Czy to już choroba psychiczna?
: 18 maja 2020, o 12:11
Witam. Jest to mój pierwszy post na tym forum, mam świadomość że powinienem udać się do specjalisty co na pewno za chwilę zrobię. Ale chciałbym podzielić się moim problemem, może ktoś miał podobnie, sam nie wiem 
Od kilku lat borykam się z różnymi natręctwami typu sprawdzanie po kilka razy czy są zamknięte drzwi, czy mam portfel w kieszeni albo czy są zakręcone krany. Mam też tendencję do wymyślania sobie problemów i ciągłym zadręczaniem się nimi. Po prostu jak sobie wkręciłem np że zwalnia mnie z pracy to mój mózg brał to za pewnik, mimo na nic nie wskazujących faktów. Miewam również od czasu do czasu niepokojące przeświadczenie że ktoś wykradł moje dane i weźmie na mnie jakiś duży kredyt. Wyobrażam sobie wtedy różne złe scenariusze i czasami zaczynam wierzyć w to co wymyśli moja wyobraźnia. Ale najważniejsze co mnie skłoniło do prośby o poradę jest moja ostatnia fobia, mianowicie mam od paru tygodni lęk przed przejechaniem kogoś lub spowodowania wypadku, a nadmienię że jestem kierowcą ciężarówki, więc jest to ściśle związane z moją pracą. Ostatnio dochodzi do tego że wyobrażam sobie w różnych sytuacjach drogowych (np. Oderwanie wzroku na chwilę od drogi żeby ustawić radio lub klimatyzację, albo przejechanie kołami po chodniku co zdarza się w ciasnych uliczkach) że nieświadomie mogłem komuś zrobić krzywdę, mimo niezaprzeczalnych faktów świadczących o tym że nic się nie stało. Cały czas wracam myślami do tych wydarzeń, analizuje, doszło nawet do tego że sprawdzam informacje z tych miejsc na temat jakiś wypadków, bo mam ciągle wrażenie że mogłem zrobić coś złego, i za nic w świecie niw mogę przekonać sam siebie że to tylko moje urojenia. Wręcz przeciwnie, im dłużej o tym myślę, to wygląda tak jakby moja wyobraźnia próbowała mnie przekonać o tym że jednak sytuacja była inna niż ja zapamiętałem, i za chwilę okaże się że mogłem kogoś przejechać będąc tego nieświadomy. Ciężko mi tak funkcjonować, odbija mi się to na pracy, życiu prywatnym i śnie. Stan w którym aktualnie trwam zabiera mi całą radość z życia. Czy to jakiś rodzaj nerwicy, czy już choroba psychiczna?

Od kilku lat borykam się z różnymi natręctwami typu sprawdzanie po kilka razy czy są zamknięte drzwi, czy mam portfel w kieszeni albo czy są zakręcone krany. Mam też tendencję do wymyślania sobie problemów i ciągłym zadręczaniem się nimi. Po prostu jak sobie wkręciłem np że zwalnia mnie z pracy to mój mózg brał to za pewnik, mimo na nic nie wskazujących faktów. Miewam również od czasu do czasu niepokojące przeświadczenie że ktoś wykradł moje dane i weźmie na mnie jakiś duży kredyt. Wyobrażam sobie wtedy różne złe scenariusze i czasami zaczynam wierzyć w to co wymyśli moja wyobraźnia. Ale najważniejsze co mnie skłoniło do prośby o poradę jest moja ostatnia fobia, mianowicie mam od paru tygodni lęk przed przejechaniem kogoś lub spowodowania wypadku, a nadmienię że jestem kierowcą ciężarówki, więc jest to ściśle związane z moją pracą. Ostatnio dochodzi do tego że wyobrażam sobie w różnych sytuacjach drogowych (np. Oderwanie wzroku na chwilę od drogi żeby ustawić radio lub klimatyzację, albo przejechanie kołami po chodniku co zdarza się w ciasnych uliczkach) że nieświadomie mogłem komuś zrobić krzywdę, mimo niezaprzeczalnych faktów świadczących o tym że nic się nie stało. Cały czas wracam myślami do tych wydarzeń, analizuje, doszło nawet do tego że sprawdzam informacje z tych miejsc na temat jakiś wypadków, bo mam ciągle wrażenie że mogłem zrobić coś złego, i za nic w świecie niw mogę przekonać sam siebie że to tylko moje urojenia. Wręcz przeciwnie, im dłużej o tym myślę, to wygląda tak jakby moja wyobraźnia próbowała mnie przekonać o tym że jednak sytuacja była inna niż ja zapamiętałem, i za chwilę okaże się że mogłem kogoś przejechać będąc tego nieświadomy. Ciężko mi tak funkcjonować, odbija mi się to na pracy, życiu prywatnym i śnie. Stan w którym aktualnie trwam zabiera mi całą radość z życia. Czy to jakiś rodzaj nerwicy, czy już choroba psychiczna?