Czy tak ma być? :)
: 4 lutego 2021, o 08:21
Witajcie. Nie pisałem jakiś czas bo staram się jak najrzadziej wchodzić na forum i usunąłem się też z grupy ,żeby nie żyć codziennie swoim stanem - co i tak szczerze średnio mi wychodzi
Od miesiąca zacząłem spotkania z terapeutka ,która pomogła mi zacząć wierzyć, że te objawy ,które odczuwam to od lęku i że umysł jest przeciazony ciągłym zagrożeniem i przez to mam takie dziwne stany - pomogło mi to zrozumieć z czym mam do czynienia. Staram się akceptować tak na siłę ale tak naprawdę to rzadko mi się to udaję, przeważnie tym "akceptowaniem" chcę się pozbyć cierpienia co chyba nie ma sensu, ale inaczej nie umiem na ten moment. Objawy mam 24h i ciągle natrętnie skupiam się na tym ,że ja nie potrafię myśleć o czymś innym i zaakceptować objawów ,a przez to nie przejdą. Staram się takie myśli olewać i ośmieszać ale to ciągle napięcie, lęk, dd/dp i stany depresyjne mnie już tak męczą, że ledwo żyje i ciężko mi kiwać się z tymi myślami. Trzymam się od 1,5 roku bez leków i chce wyjść z tego bez nich ,bo wielokrotnie się przekonałem, że działają na mnie słabo i nawet jeśli działają to po jakimś czasie przestają ,ale często tracę wiarę, że mogę z tego wyjść. Myślę, że największym moim problemem na ten moment jest brak akceptacji, że to wymaga czasu a ja już tak długo się męczę i obawiam się również, że to ciągłe skupienie na sobie uniemozliwi mi wyjście z zaburzenia chociaż staram się kierować uwagę na inne sprawy ,ludzi a i tak z tyłu głowy zaburzondo pracuję. Olewać obecny stan rzeczy ,czy robię tu jakieś błędy, ktorych nie widzę a można coś z tym zrobić?
