Brain fog i klucia nad mostkiem, a nerwica. Proszę o pomoc.
: 25 kwietnia 2020, o 09:23
Witam wszystkich. Mam pewne pytanie. Od około 4 lat czuję klucie, lub dziwne uciski w jednym miejscu nad mostkiem, w przeróżnych sytuacjach, najczęściej jednak podczas glebokiego oddychania, stresu, albo uprawiania sportu jak bieganie. Nie zawsze czuję lęk, jednak to wciąż mi towarzyszy, a badania wychodzą dobrze. Czy to faktycznie będzie nerwica i reagowała by ona na natezenie oddechu, a nawet zmiane pozycji ciała?
Druga sprawą jest wspomniany w tytule Brain fog. To mam jakos od stycznia tego roku i jest ze mna każdego dnia od samego przebudzenia. Również nie zawsze czuję strach, kiedy on występuje no np zaraz po otwarciu oczu przy wstawaniu. Stosuję akceptację, niereaktywnosc, nienakrecanie się chociaż tendencje do wątpliwości są, no ale po to to robię.
Badania miałem robione i na rezonansie głowy wyszla mi mala ok 1 cm pajeczynowka w szczelinie sylwiusza, ale lekarz powiedział, że nie dawałaby ona takich objawów więc staram się mu zaufać. Chcialbym jednak wiedzieć czy to co robię jest wystarczające zeby sobie pomóc z tymi objawami ? Bo raz czuje się lepiej a raz gorzej, jak na samym początku przygody, bez jakiegokolwiek nakręcenia
czy czując te objawy oraz jakiekolwiek inne mam sobie powtarzać, że to nerwica i to minie i to wszystko? Nie powiem, że ten brain fog z delikatnymi zaburzeniami równowagi daje się odczuć i chciałbym mieć pewność, że działam tak by się go pozbyć. Dziękuję każdemu za odpowiedź, życzę wam miłego dnia.
Druga sprawą jest wspomniany w tytule Brain fog. To mam jakos od stycznia tego roku i jest ze mna każdego dnia od samego przebudzenia. Również nie zawsze czuję strach, kiedy on występuje no np zaraz po otwarciu oczu przy wstawaniu. Stosuję akceptację, niereaktywnosc, nienakrecanie się chociaż tendencje do wątpliwości są, no ale po to to robię.
Badania miałem robione i na rezonansie głowy wyszla mi mala ok 1 cm pajeczynowka w szczelinie sylwiusza, ale lekarz powiedział, że nie dawałaby ona takich objawów więc staram się mu zaufać. Chcialbym jednak wiedzieć czy to co robię jest wystarczające zeby sobie pomóc z tymi objawami ? Bo raz czuje się lepiej a raz gorzej, jak na samym początku przygody, bez jakiegokolwiek nakręcenia
