, małymi krokami idę do przodu. Problem jednak polega na tym, że te natrętne myśli (w moim przypadku POCD) powodują u mnie naprawdę niemiłe doznania, w sensie emocje takie jak solidne przygnębienie, apatia, ścisk w gardle lub jakieś obrzydzenie. Jako tako z tymi myślami potrafię sobie radzić,wiem jak się z nimi obchodzić to i tak emocje nie ulegają zmianie, są niemal tak samo silne jak na początku odburzania, zawsze myśl powoduje silne doznania, mimo że myśli zwalczam w odpowiedni sposób (wiem, podświadomość robi swoje, że automatycznie powoduje negatywne emocje związane z wartością lękową tejże myśli) to nadal te poczucie przygnębienia itp zostaje i nie pozwala zapomnieć skąd się pojawiło. Jak można zapracować na tym odczuwaniu tych emocji? Nie wypieram ich, pozwalam im być, obserwuję je ale one cały czas mi podpowiadają skąd te uczucie się pojawiło i zaczyna się na nowo lawina natrętów.
Jakieś wskazówki?
