Strona 1 z 1

Duszności a strach?

: 26 marca 2020, o 23:49
autor: lens
Od kilku dni mam problem, otóż zaczynają dokuczac mi dziwne duszności. Niestety choruje na przewlekłe zapalenie zatok i przyjmuje leki na rozrzedzenie tej wydzieliny i odbudowę śluzówki ale nigdy dotąd nie miałem takich stanów. Od kilku dni czuje z reguły wieczorem taki dziwny niepokój ale jakoś przechodzilo. Skorzystałem wczoraj z porady lekarza przez telefon, połączyli mnie z jakimś matołem medycyny za przeproszeniem, który nawet nie spytał co mi jest i na co cierpię tylko jak usłyszał duszności, uczucie jakby ktoś usiadł mi na klatce, brak tchu lekarz stwierdził, że to koronawirus na pewno i powinienem cieszyć się, że nie mam gorączki, bo kaszel napadowy właśnie od zatok. Ogólnie zalamka. Jak sobie radzić z tym stanem?

Re: Duszności a strach?

: 27 marca 2020, o 00:13
autor: dankan
lens pisze:
26 marca 2020, o 23:49
Od kilku dni mam problem, otóż zaczynają dokuczac mi dziwne duszności. Niestety choruje na przewlekłe zapalenie zatok i przyjmuje leki na rozrzedzenie tej wydzieliny i odbudowę śluzówki ale nigdy dotąd nie miałem takich stanów. Od kilku dni czuje z reguły wieczorem taki dziwny niepokój ale jakoś przechodzilo. Skorzystałem wczoraj z porady lekarza przez telefon, połączyli mnie z jakimś matołem medycyny za przeproszeniem, który nawet nie spytał co mi jest i na co cierpię tylko jak usłyszał duszności, uczucie jakby ktoś usiadł mi na klatce, brak tchu lekarz stwierdził, że to koronawirus na pewno i powinienem cieszyć się, że nie mam gorączki, bo kaszel napadowy właśnie od zatok. Ogólnie zalamka. Jak sobie radzić z tym stanem?
Czytając Twoje inne wypowiedzi zauważyłem wielki lęk przed wirusem i mój wniosek jest taki, że te duszności są po prostu nakręcona, tak jak cały ten strach. Najlepiej poradzić sobie z tym wychodząc całkowicie z zaburzenia, jeśli duszności nie są spowodowane lekami czy zatokami.

Re: Duszności a strach?

: 27 marca 2020, o 11:40
autor: lens
To prawda, problemem u mnie jest hipochondria i o ile ustąpiła już jakiś czas temu i życie wróciło do normy, to teraz niespodziewanie wszystko wróciło. Pojawiają się myśli czy to oby na pewno przewlekłe zapalenie zatok......a może to ten wirus, bo mam duszności tzn. płytki i szybki oddech i uczucie niedotlenienia, do tego kaszel napadowy. No w sumie każdy inaczej to przechodzi a ja boję się, że jeśli to mam, to "sprzedam" to najbliższym. Bardzo uważam ale generalnie wszędzie można to złapać i teraz nie wiem co robić? Dzwonić do sanepidu i iść do szpitala czy siedzieć w domu i czekać niewiadomo na co?

Re: Duszności a strach?

