Strona 1 z 1

natrętne myśli

: 7 kwietnia 2020, o 17:28
autor: Okejka
Cześć,

Wszystko zaczęło się od stycznia 2020. Jestem w udanym związku z chłopakiem. Wszystko układało się naprawdę dobrze do momentu kiedy w sylwestra pojawiła się myśl, że w tym roku na pewno nie będziemy już razem. Myśl zaczęła mnie drążyć, zatruwać każdy dzień. Przez to ciągle rozmyślanie pojawiły się wątpliwoci i podwarzanie miłości do chłopaka, która mnie przerażała. Poprzez ciągłe rozmyślanie na ten temat straciłam apetyt i ogarnęła mnie apatia. Zawsze miałam tendencję do sabotowania własnych związków, więc ok 2 tyg temu naszła mnie myśli, że może, jeśli zastanawiam się czy kocham chłopaka to po prostu jesem lesbijką i dlatego nie mogę zbudować stałej relacji. Gdy pojawiły się te myśli zaczął towarzyszyć mi ogromny strach, zawroty głowy, straciłam apetyt i nie odczuwam radości z życia. Spotykając każdą napotkaną dziewczynę zastanawiam się czy mi się podoba. Cały czas jestem z moim chłopakiem. Powiedziałam mu o tych myślach, ponieważ chce być z nim szczera. Zawsze, odkąd pamiętam zakochiwałam się w mężczyznach. Teraz już sama nie wiem co mam robić, natrętne myśli niszczą mi życie.

Jakiś czas temu miałam również atak paniki- pojawił się tylko raz. Po tej sytuacji bałam się o swoje życie i przed snem bałam się, że mój chłopak albo ja umrzemy. Od czasu do czasu towarzyszą mi też koszmary, które wywołują we mnie strach i budzenie się w nocy. Teraz to już przeszło.

Najgorze jest to, że pojawiły mi się zupełnie bezpodstawnie myśli homoseksualne. Zawsze chciałam mieć rodzinę i dzieci. Niestety wkręta jest tak duża, że sama zaczynam wierzyć w ich prawdziwość.

Proszę, pomóżcie i dajcie znać co z tym robić.

Dzięki i pozdrawiam,

O.

Re: natrętne myśli

: 7 kwietnia 2020, o 19:56
autor: Nowy7
Okejka pisze:
7 kwietnia 2020, o 17:28
Cześć,

Wszystko zaczęło się od stycznia 2020. Jestem w udanym związku z chłopakiem. Wszystko układało się naprawdę dobrze do momentu kiedy w sylwestra pojawiła się myśl, że w tym roku na pewno nie będziemy już razem. Myśl zaczęła mnie drążyć, zatruwać każdy dzień. Przez to ciągle rozmyślanie pojawiły się wątpliwoci i podwarzanie miłości do chłopaka, która mnie przerażała. Poprzez ciągłe rozmyślanie na ten temat straciłam apetyt i ogarnęła mnie apatia. Zawsze miałam tendencję do sabotowania własnych związków, więc ok 2 tyg temu naszła mnie myśli, że może, jeśli zastanawiam się czy kocham chłopaka to po prostu jesem lesbijką i dlatego nie mogę zbudować stałej relacji. Gdy pojawiły się te myśli zaczął towarzyszyć mi ogromny strach, zawroty głowy, straciłam apetyt i nie odczuwam radości z życia. Spotykając każdą napotkaną dziewczynę zastanawiam się czy mi się podoba. Cały czas jestem z moim chłopakiem. Powiedziałam mu o tych myślach, ponieważ chce być z nim szczera. Zawsze, odkąd pamiętam zakochiwałam się w mężczyznach. Teraz już sama nie wiem co mam robić, natrętne myśli niszczą mi życie.

Jakiś czas temu miałam również atak paniki- pojawił się tylko raz. Po tej sytuacji bałam się o swoje życie i przed snem bałam się, że mój chłopak albo ja umrzemy. Od czasu do czasu towarzyszą mi też koszmary, które wywołują we mnie strach i budzenie się w nocy. Teraz to już przeszło.

Najgorze jest to, że pojawiły mi się zupełnie bezpodstawnie myśli homoseksualne. Zawsze chciałam mieć rodzinę i dzieci. Niestety wkręta jest tak duża, że sama zaczynam wierzyć w ich prawdziwość.

Proszę, pomóżcie i dajcie znać co z tym robić.

Dzięki i pozdrawiam,

O.
Nadałaś tej myśli ogromną wartość, pokazując tym samym nerwicy że to jest Twój słaby punkt. Niestety zawsze w ten słaby punkt atakuje nerwica aby mogla w ogóle istnieć że tak powiem. Tak jak napisałaś dałaś się wkręcić i zaczynasz wierzyć tym myślom a to błąd. Myśli te wywołały u Ciebie lęk że może jednak coś w tym jest i ciągła analiza tego powiększyła jeszcze bardziej obawy i wątpliwości. Po pierwsze zauważ jak wielu ludzi na forum ma ten sam problem co Ty, maja wątpliwości i obawy np o to o czym piszesz. Taki główny błąd to wiara w treść tych myśli. Jak napisałaś są one bezpodstawne - dokładnie tak ! To są tylko myśli i nic więcej. Męczy Cię to tak bo zaczynasz wierzyć że te myśli to prawda, boisz się że te treści się spełnią. Myśli to tylko myśli, nie mają mocy sprawczej. Musisz odpuścić i olać te myśli, sprowadzić je do poziomu normalnych innych myśli. Nie bój się ich i nie walcz z nimi, przestań chcieć ich się pozbyć bo im bardziej będziesz chciała żeby te myśli poszły tym będzie ich więcej i będą częściej. Zaakceptuj obecny stan, że te myśli są, daj im płynąć nie stawiaj im blokady
Po pewnym czasie dadzą Ci spokój bo nie będą karmione Twoja uwagą i lękiem przed nimi i ich treścią.