Strona 1 z 1

rozmyślania o śmierci

: 25 marca 2021, o 01:24
autor: juxn0
Mam nawracające natrętne myśli o sensie życia. Przez kilka dni jest okej, a potem znowu przychodza i nie chca odpuscic. Przeczytałam niedawno w wiadomościach, że 18 latkowie zginęli w wypadku. I przez to teraz ciągle myśle o bezsensie życia, o tym, że staramy się coś osiągać, a za chwilę może się wydarZyć wypadek i zginiemy. I co sie wtedy z nami stanie? Nie dochodzi do mnie mysl, ze ja tez jestwm smiertelna i kiedy umre. Mimo, ze nawet nie mam 20 lat to po prostu ciagle o tym rozmyslam. A jak na jakis czas przestaje to potem przeczytam jakas wiadomosc tego typu i znowu to wszystko we mnie uderza. Strasznie tez boje sie, ze np za 5 lat przypuscmy moge zachorowac na raka i umrzec. Kiedys o smierci nie rozmyslalam tak jak teraz. Odczuwam taki bezsens zycia.. jeszcze jakis czas temu dowiedzialam sie, ze moja znajoma z dziecinstwa umarla w wieku 18 lat. Nawet nie chorowala na nic. Po prostu nagle zle sie pouczala i okazalo sie, ze miala tetniaka czy cos takiego. Kiedys potrafilam rozmawiac o smierci, a teraz kazde wspomnienie budzi we mnie ogromny lek i niepokoj.

Słuchałam już wcześniej nagrań o myslach natretnych pare razy ale pomogły tylko na chwilę. Bo własciwie to w każdej chwili mozna umrzeć np poprzez potrącenie przez samochód nie dają mi spokoju i nie wiem jak sobie z nimi poradzić. Np też czuję takie coś, że mam datę „ważności”, nie wiem jak to dokładnie określić. Kiedys czulam, ze kolejne dni, ktore nadchodza sa jakby bezkresne, a teraz czuje, ze kiedys sie skoncza. Kiedyś nie myślałam tak o śmierci, a teraz ciągle o niej rozmyślam. Jakakolwiek wzmianka o tym, że ktoś umarł napawa we mnie mocny strach. Strasznie też boję się, że mogę dostać młodo raka i wszystko się skończy. Jeszcze mam też natrętne myśli o tym co dzieje się z ludźmi po śmierci, gdzie oni są, czy przestali po prostu istnieć.. Nie daje mi tez spokoju jak przeczytam o jakiejs smierci mlodej osoby i potem rozmyslam o tym co dzieje sie posmierci, gdzie ta osoba teraz jest(w sensie jej dusza) czy przestala istniec, poszla do nie a/piekla czy jeszcze czegos innego. Nie moge przestac myslec, ze kiedys moje zycie sie skonczy. Niby mam jakies cele i marzenia, ale po co te wszystkie starania skoro wszystko moze skonczyc sie w sekunde. Czy kiedyś te myśli przestaną być takie natrętne?? Czy już tak ciągle będę miała? Prosze napiszcie mi czy tez tak mieliscie i podzielcie sie jakas rada.

Ps: co jakis czas jak np zaboli mnie cos (np piersi) to zaraz mam paniczny lek ze cos mi jest. Jakie badania ogolnie powinnam zrobic dla swietego spokoju? Ostatnio robilam krwi i wszystko wyszlo dobrze, ale jednak chcialabym jakies zrobic, zeby nie myslec na tej plaszczyznie, ze xos moze mi byc.

Re: rozmyślania o śmierci

: 25 marca 2021, o 11:06
autor: Luk
Co do ostatniego pytania to chyba niestety takie badanie nie istnieje. Mnie nawet rezonans magnetyczny nie uspokoił, nadal pojawiają się wątpliwości gdy coś zaczyna boleć.

Re: rozmyślania o śmierci

: 25 marca 2021, o 22:29
autor: SCF
Ja dlugo nie miałem myśli o śmierci ale przez ten czas wiele slyszalem o takich lękach i w sumie sa one dość powszechne.
W koncu i mnie dopadły obawy przed śmiercią połączone z egzystencjalnymi pytaniami dot. wszechświata mikroświata i wszelkiej niezbadanej abstrakcji.
Do tej pory nie pptrafie mieć na totalnue wywalone (bo ilekroć zaczne o tym myśleć łapie mnie niepokój) ale staram się w nie nie wciągać. Pojawia się lęk to po prostu daje mu być. Potem sie uspokajam to nie meczą już te myśli.
Najgorsze kurcze jest to że to mnie dopada w okresach wypoczunku czyli na jakiś wczasach. Ostatnie wczasy przez to mega źle wspominam i ppwiem szczerze ze do tej pory nie mam ochoty jechać na kolejne.
Niektorym pomaga religia.
Mnie te przekazy o czyścu niebie piekle i sądzie ostatecznym nie przekonują. Bardziej jakaś reinkarnacja i ze my jako my odradzamy się w innym organiźmie z wyczyszczoną do zera pamięcią. Tak sobie wyobrażam że ta dusza to jakaś niezbadana baza świadomości (może jakieś stany kwantowe) na której budowana jest cala świadomość poprzez zapamiętywanie mózgu. Trochę tak jak płyta główna to dusza a dysk twardy to mózg. Dysk można sformatować albo wmontować nowy.
A tak od analitycznefo pktu widzenia strach przed śmiercią może mieć różns przyczyny.
Może wynikać z silnych tendencji do kontroli - śmierci i tego co jest po niej nie można skontrolować.
Może wynikać chęci pozostania dzieckiem w jakimś aspekcie rozwoju, co z kolei wynika z jakochś deficytów z dzieciństwa.
Może być różnie. No na pewno niewarto się wdawać w analizy wszechświata bo zadnego wyniku nie otrzymasz. Chyba ze jedynie chcesz sobie nadbudować jakąś filozofie życia która doda otuchy :)

