Strona 1 z 1

nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 10:59
autor: nymphette
Hej,

najgorszy stan jaki miałam był w grudniu 2018r. Trwało to do stycznia, a później powoli było coraz lepiej. Bardzo mocne ataki paniki były tylko wtedy, później były ale nie aż tak. Od jakiegoś czasu w ogóle ich nie miałam.
Biorę leki, chodzę do psychologa, czytam chłopaków, zaczęłam ćwiczyć jogę, relaksację Jacobsona, zaczęłam zdrowiej jeść i brać witaminy.
Ale wczoraj miałam znowu okrooopny atak paniki, taki jak z początków. Dlaczego? Nie rozumiem.
Oczywiście od paru tygodni czytam o tym wirusie, ale jakos sobie dawałam radę. Od paru dni było gorzej to zaczęłam oprócz SSRI brać połówkę przeciwlękowego. Przestałam czytać o koronawirusie (no ale z tym różnie wychodziło). Ogólnie może i zaczęłam się tym nakręcać, ale tłumaczyłam sobie racjonalnie wszystko. I kurcze, myślalam że jak pojawi się już atak to bedzie lekki, a był straszny. O 23 dzowniłam do psychologa co mam robić :(
Boję się że mam jakiś ostry nawrót i mam dość,już nie wiem co robić. Nie wiem dlaczego to wraca w aż takim stopniu

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 11:12
autor: Katja
Myślę, że wraca ponieważ Twój system nerwowy wciąż się nie zregenerował, a pojawiły się nowe stresujące Cię okoliczności.
Moim zdaniem nie ma co z tego robić tragedii i nakręcać się na nowo, tworzyć sobie problem. To nie Twój pierwszy atak paniki i być może nie ostatni, bo tak może być do momentu gdy Twój stan emocjonalny się nie uspokoi. Poza tym ludzie bez zaburzenia też miewają ataki paniki a obecna sytuacja jest trudna. Nie przerywaj pracy nad sobą i nie zniechęcaj się, takie coś mogło i może się jeszcze wydarzyć.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 11:42
autor: nymphette
Katja pisze:
1 kwietnia 2020, o 11:12
Myślę, że wraca ponieważ Twój system nerwowy wciąż się nie zregenerował, a pojawiły się nowe stresujące Cię okoliczności.
Moim zdaniem nie ma co z tego robić tragedii i nakręcać się na nowo, tworzyć sobie problem. To nie Twój pierwszy atak paniki i być może nie ostatni, bo tak może być do momentu gdy Twój stan emocjonalny się nie uspokoi. Poza tym ludzie bez zaburzenia też miewają ataki paniki a obecna sytuacja jest trudna. Nie przerywaj pracy nad sobą i nie zniechęcaj się, takie coś mogło i może się jeszcze wydarzyć.
tylko czemu nie radzę sobie z lękowymi myślami? Cięzko było usunąć te natrętne wcześniej (że mam chore serce, ze będę mieć atak paniki itd) ale jak myślę teraz że złapie wirusa i wyląduje pod respiratorem to nie potrafię sobie tego wybić z głowy... za każdym razem było ciężko, ale tu czuję że nie umiem chociaż wiem co powinnam robić, tzn zaakceptować je i zająć się czym innym, nie reagować. Ale nie umiem :(
Jestem zła na siebie że było tak dobrze i nagle takie coś, a radziłam sobie naprawdę dobrze.
Mam jeszcze pytanie, czy warto się zastanawiać co czuję i dlaczego?

