Strona 1 z 1

Nie daję rady

: 26 marca 2020, o 09:32
autor: Beti71
Witam wszystkich, to są moje początki na forum. Splot różnych sytuacji spowodował napięcia i doprowadził mnie do strasznej nerwicy lękowej nie radzę sobie, często płaczę i do czegokolwiek muszę się zmuszać nic mnie nie cieszy cierpi moja rodzina a szczególnie dzieci. Leki na mnie nie działają wpędziły mnie jeszcze w gorszy stan, pojawił się lęk wolnopłynacy z którym nie potrafię sobie poradzić, wszystko się zaczęło od problemów ze zdrowiem konkretnie sercem i wkręciłam się że mam je chore, nie mogłam przez 3 tygodnie zrobić echa serca aby się uspokoić byłam na wyjeździe pojawiły się bezsenne noce i lęk że nie usunę boję się kiedy nadchodzi noc .Po powrocie zrobiłam echo serca wyszło ok ale lęk przed snem i bezsenność pozostała, brałam leki nasenne które nie działają czuje się strasznie dużo czytałam historii odburzonych ale nie potrafię poddać się tym myślom pozwolić im płynąć cokolwiek robię w domu, ogródzie ,czytam książkę, oglądam tv to te myśli są ze mną i co z tego że coś robię jak one nie chcą się ode mnie odczepić, nie umiem sobie z tym poradzić.Dzieci potrzebują matki a ja nie potrafię dać im wsparcia w mężu nie mam wsparcia bo dla niego to nie choroba tylko mój wymysł, często wracam myślami do ubiegłego roku jak wszystko bylo dobrze i zła jestem na ten wyjazd od którego wszystko się zaczęło wiem że nie trzeba rozdrapywać ran ale to silniejsze, najgorsze że nie wiedzę dla siebie wyjścia, jestem beznadziejna nie poradzę sobie z tym, jestem z tym sama bez żadnego wsparcia, w was moja nadzieja jesteście moja jedyna deską ratunku.

Re: Nie daję rady

: 26 marca 2020, o 09:58
autor: zagrody123456
Czesc kochana.. Na początek słuchaj nagrań chłopakow.. Taki stan nie minie z dnia na dzień. Ale też nic Ci nie zrobi.. Zacznij od nagrań to podstawa żeby zrozumieć zaburzenie..

Re: Nie daję rady

: 26 marca 2020, o 10:00
autor: Maciej Bizoń
Beti71 pisze:
26 marca 2020, o 09:32
Witam wszystkich, to są moje początki na forum. Splot różnych sytuacji spowodował napięcia i doprowadził mnie do strasznej nerwicy lękowej nie radzę sobie, często płaczę i do czegokolwiek muszę się zmuszać nic mnie nie cieszy cierpi moja rodzina a szczególnie dzieci. Leki na mnie nie działają wpędziły mnie jeszcze w gorszy stan, pojawił się lęk wolnopłynacy z którym nie potrafię sobie poradzić, wszystko się zaczęło od problemów ze zdrowiem konkretnie sercem i wkręciłam się że mam je chore, nie mogłam przez 3 tygodnie zrobić echa serca aby się uspokoić byłam na wyjeździe pojawiły się bezsenne noce i lęk że nie usunę boję się kiedy nadchodzi noc .Po powrocie zrobiłam echo serca wyszło ok ale lęk przed snem i bezsenność pozostała, brałam leki nasenne które nie działają czuje się strasznie dużo czytałam historii odburzonych ale nie potrafię poddać się tym myślom pozwolić im płynąć cokolwiek robię w domu, ogródzie ,czytam książkę, oglądam tv to te myśli są ze mną i co z tego że coś robię jak one nie chcą się ode mnie odczepić, nie umiem sobie z tym poradzić.Dzieci potrzebują matki a ja nie potrafię dać im wsparcia w mężu nie mam wsparcia bo dla niego to nie choroba tylko mój wymysł, często wracam myślami do ubiegłego roku jak wszystko bylo dobrze i zła jestem na ten wyjazd od którego wszystko się zaczęło wiem że nie trzeba rozdrapywać ran ale to silniejsze, najgorsze że nie wiedzę dla siebie wyjścia, jestem beznadziejna nie poradzę sobie z tym, jestem z tym sama bez żadnego wsparcia, w was moja nadzieja jesteście moja jedyna deską ratunku.
Cześć Koleżako 😊 takich historii jest na tym forum bardzo dużo . Plusem juz na starcie jest to ze jesteś dojrzala i wszystkie informacje powinny szybciej do ciebie trafić chociaż i tak będzie ciężko . Idealnej Rady nie ma tak naprawdę bo każdy musi sam dla.siebie odszukac sposób na te ciężkie chwile . Czytaj dużo i pisz . Co od siebie mogę ci powiedzieć to napewno jedno ze nie będzie to wiecznie trwało , potrzeba czasu to fakt ale jeśli będziesz dążyć do tego aby z tego wyjść to ci się uda zobaczysz . Emocje niechciane i myśli straszaki tak zwane najlepiej wyłapać i powiedzieć ze wiesz skąd one są a następnie olać i odpuścić . Zawsze Pamiętaj ze to tylko twój umysł płata ci figle a tak naprawdę ty jesteś w stanie zrobić wszystko na co tylko masz ochotę . Co do wsparcia to nie szukaj go na siłę u innych ..sama powinnaś być dla siebie najlepszym wsparciem w tych chwilach mówić sobie że dasz rade i to wszystko minie juz wkrótce . Rób to na co masz ochotę , nie nakładaj na siebie mnóstwa obowiązków które nie są potrzebne w danej chwili ..daj sobie wiecel luzu . Po 10 postach z twojej strony zapraszamy na forum .Pozdrawiam .

