Strona 1 z 1
Jak długo po polepszeniu...?
: 24 czerwca 2020, o 20:17
autor: AniaJa
Zastanawiam się jaki czas od momentu kiedy częściej czuliście się dobrze i kiedy coraz częściej zdarzało Wam się wierzyć, że to nerwica niż jedna z tysięcy chorób, które przychodzą do głowy...jaki czas był potrzebny do całkowitego odburzenia?
Mam nadzieję, że odezwie się trochę osób i opowiecie historie swojej ostatniej prostej

Re: Jak długo po polepszeniu...?
: 24 czerwca 2020, o 20:20
autor: lubieplacki13
To jest w sumie coś co mnie zdziwiło, ale ja od 4 miesięcy wierzę w 100% w nerwicę i niestety stan gorszego samopoczucia i objawów somatycznych dalej mi się utrzymuje. Bo po tym uwierzeniu w nerwice dochodzi jeszcze lęk przed lękiem itd. Ja akurat mam lęk wolnopłynący.
Re: Jak długo po polepszeniu...?
: 24 czerwca 2020, o 20:24
autor: eyeswithoutaface
Cześć Ania

Myślę, że ten czas to jest bardzo indywidualna kwestia i pewnie nie będzie tutaj dwóch takich samych odpowiedzi

Osobiście potrzebowałam 1-1,5 roku do całkowitego ustąpienia objawów. Kilka ostatnich miesięcy tej drogi to były objawy na zasadzie przypominania sobie, czyli w środku pięknego dnia BACH lękowa myśl albo po prostu sam lęk, niczym nieuzasadniony. Ale wtedy już umiałam dość dobrze sobie z tym radzić i szybko mijało.
Re: Jak długo po polepszeniu...?
: 24 czerwca 2020, o 21:43
autor: martinsonetto
Zgadzam się z tym, że to bardzo indywidualna sprawa. Całkowite odburzenie ma swój zresztą wyznacznik w tym, że już się nie zastanawiasz ile to potrwa.

Re: Jak długo po polepszeniu...?
: 25 czerwca 2020, o 13:18
autor: AniaJa
Mega ciekawe są Wasze odpowiedzi, dzięki! To 1,5 roku mnie zaskoczyło. Wiedziałam, że objawy zostaną jeszcze przez jakiś czas, ale myślałam, że maksymalnie kilka miesięcy. Ja mam głównie lęk wolnopłynący i nie jestem do końca odburzona, są dni kiedy myślę "to nerwica", a np wczoraj kiedy w emocjach jakieś dziwne rzeczy ze wzrokiem mi się zadziały uznałam, że to jednak miażdżyca i teraz jestem w takim stanie, w pół kroku albo w lewo albo w prawo pójdę, zobaczymy jak mi się uda to ogarnąć, ale analiza się odpaliła

Jednak świadomość o niebo większa i umijętność dystansowania się od objawów też już się często pojawia
Dzięki za Wasze odpowiedzi, mam nadzieję, że jeszcze ktoś się dopisze, wszelkie dobre historie pomagają bardzo