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 13:44
autor: Katja
nymphette pisze:
1 kwietnia 2020, o 11:42
Katja pisze:
1 kwietnia 2020, o 11:12
Myślę, że wraca ponieważ Twój system nerwowy wciąż się nie zregenerował, a pojawiły się nowe stresujące Cię okoliczności.
Moim zdaniem nie ma co z tego robić tragedii i nakręcać się na nowo, tworzyć sobie problem. To nie Twój pierwszy atak paniki i być może nie ostatni, bo tak może być do momentu gdy Twój stan emocjonalny się nie uspokoi. Poza tym ludzie bez zaburzenia też miewają ataki paniki a obecna sytuacja jest trudna. Nie przerywaj pracy nad sobą i nie zniechęcaj się, takie coś mogło i może się jeszcze wydarzyć.
tylko czemu nie radzę sobie z lękowymi myślami? Cięzko było usunąć te natrętne wcześniej (że mam chore serce, ze będę mieć atak paniki itd) ale jak myślę teraz że złapie wirusa i wyląduje pod respiratorem to nie potrafię sobie tego wybić z głowy... za każdym razem było ciężko, ale tu czuję że nie umiem chociaż wiem co powinnam robić, tzn zaakceptować je i zająć się czym innym, nie reagować. Ale nie umiem :(
Jestem zła na siebie że było tak dobrze i nagle takie coś, a radziłam sobie naprawdę dobrze.
Mam jeszcze pytanie, czy warto się zastanawiać co czuję i dlaczego?
Obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich więc odczuwanie jakiś objawów stresu, lęków czy nawet ataków paniki nie jest niczym nadzwyczajnym rzecz w tym, że Ty robisz sobie z nich problem. Gdybyś podeszła do ataku paniki czy natrętnych myśli jak do czegoś co mogło się po prostu zdarzyć ( szczególnie teraz ) i nie nakręcała się, że było tak dobrze i znowu jest źle to nie nakręciłabyś spirali która powoduje, że coraz gorzej się czujesz.
Czy to z myślami czy atakami paniki kluczowe jest to jak do tego podchodzisz, jeżeli nakręcasz sobie lęk z tego powodu, jeżeli wkręcasz się znowu w ten sam dram z szukanie odpowiedzi dlaczego tak mam itp no to masz podobne efekty. A to są po prostu objawy stresu i trzeba to zostawić i nie męczyć.
Co do Twojego pytania odnośnie czy warto się zastanawiać co czuję i dlaczego to moim zdaniem nie. Warto jest sobie uświadomić, że sytuacja jest nietypowa stąd lęk, ale też nie ma co popadać w panikę. A resztę rozważań darowałbym sobie bo jedyne co tym osiągniesz tym taki efekt, że Twój stan emocjonalny nie będzie miał jak się uspokoić.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 13:46
autor: Żorżyk
Wyuczona reakcja układu nerwowego.

Popadanie w nawyk. I tyle.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 14:25
autor: nymphette
Katja pisze:
1 kwietnia 2020, o 13:44
nymphette pisze:
1 kwietnia 2020, o 11:42
Katja pisze:
1 kwietnia 2020, o 11:12
Myślę, że wraca ponieważ Twój system nerwowy wciąż się nie zregenerował, a pojawiły się nowe stresujące Cię okoliczności.
Moim zdaniem nie ma co z tego robić tragedii i nakręcać się na nowo, tworzyć sobie problem. To nie Twój pierwszy atak paniki i być może nie ostatni, bo tak może być do momentu gdy Twój stan emocjonalny się nie uspokoi. Poza tym ludzie bez zaburzenia też miewają ataki paniki a obecna sytuacja jest trudna. Nie przerywaj pracy nad sobą i nie zniechęcaj się, takie coś mogło i może się jeszcze wydarzyć.
tylko czemu nie radzę sobie z lękowymi myślami? Cięzko było usunąć te natrętne wcześniej (że mam chore serce, ze będę mieć atak paniki itd) ale jak myślę teraz że złapie wirusa i wyląduje pod respiratorem to nie potrafię sobie tego wybić z głowy... za każdym razem było ciężko, ale tu czuję że nie umiem chociaż wiem co powinnam robić, tzn zaakceptować je i zająć się czym innym, nie reagować. Ale nie umiem :(
Jestem zła na siebie że było tak dobrze i nagle takie coś, a radziłam sobie naprawdę dobrze.
Mam jeszcze pytanie, czy warto się zastanawiać co czuję i dlaczego?
Obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich więc odczuwanie jakiś objawów stresu, lęków czy nawet ataków paniki nie jest niczym nadzwyczajnym rzecz w tym, że Ty robisz sobie z nich problem. Gdybyś podeszła do ataku paniki czy natrętnych myśli jak do czegoś co mogło się po prostu zdarzyć ( szczególnie teraz ) i nie nakręcała się, że było tak dobrze i znowu jest źle to nie nakręciłabyś spirali która powoduje, że coraz gorzej się czujesz.
Czy to z myślami czy atakami paniki kluczowe jest to jak do tego podchodzisz, jeżeli nakręcasz sobie lęk z tego powodu, jeżeli wkręcasz się znowu w ten sam dram z szukanie odpowiedzi dlaczego tak mam itp no to masz podobne efekty. A to są po prostu objawy stresu i trzeba to zostawić i nie męczyć.
Co do Twojego pytania odnośnie czy warto się zastanawiać co czuję i dlaczego to moim zdaniem nie. Warto jest sobie uświadomić, że sytuacja jest nietypowa stąd lęk, ale też nie ma co popadać w panikę. A resztę rozważań darowałbym sobie bo jedyne co tym osiągniesz tym taki efekt, że Twój stan emocjonalny nie będzie miał jak się uspokoić.

dziękuję za odpowiedź :) uspokoiła mnie i rozumiem że to po prostu kolejna próba nerwicy do przepracowania

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 14:30
autor: nymphette
Żorżyk pisze:
1 kwietnia 2020, o 13:46
Wyuczona reakcja układu nerwowego.

