Strona 1 z 1

Nerwica czy choroba?

: 22 września 2020, o 09:27
autor: DreamOn
Witam,

Z góry wybaczcie, że zakładam nowy temat, ale jestem bardzo ciekawa opinii forumowiczów.
Otóż jestem nowa w kwestii zaburzeń lękowych, nerwicy, hipochondrii, itd. Zrobiłam już prawie wszystkie możliwe badania. No właśnie, prawie!
Moja nerwica (jeszcze nie jestem w 100% pewna, ale chyba mogę to tak nazwać) zaczęła się chyba od silnych bólów głowy. Chyba, ponieważ kiedy się bardziej zastanowię to kilka tygodni wcześniej miewałam małe ataki paniki, które bardzo szybko mijały. I tak, po licznych badaniach u lekarzy nie mam już problemów z tętnem, ciśnieniem, układem pokarmowym. Zostały bardzo, bardzo silne zawroty głowy i ból. Raz jest to potylica, skronie, czoło. Wkręciłam sobie na maksa, że to na pewno guz mózgu. Za mną 4 wizyty u neurologa. Nie stwierdził żadnych ubytków. W piątek mam innego. Tamten powiedział, że to na pewno nerwica i kazał sprawdzić kręgosłup szyjny. W tomografii wyszły naprawdę drobne zmiany. Nie wiem czy w tak krótkim czasie mogę zrobić tomografię głowy, bo wiem, że to mocna dawka promieniowania. Czemu nie rezonans? Byłam i w trakcie dostałam ataku paniki, wiem że na to się już nie zdecyduję.
I tu moje pytanie, czy ktoś może miał taką sytuację?
Powinnam wierzyć neurologowi czy nadal doszukiwać się objawów guza?
Z góry dziękuję za odpowiedzi :(
Codziennie czuję się już jak wrak człowieka :(

Re: Nerwica czy choroba?

: 22 września 2020, o 12:02
autor: maggie2223
Mi też ciężko, bardzo ciężko czasem uwierzyć ze takie objawy fizyczne mogą być powodowane emocjami - a dokładniej stanem zagrożenia utrzymującym się w mózgu. To jest dla nas aż nieprawdopodobne. Spróbuj kilka dni pod rząd się dobrze spocić - pobiegać np - spalisz adrenalinę i zobaczysz różnicę. Wtedy może będzie Ci łatwiej to zrozumieć, poczuć na sobie.
Niestety ewolucyjnie nie jesteśmy dostosowani do dzisiejszych czasów - łatwo wpadamy w stany zagrożenia kiedy tak na dobrą sprawę nasze życie jest bezpieczne. Odkręcenie tych ścieżek neuronalnych i schematów reagowania, czucia, zachowania zajmuje dużo czasu... ale i tak wszystko się zaczyna od zrozumienia!

Re: Nerwica czy choroba?

: 22 września 2020, o 12:04
autor: maggie2223
aha , tez miałam silne bardzo zawroty i minęły kiedy zrozumiałam ich pochodzenie i sie ich nie bałam

Re: Nerwica czy choroba?

: 22 września 2020, o 12:41
autor: DreamOn
Ale czy objawy mogą trwać cały czas i być aż tak dokuczliwe? Dodam tylko, że u mnie zaczęło się od problemów z sercem. Tętno, cisnienie, itd. Zrobiłam w tym kierunku wszystkie badania, nie wykazały nic. Potem miałam wrazenie chorej tarczycy, następnie zakrzepicy konczyn dolnych. Potem płuca. Wiem cała lista. Ale ta głowa dokucza mi strasznie i tak się boję guza :(

Re: Nerwica czy choroba?

: 23 września 2020, o 11:19
autor: maggie2223
no to zbadaj sie pod kątem czy masz guza, z tego co wiem jak jest ogromny lęk to objawy mogą trwać non stop. Ja teraz mam cały czas mikro ataki paniki , ponieważ czymś się nakręciłam - tak jak u Ciebie to sie objawia w głowie bo właśnie tym się nakręciłaś

Re: Nerwica czy choroba?

: 23 września 2020, o 13:14
autor: DreamOn
W piątek mam wizytę u neurologa. Kolejnego.
Parę miesięcy temu byłam tak nakręcona na serce. Non stop kontrole pulsu. Chodziłam z ręką przy szyi. I naprawdę te skoki pulsu i bóle w klatce były odczuwalne. Wtedy nie miałam za to nic związanego z głową. Porobiłam badania i z sercem spokój.

Re: Nerwica czy choroba?

: 23 września 2020, o 15:45
autor: Juliaaa78569
Warto na początku zrobić badania, żeby mieć tą podstawę, że fizycznie nic się z nami nie dzieje,a to wszystko ma tylko podłoże psychiczne.
Ale kiedy robimy badania ciągle i ciągle to wcale nie uspokajamy stanu emocjonalnego,a tylko dajesz mu sygnał, że jest się czego bać.

Możesz robić badania za każdym razem,ale zrozum że to nie prowadzi Cię do wyjścia z tych stanów.
Musisz przestać to robić i zaakceptować fakt, że to wszystko jest od nerwicy. Szukasz 100% zapewnienia, ale od razu Ci powiem, nie znajdziesz takiego. Nigdy nie będziesz pewna czy to od nerwicy, zawsze będziesz miała to "ale" z tyłu głowy i wątpliwości i je też musisz zaakceptować.

Odpuść sobie to wszystko bo sama na siebie sprowadzasz to cierpienie. Ja wiem, że człowiek w tym stanie doszukuje się tysiąca chorób bo nie może uwierzyć że to wszystko to tylko i aż rozchulały stan emocjonalny. Wiem to bo też przez to przechodziłam. Ale musisz wiedzieć że to do niczego nie prowadzi. Nie jesteś w stanie przebadać się na wszystko lub mieć 100% gwarancję że nigdy nie zachorujesz. Musisz się z tym pogodzić i zacząć żyć życiem bo masz je tylko jedno i nie lepiej je przeżyć właściwe niż ciągle zamartwiać się tymi fikcyjnymi chorobami?

Warto oczywiście dbać o zdrowie, badać się regularnie ale nie popadać w hipochondrię. Liczy się balans i do tego masz dążyć.
Co do objawów musisz zrozumieć skąd się biorą i zacząć je akceptować i olewać. Nie ma innego wyjścia.

Mam nadzieję, że przesłuchałaś nagrania chłopaków. Jeśli nie to wpadaj na kanał Divovica. Oni wszystko tam tłumaczą i na forum też wszystko masz dokładnie opisane. Nie jestem Ci w stanie streścić całego forum w jednej wiadomości :)

Na forum są też ciekawe materiały na temat hipochondrii od użytkowniczki Olalala. Polecam zobaczyć :D