Lęk a choroba
: 6 sierpnia 2020, o 11:34
Cześć,
w ciągu ostatnich kilku miesięcy sporo pracowałem nad sobą i mi się poprawiło, tzn. nie miałem już tak wielu myśli lękowych i katastroficznych. Przestałem też w nie tak bardzo zawierzać i nawet powoli zaczynałem się śmiać z tego co sobie wcześniej myślałem. Pewnie to też reakcja na stimuloton, który przepisał mi psychistra. Chociaż i tak nie biorę dawki której mi zalecił.
Jednak.. jakoś tydzień temu poczulem, że coś znowu się dobiera do mojej psychiki. Kilka dni temu zacząłem czuć napięcie w ciele.
Ostatnio też zachorowałem i miałem stany podgorączkowe i dostałem antybiotyk. Zastanawiam się czy nerwica mogła się uaktywnić kiedy mam chorobę wirusowa? Miałem już z dwa napady płaczu, ze względu na myśli, które znaczyli mi się pojawiać w głowie. Poprostu dużo się skumulowało.
Jeżeli chodzi o interakcje leków (stimuloton i antybiotyk) to lekarz powiedział, że nie ma się czego obawiać. Nie wiem czy znowu sam zacząłem sobie coś wkręcać, czy jednak w momencie kiedy organizm jest (fizycznie) osłabiony, to nerwica ma większe pole do popisu.
Co myślicie?
w ciągu ostatnich kilku miesięcy sporo pracowałem nad sobą i mi się poprawiło, tzn. nie miałem już tak wielu myśli lękowych i katastroficznych. Przestałem też w nie tak bardzo zawierzać i nawet powoli zaczynałem się śmiać z tego co sobie wcześniej myślałem. Pewnie to też reakcja na stimuloton, który przepisał mi psychistra. Chociaż i tak nie biorę dawki której mi zalecił.
Jednak.. jakoś tydzień temu poczulem, że coś znowu się dobiera do mojej psychiki. Kilka dni temu zacząłem czuć napięcie w ciele.
Ostatnio też zachorowałem i miałem stany podgorączkowe i dostałem antybiotyk. Zastanawiam się czy nerwica mogła się uaktywnić kiedy mam chorobę wirusowa? Miałem już z dwa napady płaczu, ze względu na myśli, które znaczyli mi się pojawiać w głowie. Poprostu dużo się skumulowało.
Jeżeli chodzi o interakcje leków (stimuloton i antybiotyk) to lekarz powiedział, że nie ma się czego obawiać. Nie wiem czy znowu sam zacząłem sobie coś wkręcać, czy jednak w momencie kiedy organizm jest (fizycznie) osłabiony, to nerwica ma większe pole do popisu.
Co myślicie?