Popadanie w nawyk. I tyle.
myślałam, że to już minęło :/ niby minął ponad rok i myślałam że trochę inaczej jest, a przynajmniej w innych stresujących sytuacjach już inaczej reagowałam. To co mam teraz robić skoro co nie zrobię to mój mózg i tak będzie powielał ten schemat który zna :/ to co zazwyczaj dawało ulgę albo pomagało teraz zawodzi

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 14:35
autor: Żorżyk
nymphette pisze:
1 kwietnia 2020, o 14:30

myślałam, że to już minęło :/ niby minął ponad rok i myślałam że trochę inaczej jest, a przynajmniej w innych stresujących sytuacjach już inaczej reagowałam. To co mam teraz robić skoro co nie zrobię to mój mózg i tak będzie powielał ten schemat który zna :/ to co zazwyczaj dawało ulgę albo pomagało teraz zawodzi
same here :(( Wiele ogarnęłam, a jednak bardzo na mnie wplywa obecna sytuacja, o wiele bardziej niż bym chciała.

Szukam kolejnych sposobów, aby sobie pomóc. Można mózg nauczyć kolejnych schematów :si :si

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 15:08
autor: helpmi
Pytanie w jaki sposób sobie radziłaś? Bo czasami wydaje nam się, ze jak się coś zmniejsza to dlatego, że sobie dobrze radzimy, też miałem okres takiej pułapki. Dobre radzenie sobie takie, które ja sam rozumiem to wysokie nabycie umiejętności reakcji na lęk. Tym co omawia się na forum a przynajmniej ja z tego korzystałem, czyli ryzykowanie puszczanie kontroli, racjonalizacja i akceptacja. Trzy podwaliny naprawdę ważne bez których radzenie sobie to zazwyczaj uspokajanie i czasowe sugestie.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 15:29
autor: Żorżyk
helpmi pisze:
1 kwietnia 2020, o 15:08
Pytanie w jaki sposób sobie radziłaś? Bo czasami wydaje nam się, ze jak się coś zmniejsza to dlatego, że sobie dobrze radzimy, też miałem okres takiej pułapki. Dobre radzenie sobie takie, które ja sam rozumiem to wysokie nabycie umiejętności reakcji na lęk. Tym co omawia się na forum a przynajmniej ja z tego korzystałem, czyli ryzykowanie puszczanie kontroli, racjonalizacja i akceptacja. Trzy podwaliny naprawdę ważne bez których radzenie sobie to zazwyczaj uspokajanie i czasowe sugestie.
Dodałabym czystą fizjologię, czyli co komu pomaga w byciu spokojniejszym, jednemu wyciskanie ciężarów, innym np pilates. Medytacja.
Melisy i inne takie.
Przekierowywanie uwagi, to jedna z najcenniejszych i najmadrzejszych rzeczy dla mnie , o ktorych mówił Wiktor.
Filmy, sztuka, która dobrze wpłyną na stan ducha.
Każdemu wedle jego potrzeb i zainteresowań.