Re: Nie daję rady

: 26 marca 2020, o 10:04
autor: MałaMaruda
Beti71 pisze:
26 marca 2020, o 09:32
Witam wszystkich, to są moje początki na forum. Splot różnych sytuacji spowodował napięcia i doprowadził mnie do strasznej nerwicy lękowej nie radzę sobie, często płaczę i do czegokolwiek muszę się zmuszać nic mnie nie cieszy cierpi moja rodzina a szczególnie dzieci. Leki na mnie nie działają wpędziły mnie jeszcze w gorszy stan, pojawił się lęk wolnopłynacy z którym nie potrafię sobie poradzić, wszystko się zaczęło od problemów ze zdrowiem konkretnie sercem i wkręciłam się że mam je chore, nie mogłam przez 3 tygodnie zrobić echa serca aby się uspokoić byłam na wyjeździe pojawiły się bezsenne noce i lęk że nie usunę boję się kiedy nadchodzi noc .Po powrocie zrobiłam echo serca wyszło ok ale lęk przed snem i bezsenność pozostała, brałam leki nasenne które nie działają czuje się strasznie dużo czytałam historii odburzonych ale nie potrafię poddać się tym myślom pozwolić im płynąć cokolwiek robię w domu, ogródzie ,czytam książkę, oglądam tv to te myśli są ze mną i co z tego że coś robię jak one nie chcą się ode mnie odczepić, nie umiem sobie z tym poradzić.Dzieci potrzebują matki a ja nie potrafię dać im wsparcia w mężu nie mam wsparcia bo dla niego to nie choroba tylko mój wymysł, często wracam myślami do ubiegłego roku jak wszystko bylo dobrze i zła jestem na ten wyjazd od którego wszystko się zaczęło wiem że nie trzeba rozdrapywać ran ale to silniejsze, najgorsze że nie wiedzę dla siebie wyjścia, jestem beznadziejna nie poradzę sobie z tym, jestem z tym sama bez żadnego wsparcia, w was moja nadzieja jesteście moja jedyna deską ratunku.
Zacznij słuchanie od mechanizmów lękowych i podstaw i posłuchaj w miarę szybko potem o postawie przyjacielskiej. Tak polecam. Jak poradzisz sobie z przełamaniem braku aktywności to z czasem, powolutku powolutku, będzie lepiej. Ja już lepiej śpię i lepiej funkcjonuję (dalej z lękami oczywiście, ale jednak), a minęło dopiero 5 tygodni odkąd się pojawił nawrót. Także cierpliwości (ja się jej właśnie uczę), daj sobie czas, poszerzaj wiedzę i świadomość. Żebyś rozumiała przede wszystkim DLACZEGO masz robić to i to. Powodzenia! :friend:

