Stłumiony i bezradny
: 19 kwietnia 2020, o 20:20
Hej mam na imię Mateusz już w wcześniej pisałem tutaj posta ale nic nikt odpisał bo napisałem bardzo chaotycznie. Od dziecka cierpię na nerwicę lękową w różnym stopniu nasilenia raz brałem przez rok leki ale nie uczęszczałem na psychoterapie. W pewnym momencie całkiem przypadkiem zacząłem interesować się mindfullnes i moje życie odkręciło się o 180 stopni wcześniej myślałem że jestem niewystarczający i nie dam sobie rady z moimi lękami po tym jak skupiłem się na oddechu to umiem im odpuścić i jak obserwować. Pewnego dnia podczas medytacji jak obserwowałem napięcie w swojej głowie to dostałem ataku paniki którego przeszedłem świadomie i poszedłem spać. Dzięki koncentracji na swoim oddechu praktycznie zmieniłem masę swoich przekonań.ale około 3 miesiące temu pomyślałem sobie że oddycham zbyt płytko i zacząłem oddychać głębiej analizować i stosować metodę i wima hofa zauważyłem że na siłę chcę rozluźnić moje napięcie i zacząłem obsesyjnie skupiać się na oddechu co przyniosło mi odwrotny skutek. Oczywiście zaczęły się lęki jakih jeszcze nie miałem. Cały czas jestem spięty i przelękniety. Bardzo mało sypiam. Moim konikiem biały zawsze lek przed zrobieniem sobie krzywdy teraz cały czas dominuje, jestem praktycznie przez to wszystko odcięty od uczuć bo moja głowa włączyła stan defensywny. Boję się że moja głowa nigdy nie wróci do normy i w końcu nie wytrzymałem tylko napięcia i lęku i tych myśli przed zrobieniem sobie krzywdy i ulegnę... Proszę o poradę i pytanie czy ktoś też tak miał ze swoim oddechem.