Pandemia, niepewność, w tym ekonomiczna, najmądrzejszych i nasilniejszych może zmóc.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 15:49
autor: nymphette
helpmi pisze:
1 kwietnia 2020, o 15:08
Pytanie w jaki sposób sobie radziłaś? Bo czasami wydaje nam się, ze jak się coś zmniejsza to dlatego, że sobie dobrze radzimy, też miałem okres takiej pułapki. Dobre radzenie sobie takie, które ja sam rozumiem to wysokie nabycie umiejętności reakcji na lęk. Tym co omawia się na forum a przynajmniej ja z tego korzystałem, czyli ryzykowanie puszczanie kontroli, racjonalizacja i akceptacja. Trzy podwaliny naprawdę ważne bez których radzenie sobie to zazwyczaj uspokajanie i czasowe sugestie.
akceptowałam objawy i myśli i nie poddawałam się im, przeprowadzałam ze sobą dialogi i racjonalnie sobie wszystko tłumaczyłam- często zapisywałam i jak znowu wracała natrętna myśl to czytałam to co napisałam i przechodziło. Mimo złego samopoczucia zdałam egzaminy, obroniłam się i zaczęłam pracę. Oswajałam się z lękiem.
Oprócz tego tak jak pisałam, duuużo spacerów, joga, relaksacja, zdrowe odżywianie, skupiałam się na pozytywach i pod koniec każdego dnia je zapisywałam, od ponad roku zero alkoholu, kawy, słodyczy. Trochę zaczęłam medytować, ale niestety średnio mi sie udało. Zacżełam szukać pasji i robić nowe rzeczy, przepracowałam z psychologiem trudne rzeczy i nadal nad tym pracuję.
Czasami w gorszym czasie, jak już naprawdę musiałam to brałam lek przeciwlękowy, ale starałam się sama sobie radzić.

A teraz... :( najgorsze jest to, że obecność ludzi mnie uspokajała. A teraz nie widuję się ani z chłopakiem, ani z przyjaciółmi i rodziną z którą nie mieszkam.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 1 kwietnia 2020, o 15:51
autor: Żorżyk
nymphette pisze:
1 kwietnia 2020, o 15:49

akceptowałam objawy i myśli i nie poddawałam się im, przeprowadzałam ze sobą dialogi i racjonalnie sobie wszystko tłumaczyłam- często zapisywałam i jak znowu wracała natrętna myśl to czytałam to co napisałam i przechodziło. Mimo złego samopoczucia zdałam egzaminy, obroniłam się i zaczęłam pracę. Oswajałam się z lękiem.
Oprócz tego tak jak pisałam, duuużo spacerów, joga, relaksacja, zdrowe odżywianie, skupiałam się na pozytywach i pod koniec każdego dnia je zapisywałam, od ponad roku zero alkoholu, kawy, słodyczy. Trochę zaczęłam medytować, ale niestety średnio mi sie udało. Zacżełam szukać pasji i robić nowe rzeczy, przepracowałam z psychologiem trudne rzeczy i nadal nad tym pracuję.
Czasami w gorszym czasie, jak już naprawdę musiałam to brałam lek przeciwlękowy, ale starałam się sama sobie radzić.

A teraz... :( najgorsze jest to, że obecność ludzi mnie uspokajała. A teraz nie widuję się ani z chłopakiem, ani z przyjaciółmi i rodziną z którą nie mieszkam.
Izolacja , dystans jest niemal nieludzki. Piszę poważnie.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 3 kwietnia 2020, o 17:21
autor: Klaudiaaa
nymphette pisze:
1 kwietnia 2020, o 15:49
helpmi pisze:
1 kwietnia 2020, o 15:08
Pytanie w jaki sposób sobie radziłaś? Bo czasami wydaje nam się, ze jak się coś zmniejsza to dlatego, że sobie dobrze radzimy, też miałem okres takiej pułapki. Dobre radzenie sobie takie, które ja sam rozumiem to wysokie nabycie umiejętności reakcji na lęk. Tym co omawia się na forum a przynajmniej ja z tego korzystałem, czyli ryzykowanie puszczanie kontroli, racjonalizacja i akceptacja. Trzy podwaliny naprawdę ważne bez których radzenie sobie to zazwyczaj uspokajanie i czasowe sugestie.
akceptowałam objawy i myśli i nie poddawałam się im, przeprowadzałam ze sobą dialogi i racjonalnie sobie wszystko tłumaczyłam- często zapisywałam i jak znowu wracała natrętna myśl to czytałam to co napisałam i przechodziło. Mimo złego samopoczucia zdałam egzaminy, obroniłam się i zaczęłam pracę. Oswajałam się z lękiem.
Oprócz tego tak jak pisałam, duuużo spacerów, joga, relaksacja, zdrowe odżywianie, skupiałam się na pozytywach i pod koniec każdego dnia je zapisywałam, od ponad roku zero alkoholu, kawy, słodyczy. Trochę zaczęłam medytować, ale niestety średnio mi sie udało. Zacżełam szukać pasji i robić nowe rzeczy, przepracowałam z psychologiem trudne rzeczy i nadal nad tym pracuję.
Czasami w gorszym czasie, jak już naprawdę musiałam to brałam lek przeciwlękowy, ale starałam się sama sobie radzić.