: 27 marca 2020, o 11:53
autor: jajko
lens pisze:
26 marca 2020, o 23:49
Od kilku dni mam problem, otóż zaczynają dokuczac mi dziwne duszności. Niestety choruje na przewlekłe zapalenie zatok i przyjmuje leki na rozrzedzenie tej wydzieliny i odbudowę śluzówki ale nigdy dotąd nie miałem takich stanów. Od kilku dni czuje z reguły wieczorem taki dziwny niepokój ale jakoś przechodzilo. Skorzystałem wczoraj z porady lekarza przez telefon, połączyli mnie z jakimś matołem medycyny za przeproszeniem, który nawet nie spytał co mi jest i na co cierpię tylko jak usłyszał duszności, uczucie jakby ktoś usiadł mi na klatce, brak tchu lekarz stwierdził, że to koronawirus na pewno i powinienem cieszyć się, że nie mam gorączki, bo kaszel napadowy właśnie od zatok. Ogólnie zalamka. Jak sobie radzić z tym stanem?
Czesc :) Weszlam na forum, ponieważ również odczuwam zwiększony lęk w świetle ostatnich wydarzeń, a tu proszę, ktoś z podobną historią. Tez choruję na przewlekłe zapalenie zatok i od czasu pojawienia sie pandemii odczuwam te same objawy. Okropna suchość w gardle, uczucie scisku w klatce, duszności. Jestem pewna, że przedtem miałeś mniej lub bardziej podobne dolegliwości, przy mniejszych lub większych stresach pogłębiające się. Pamiętaj, że suchy kaszel przy zapaleniu zatok też nie jest rzadkością, ponieważ wydzielina ma tendencję do spływania po tylnej ścianie gardła. Temu schorzeniu towarzyszy również często uczucie podziębienia i rozbicia. Miałam nawet kłujące bóle w klatce piersiowej, ale znam je - to nerwobóle lub bóle mięsni międzyżebrowych spowodowane napięciem i stresem. Nie jest to przyjemne, ale pocieszę Cię, ponieważ te objawy trwają u mnie od okoła 1,5 miesiąca i w zależności od dnia i mojego humoru zwiększają się lub zmniejszają do minimum. Na poczatku przezylam histerie i panikę, bylam pewna, ze szczeznę na koronę. :D Wiem, że nie jest Tobie łatwo, rozumiem, ponieważ też jestem zdrowotną panikarą. Oczywiście zagrożenie jest realne, trzeba mieć respekt do tego. Ale pamiętaj, że stres obniża odporność. Staraj się zrelaksować np jogą, cwiczeniami oddechowymi, wyluzować ciało. Jeśli nie jesteś w stanie sobie pomoc na poziomie psychiki, sprobuj od strony ciała. Psycha wplywa na cialo i odwrotnie. Ma ogromna moc. Wkrecic mozna sobie wszystko, np ciąża urojona. Kobitom normalne bebechy rosną a w środku tylko tluszcz i gazy :-D.

Trzymaj sie mocno, pozdrawiam serdecznie

Re: Duszności a strach?

: 27 marca 2020, o 12:05
autor: jajko
Jeszcze tak szybko wtrące, jaki wpływa ma na nas podswiadomość. Otóż charaktrer mojej pracy nie pozwala mi na pracę zdalną z domu. Wczoraj miałam wolne, było wszystko ok. Dzisiaj zaczynam o 14:00 (w pracy wprowadzili nam zmiany ze względu na pandemię). I już zaczynam się czuć "choro" :-) W pracy ciąłe drapanko w gardle, od poniedzialku do piątku. Weekendy są magiczne, wszystko odchodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki. Nie zapominaj, że suchość gardła i duszności to jedne z najbardziej powszechnych objawów nerwicy. One się pogłębiają wraz z lękiem, bo w obecnej sytuacji one pasują jak w mordę strzelił. Życzę zdrówka !

Re: Duszności a strach?

: 27 marca 2020, o 14:53
autor: lens
Trzeba się uspokoić tylko łatwo się mówi, jak jestem czymś zajęty, to nie kaszle i nie kontroluje oddechu ale po trochu czuję, że to nerwa, bo czuje lęki np. spotkanie z klientem, wiadomo przy zachowaniu bezpieczeństwa ale serce zaczyna szaleć i ściska w klatce, wręcz miecze i zaczynają się duszności na przemian z kaszlem. Wtedy zaczyna się panika, co mi jest, zaraz chyba upadne, słabo widzę i zaczyna się masakra. Nie mogę do tego dopuścić,bo po takim ataku dochodzę do siebie wiele godzin. Ostatni raz miałem takie uczucie dawno temu i wiem jakie to jest wyniszczajace. Dobry pomysł na relaks, joga, medytacja, ćwiczenia oddechu. Muszę to wdrażać. Jutro jadę do rodziny za miasto zawieźć zakupy itp.i wiecie co? Czuje lęk, że będę się źle czuć i głosy W głowie pojawiają sie: nie jedź nie jedź..... Trochę chore co nie?