Co to może być??
: 10 października 2020, o 12:22
Hej. Jestem w trudnym punkcie i potrzebuję waszych podpowiedzi ,co sie moze ze mna dziac?
Od marca kiedy trafiłem na forum zacząłem sluchac nagrań i czytać materiały i zacząłem wierzyć, że wreszcie znalazłem odpowiedz na moje objawy : - stany lękowe, stany depresyjne ,obawy ,problemy ze snem ,kołatania serca ,dziwne widzenie , drętwienia ,lęki społeczne, hipochondria itp. Ale caly czas nie moge zaakceptować stanów, które mnie przerażają i powodują, że co chwile odpuszczam akceptacje i zaczynam od nowa szukać CO MI DOLEGA ? Mianowicie - od rana jestem otumaniony ,nie mam praktycznie wyobraźni, nie mam ochoty na nic i nic mnie nie cieszy ,w głowie jest czarna dziura ,pustka i praktycznie nie mam żadnego dialogu wewnętrznego chyba ,ze sam cos zainiciuje i probuje skleić jakieś myśli co przychodzi z trudem. Jestem zdezorientowany i rozkojarzony. W sytuacjach spolecznych lęk sie zwieksza bo wiem ,ze wyjde na durnia ,który nie potrafi za wiele wnieść do dyskusji i odpowiadam jak z automatu ,banały i zdawkowe zdania. Izoluje sie przez to od ludzi i czuję, że moje zycie przez to nie ma sensu. Męczę sie z tym od ponad roku kiedy odstawiłam paroksetyne ,która z przerwami brałem około 7 lat na stany lękowe i depresyjne z napadami paniki. Byłem juz u 6 psychiatrow ogolnie z czego u 2 w okresie ,ktory teraz opisuje i każdy wskazywał na stany lękowe i depresyjne. Robiłem badania ,miałem też MRI głowy i nic tam nie wyszło. Boje się okropnie ,ze to juz stan permanentny i nigdy z tego nie wyjdę. Proszę o podpowiedz co to moze być bo niby objawy pasują do derealizacji ale nie mam jakiegos totalnego odrealnienia poza takim dziwnym widzeniem ,ktore czasami sie zwieksza wraz z lękiem i do tego wtedy tak intensywnie widzę kolory ,światła. Proszę pomóżcie bo nie wiem czy to juz czas wracać do leków.
Od marca kiedy trafiłem na forum zacząłem sluchac nagrań i czytać materiały i zacząłem wierzyć, że wreszcie znalazłem odpowiedz na moje objawy : - stany lękowe, stany depresyjne ,obawy ,problemy ze snem ,kołatania serca ,dziwne widzenie , drętwienia ,lęki społeczne, hipochondria itp. Ale caly czas nie moge zaakceptować stanów, które mnie przerażają i powodują, że co chwile odpuszczam akceptacje i zaczynam od nowa szukać CO MI DOLEGA ? Mianowicie - od rana jestem otumaniony ,nie mam praktycznie wyobraźni, nie mam ochoty na nic i nic mnie nie cieszy ,w głowie jest czarna dziura ,pustka i praktycznie nie mam żadnego dialogu wewnętrznego chyba ,ze sam cos zainiciuje i probuje skleić jakieś myśli co przychodzi z trudem. Jestem zdezorientowany i rozkojarzony. W sytuacjach spolecznych lęk sie zwieksza bo wiem ,ze wyjde na durnia ,który nie potrafi za wiele wnieść do dyskusji i odpowiadam jak z automatu ,banały i zdawkowe zdania. Izoluje sie przez to od ludzi i czuję, że moje zycie przez to nie ma sensu. Męczę sie z tym od ponad roku kiedy odstawiłam paroksetyne ,która z przerwami brałem około 7 lat na stany lękowe i depresyjne z napadami paniki. Byłem juz u 6 psychiatrow ogolnie z czego u 2 w okresie ,ktory teraz opisuje i każdy wskazywał na stany lękowe i depresyjne. Robiłem badania ,miałem też MRI głowy i nic tam nie wyszło. Boje się okropnie ,ze to juz stan permanentny i nigdy z tego nie wyjdę. Proszę o podpowiedz co to moze być bo niby objawy pasują do derealizacji ale nie mam jakiegos totalnego odrealnienia poza takim dziwnym widzeniem ,ktore czasami sie zwieksza wraz z lękiem i do tego wtedy tak intensywnie widzę kolory ,światła. Proszę pomóżcie bo nie wiem czy to juz czas wracać do leków.