A teraz... :( najgorsze jest to, że obecność ludzi mnie uspokajała. A teraz nie widuję się ani z chłopakiem, ani z przyjaciółmi i rodziną z którą nie mieszkam.
Ze swojego doświadczenia mogę Ci podpowiedzieć jedno, że czasem jak chcesz naprawdę uczyć się akceptacji lęku to nie warto też w tym samym momencie nagle zaczynać robić 100 rzeczy motywujących naraz. Zrobiłam taki błąd w swojej pracy nad sobą, robiłam mnóstwo rzeczy i warto sobie zadać pytanie czy akceptowałaś te myśli czy może po prostu miałaś mniej czasu na nie? :P Skoro akceptowałaś wtedy, to czemu teraz nie możesz? Czy czasem nie dlatego, że jest nudniej? Jeśli tak to niczego nie akceptowałaś wcześniej a tuszowałaś to zajmowaniem swojej głowy ciekawymi rzeczami. Dlatego teraz jak się źle czujesz to nadal się szarpiesz i nękasz siebie, że to jest.

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 4 kwietnia 2020, o 09:19
autor: nymphette
Klaudiaaa pisze:
3 kwietnia 2020, o 17:21
nymphette pisze:
1 kwietnia 2020, o 15:49
helpmi pisze:
1 kwietnia 2020, o 15:08
Pytanie w jaki sposób sobie radziłaś? Bo czasami wydaje nam się, ze jak się coś zmniejsza to dlatego, że sobie dobrze radzimy, też miałem okres takiej pułapki. Dobre radzenie sobie takie, które ja sam rozumiem to wysokie nabycie umiejętności reakcji na lęk. Tym co omawia się na forum a przynajmniej ja z tego korzystałem, czyli ryzykowanie puszczanie kontroli, racjonalizacja i akceptacja. Trzy podwaliny naprawdę ważne bez których radzenie sobie to zazwyczaj uspokajanie i czasowe sugestie.
akceptowałam objawy i myśli i nie poddawałam się im, przeprowadzałam ze sobą dialogi i racjonalnie sobie wszystko tłumaczyłam- często zapisywałam i jak znowu wracała natrętna myśl to czytałam to co napisałam i przechodziło. Mimo złego samopoczucia zdałam egzaminy, obroniłam się i zaczęłam pracę. Oswajałam się z lękiem.
Oprócz tego tak jak pisałam, duuużo spacerów, joga, relaksacja, zdrowe odżywianie, skupiałam się na pozytywach i pod koniec każdego dnia je zapisywałam, od ponad roku zero alkoholu, kawy, słodyczy. Trochę zaczęłam medytować, ale niestety średnio mi sie udało. Zacżełam szukać pasji i robić nowe rzeczy, przepracowałam z psychologiem trudne rzeczy i nadal nad tym pracuję.
Czasami w gorszym czasie, jak już naprawdę musiałam to brałam lek przeciwlękowy, ale starałam się sama sobie radzić.

A teraz... :( najgorsze jest to, że obecność ludzi mnie uspokajała. A teraz nie widuję się ani z chłopakiem, ani z przyjaciółmi i rodziną z którą nie mieszkam.
Ze swojego doświadczenia mogę Ci podpowiedzieć jedno, że czasem jak chcesz naprawdę uczyć się akceptacji lęku to nie warto też w tym samym momencie nagle zaczynać robić 100 rzeczy motywujących naraz. Zrobiłam taki błąd w swojej pracy nad sobą, robiłam mnóstwo rzeczy i warto sobie zadać pytanie czy akceptowałaś te myśli czy może po prostu miałaś mniej czasu na nie? :P Skoro akceptowałaś wtedy, to czemu teraz nie możesz? Czy czasem nie dlatego, że jest nudniej? Jeśli tak to niczego nie akceptowałaś wcześniej a tuszowałaś to zajmowaniem swojej głowy ciekawymi rzeczami. Dlatego teraz jak się źle czujesz to nadal się szarpiesz i nękasz siebie, że to jest.
Chyba masz rację, miałam mniej czasu na myślenie.. A jak już coś się pojawiło to nie aż tak silne i wtedy sobie radziłam. Chyba nie umiem ich akceptować nadal :/

Re: nie wiem dlaczego to wraca

: 5 kwietnia 2020, o 19:38
autor: Klaudiaaa
Może to głupio zabrzmi, ale przynajmniej już to wiesz. Rok zastanawiałam się co było nie tak. :) Spróbuj robić to samo co do tej pory, ale bez wymyślania samych zajęć i miłych sytuacji. Normalnie żyj.