spadek umiejętności cieszenia się rzeczami :(
: 5 kwietnia 2021, o 09:15
Hejka, uważam się już za osobę w zasadzie odburzoną (ataki paniki ustały, stany depresyjne ustały, ogarniam życie, podejmuje wszystkie wyzwania i ogólnie sukces 
Jest jedna rzecz, która "została mi" po zimowym kryzysie:
Nie umiem się cieszyć! Zawsze byłam osobą pozytywną, która umiała zachwycać się życiem, doceniała piękne momenty itp. Obecnie nie jestem w stanie tego zrobic - widzę np. piękny kwiat, wiem, że powinien mnie ucieszyć chociaż na sekundę i mam takie "MEH."
Widzę piękny widok (staram się być aktywna, robię dużo fajnych rzeczy, spacery, wycieczki, wspinaczka itp) i wiem, że stara ja by się totalnie zanurzyła w tym pięknie, a "nowa ja" po prostu nie umie się tym cieszyć tak jak powinna.
Staram się tego nie analizować, wiem, że smutek trzeba poczuć i zaakceptować, ale WKURZA mnie to
Mam w sobie wielką chęć pełnego życia, za mną mega kryzys, czemu kuźwa się nie cieszę od ucha do ucha i nie kicam po polach jak Dorotka z Kansas krzycząc ALLELUJA?!!!
Próbuję cieszyć się "na siłę", nauczyć tego ciało, np uśmiechając się, ale mam wrażenie, że to nie działa jak powinno. Ćwiczę wdzięczność, zauważam małe rzeczy, ale to nie to...
Możecie mi coś doradzić? Brakuje mi radości

Jest jedna rzecz, która "została mi" po zimowym kryzysie:
Nie umiem się cieszyć! Zawsze byłam osobą pozytywną, która umiała zachwycać się życiem, doceniała piękne momenty itp. Obecnie nie jestem w stanie tego zrobic - widzę np. piękny kwiat, wiem, że powinien mnie ucieszyć chociaż na sekundę i mam takie "MEH."

Staram się tego nie analizować, wiem, że smutek trzeba poczuć i zaakceptować, ale WKURZA mnie to

Próbuję cieszyć się "na siłę", nauczyć tego ciało, np uśmiechając się, ale mam wrażenie, że to nie działa jak powinno. Ćwiczę wdzięczność, zauważam małe rzeczy, ale to nie to...
Możecie mi coś doradzić? Brakuje mi radości
