Rok 2020 a odburzanie i nawroty
: 14 listopada 2020, o 13:04
Nie macie wrażenia, że ten rok jest co najmniej dziwny dla nas - nerwicowców? No nie sprzyja nam. Przede wszystkim ta konieczność siedzenia w domu i izolacja. Ja osobiście samym Covidem nie bardzo się przejmuję, ale od Marca pracuję zdalnie i to mnie najbardziej boli. Jak musiałem jeździć do pracy, to płakałem, że dojazdy za długie. Teraz bym dużo dał za tą codzienną rutynę i zmianę miejsca.
Zastanawiałem się dlaczego akurat teraz przyszedł mi nawrót? Tu akurat spraw jest prosta. Odstawienie leków po kilku latach, brak świadomości mechanizmów nerwicowych i stresy codzienne. Zastanowiłem się jednak dlaczego akurat teraz tak mnie chwyciło na egzystki dotyczące człowieka i człowieczeństwa, których wceśniej nie było? I tak sobie myślę, że to wynika z ograniczenia interakcji społecznych. Ludzie, których oglądam na co dzień na żywo i regularnie to żona, syn, panie z przedszkola syna i sprzedawcy w sklepie. Czasami jakieś spotkanie ze znajomymi. Resztę przez komputer. No to co się dziwić, że poszło w tym kierunku, jak człowiek dziczeje na pracy zdalnej, zamknięty w czterech ścianach.
Zastanawiałem się dlaczego akurat teraz przyszedł mi nawrót? Tu akurat spraw jest prosta. Odstawienie leków po kilku latach, brak świadomości mechanizmów nerwicowych i stresy codzienne. Zastanowiłem się jednak dlaczego akurat teraz tak mnie chwyciło na egzystki dotyczące człowieka i człowieczeństwa, których wceśniej nie było? I tak sobie myślę, że to wynika z ograniczenia interakcji społecznych. Ludzie, których oglądam na co dzień na żywo i regularnie to żona, syn, panie z przedszkola syna i sprzedawcy w sklepie. Czasami jakieś spotkanie ze znajomymi. Resztę przez komputer. No to co się dziwić, że poszło w tym kierunku, jak człowiek dziczeje na pracy zdalnej, zamknięty w czterech ścianach.