Re: rozmyślania o śmierci

: 26 marca 2021, o 10:01
autor: juxn0
Luk pisze:
25 marca 2021, o 11:06
Co do ostatniego pytania to chyba niestety takie badanie nie istnieje. Mnie nawet rezonans magnetyczny nie uspokoił, nadal pojawiają się wątpliwości gdy coś zaczyna boleć.
Chodziło mi o jakieś badania, które mogą np wykryć komórki rakowe w organizmie czy coś takiego.

Re: rozmyślania o śmierci

: 26 marca 2021, o 12:01
autor: Luk
Wiem o co Ci chodziło ale chyba Ty nie zrozumiałaś o co mi chodziło ;) A mi chodzi o to, że nawet gdy zrobisz sobie oznaczenie jakiegoś markera nowotworowego to i tak nie będziesz pewna i uspokoisz się co najwyżej na chwile, bo zaraz wymyślisz inny marker nowotoworowy i znowu będziesz chciała zrobić inne badanie. Tak już jest w nerwicy...

Re: rozmyślania o śmierci

: 27 marca 2021, o 13:53
autor: Lalola
juxn0 pisze:
25 marca 2021, o 01:24
Mam nawracające natrętne myśli o sensie życia. Przez kilka dni jest okej, a potem znowu przychodza i nie chca odpuscic. Przeczytałam niedawno w wiadomościach, że 18 latkowie zginęli w wypadku. I przez to teraz ciągle myśle o bezsensie życia, o tym, że staramy się coś osiągać, a za chwilę może się wydarZyć wypadek i zginiemy. I co sie wtedy z nami stanie? Nie dochodzi do mnie mysl, ze ja tez jestwm smiertelna i kiedy umre. Mimo, ze nawet nie mam 20 lat to po prostu ciagle o tym rozmyslam. A jak na jakis czas przestaje to potem przeczytam jakas wiadomosc tego typu i znowu to wszystko we mnie uderza. Strasznie tez boje sie, ze np za 5 lat przypuscmy moge zachorowac na raka i umrzec. Kiedys o smierci nie rozmyslalam tak jak teraz. Odczuwam taki bezsens zycia.. jeszcze jakis czas temu dowiedzialam sie, ze moja znajoma z dziecinstwa umarla w wieku 18 lat. Nawet nie chorowala na nic. Po prostu nagle zle sie pouczala i okazalo sie, ze miala tetniaka czy cos takiego. Kiedys potrafilam rozmawiac o smierci, a teraz kazde wspomnienie budzi we mnie ogromny lek i niepokoj.

Słuchałam już wcześniej nagrań o myslach natretnych pare razy ale pomogły tylko na chwilę. Bo własciwie to w każdej chwili mozna umrzeć np poprzez potrącenie przez samochód nie dają mi spokoju i nie wiem jak sobie z nimi poradzić. Np też czuję takie coś, że mam datę „ważności”, nie wiem jak to dokładnie określić. Kiedys czulam, ze kolejne dni, ktore nadchodza sa jakby bezkresne, a teraz czuje, ze kiedys sie skoncza. Kiedyś nie myślałam tak o śmierci, a teraz ciągle o niej rozmyślam. Jakakolwiek wzmianka o tym, że ktoś umarł napawa we mnie mocny strach. Strasznie też boję się, że mogę dostać młodo raka i wszystko się skończy. Jeszcze mam też natrętne myśli o tym co dzieje się z ludźmi po śmierci, gdzie oni są, czy przestali po prostu istnieć.. Nie daje mi tez spokoju jak przeczytam o jakiejs smierci mlodej osoby i potem rozmyslam o tym co dzieje sie posmierci, gdzie ta osoba teraz jest(w sensie jej dusza) czy przestala istniec, poszla do nie a/piekla czy jeszcze czegos innego. Nie moge przestac myslec, ze kiedys moje zycie sie skonczy. Niby mam jakies cele i marzenia, ale po co te wszystkie starania skoro wszystko moze skonczyc sie w sekunde. Czy kiedyś te myśli przestaną być takie natrętne?? Czy już tak ciągle będę miała? Prosze napiszcie mi czy tez tak mieliscie i podzielcie sie jakas rada.

Ps: co jakis czas jak np zaboli mnie cos (np piersi) to zaraz mam paniczny lek ze cos mi jest. Jakie badania ogolnie powinnam zrobic dla swietego spokoju? Ostatnio robilam krwi i wszystko wyszlo dobrze, ale jednak chcialabym jakies zrobic, zeby nie myslec na tej plaszczyznie, ze xos moze mi byc.

Kochana !

Idealnie Cię rozumiem, mam to samo co Ty, ciągle rozmyślanie o śmierci o sensie A raczej bezsensie do tego jeszcze dochodzi dd I dp I jest masakra
Jestem osobą wwierzącą staram się I wierzę że Pan Bóg chce dla Nas jaknajlepiej ale z nerwicą nie ma dyskutowania ona sama działa za Nas jak chce. Wkręca nam wszystko to czego się boimy