Jeszcze raz o mnie
: 18 lipca 2021, o 10:11
Moja walka z OCD to jak wchodzenie na szczyt Mounteverest .Mam 19 lat i nadal walczę z OCD .Jest ciężko ale się staram .Dużo czytam na temat zaburzenia aby zrozumieć przeciwnika z którym mam do czynienia .Poza tym uczęszczam na terapię gdzie poruszamy kwestię związaną z moimi lękami .Ostatnio skończyłam liceum co jest dużym osiągnięciem ponieważ często płakałam gdy coś mi nie wychodziło i obwiniałam siebie ,że to moja wina i że za mało się starałam .Pracowałam więcej i dłużej byle tylko osiągnąć znakomite wyniki .Bałam się ,że zawiodę mamę i nauczycieli .Potem była matura , która zabierała mi sen .W myślach widziałam siebie jak nie zdaje i to było straszne .Udało mi się ją zdać jednak lęk we mnie nie minął .Chodzi o to że zaczynam studia i ze względu na OCD boje się ,że sobie nie poradzę a po za tym nie zostanę zaakceptowana przez innych i nie będe mieć znajomych .Nie mogę spać bo ciągle myśle ile jeszcze czasu zostało .Ostatnio nie miałam dobrych doświadczeń z ludźmi bo gdy dzwoniłam o pracę pani powiedziała ,że z takimi jak ja się nie pracuje chociaż powiedziałam tylko że nie umiem pisać CV .Był to dla mnie okropny cios i nie mogłam się pozbierać .Nadal gdy chce coś zrobić to mam te słowa w głowie .Poza tym chciałam pomóc jednej pani z jej kotami i wylał się na mnie hejt .Nie jestem twarda i zawsze gdy ktoś mi coś powie to od razu jest mi smutno i źle i chce mi się płakać .Czuje się czasami tak okropnie ,że tylko bym płakałam o to kim jestem .Czasem myślę ,że mogłam urodzić się inną dziewczyną lepszą niż jestem teraz .Ostatnio już jest dobrze chociaż lęki mam nadal i są one czasem absurdalne .Ostatnio widziałam jakiś obraz znanego malarza i tak się przestraszyłam że musiałam wziąść lek na uspokojenie aby zasnąć .To na razie tyle .Fajnie ,że mogę o tym tu napisać