Re: Nie radzę sobie...
: 27 stycznia 2021, o 11:02
Hej. Jesteś w typowym błędnym kole lękowym, jak większość ludzi tutaj była, jest lub zaraz będzie. Przesłuchaj sobie materiały tworzone przez ludzi z tego forum: https://www.youtube.com/channel/UCiWlDE ... r0wscWEGFA - są świetne, zwłaszcza początkowe sezony. Generalnie nie ma innej drogi niż to, co tam usłyszysz i to co Ci już poradzono, czyli akceptacja choroby a następnie świadome wychodzenie z tego. To co opisałaś sugeruje, że pomimo 6ciu lat dowodów na to, że masz nerwicę nadal próbujesz to podważyć i umawiasz się na kolejne badania, a nerwica tym samym dostaje nowe porcje paliwa do działania. Nie przerywając tego nie będziesz w stanie zrobić kroku do przodu. Ponadto widzę, że nakładasz na siebie dodatkową presję spinając się, że musisz sobie pomóc bo nadchodzi wydarzenie jedno, drugie... trzecie itd. To jedynie nakręca twój niepokój i lęk. Musisz się pogodzić z tym, że jakiś czas tak będzie, zaakceptować ten stan i krok po kroku iść do przodu bez narzuconego terminarza kiedy zaczniesz z tego wychodzić.
Ja wiem, że łatwo się mówi, czy pisze, ale to tak właśnie działa. Wielu z nas, mimo tej wiedzy, wciąż walczy o lepszą jakość swojego życia i czasem robi krok w przód i dwa kroki wstecz. Mimo wszystko wierzę, że każdy może z tego wyjść, w swoim tempie.
Ja wiem, że łatwo się mówi, czy pisze, ale to tak właśnie działa. Wielu z nas, mimo tej wiedzy, wciąż walczy o lepszą jakość swojego życia i czasem robi krok w przód i dwa kroki wstecz. Mimo wszystko wierzę, że każdy może z tego wyjść, w swoim tempie.