Mialam duzy problem z oddechem, jako objawem nerwicowym. Pomogło oczywiście olewanie
plus polecałabym 3 konkretne rzeczy ktore można zrobić:
1.) zbadaj się, ale nie 100 razy, tylko raz a porządnie

Zrób spirometrię, odwiedź pulmonologa. Jak się dowiesz, że jest okej, to jest okej i od tej pory z czystym sumieniem za każdym razem będziesz mógł traktować duszność jako nerwicową.
2.) Bardzo pomogło mi chodzenie po górach, ale i każdy "oddechowy wysiłek". Skoro nie dusisz się w czasie sportu, to organizm sobie udowadnia, że jednak może oddychać. Oczywiście jak masz słabą kondycję to zacznij od czegoś spokojniejszego, ale generalnie zmęcz się. Bieganie też jest spoko, ale świadomość smogu nie pomaga, więc to raczej na lato:)
3.) Akceptacja duszności już u mnie była, ale dyskomfort to dyskomfort. Co dało mi najwięcej to joga. Po 20 dniach ćwiczenia na yt (codziennie 15-20 min) nagle zaczęłam oddychać pełną piersią, przeponowo, no i w ogóle bajka

Zadawałam sobie pytanie, że skoro teraz tak oddycham to jak do cholery ja oddychałam całe życie?:D Myśle że ćwiczenia oddechowe, nauka prawidłowego oddychania (skutek uboczny jogi) bardzo dużo dają, bo ten oddech rzeczywiście zaczyna być lepszy jakościowo. Super są 30 days yoga chellenge with Adrienne (nawet jest specjalny program "breathe").
Te 3 rzeczy załatwiły mój problem z dusznością. Powodzenia