Re: Nie daję rady

: 26 marca 2020, o 13:33
autor: Katja
Hej.
Nie wyrzucaj sobie, że jest jak jest i nie przejmuj się brakiem wsparcia. Jest Ci ono mniej potrzebne niż zakładasz. Dla większości osób zaburzenia lękowe to wymysły, bo niestety, ale jak ktoś nie przezył to nie zrozumie. Pamiętam jak sama kiedyś potrafiłam oceniać ludzi z podobnymi problemami, jak mi się wiele wydawało.
Takie powracanie myślami do przeszłości jest normalne i częste, ale niepotrzebne, bo to tylko pogłębia złe samopoczucie. A wszystko co wprowadza nas w zły nastrój jest zbyteczne. Ważne żeby to rozumieć i samu sobie tego nie robić. Żadna myśl ani emocja nie jest silniejsza od Ciebie, to Ty decydujesz nawet jeśli teraz tego nie widzisz. Tak naprawdę niewiele się zmieniło, tylko, że jeszcze na tym etapie nie rozumiesz tego, ale na wszystko przyjdzie czas. Nic nie trwa wiecznie.
Nie bądź na siebie zła o wyjazd i nie przeceniaj jego znaczenia. To nie wyjazd to spowodował ale Twój stan emocjonalny. Lęk był widocznie już na bardzo wysokim pozimie i dlatego się wkręciłaś, a czy stało by się to przy okazji wyjazdu czy jakieś innej sprawy to nie ma znaczenia.
Same zaburzenie to w sumie dość banalna sprawa, ale ponieważ związane są z nim silne emocje to nie jest łatwo to dostrzec. W zasadzie sprowadza się to do tego, że dajesz się wkręcić swoim myślą i emocją w problemy i zaczynasz analizę, badania, pilnowanie tego, maglowanie przeszłości itd. Do tego dochodzą bardzo silne impulsy emocjonalne tj. czujesz złość, frustracje, niezrozumienie, przymus rozwiązania problemu itp. To wszystko razem tworzy wrażenie apokalipsy tj. że jest z Tobą bardzo źle i musisz się ratować. Gdy tak naprawdę jedyne czego Ci potrzeba to spokoju.

Re: Nie daję rady

: 26 marca 2020, o 15:10
autor: Beti71
Dziękuję za słowa wsparcia tak bym chciała z tego wyjść jak wszyscy tutaj, gdybym tylko mogła spać to byłaby połowa sukcesu. Jak to jest że niektórzy mimo nerwicy i lęków śpią a inni nie.Jestem ciągle zmęczona i po kilku bezdomnych nocach nie funkcjonuję.

Re: Nie daję rady

: 26 marca 2020, o 15:42
autor: SCF
Hej ;)

A tak to jest że bezsennosc to jeden z wielu mozliwych objawów i yak samo jak kazdy inny zakotwicza się jak zaczyna bardzo przeszkadzać i jak się go analizuje i się go boimy.
Ale tak samo jak każde inne potrafi minąć ;)

Ja też nieraz mialem problemy ze snem :)

Pisalem rano wiadomosc ale z jakiegos powodu jej tu nie ma - byc moze mi sie nie wysłała nawet.
W kazdym razie tez od kilku dni nie czuje sie najlepiej dzisiaj rano bedac w prwcy nie mialem ochoty nic robić nic mi sie nie chcialo, z napoecia bolaly mnie fest barki, rece mi sie trzesly i scisk w żołądku.
Ale przymusilem sie (pomimo ze mi sie bardzo nie chcialo) do pracy, porobilem co mialem porobic i dzieki temu mam satysgakcje z tego a i lepiej się poczułem- napiecie spadło.
Powiem ci tak że będąc w takim stanie możesz nadal robic to co robiłaś no... tylko że bez chęci do tego. Ale zachecam zeby próbować robic tyle ile jesteś w stanie. Bo zatrzymujac sie na analizowaniu swojego stanu tylko się w niego wkopujesz a do tego dochodzi swiadomosc że zarzucasz swoje obowiazki i poczucie winy ktore jeszcze bardziej nakręca ten stan.
On czesto nie mija od razu tylko po jakims czasie ale mija.
Dlatego poerwsze co to musisz zaczac dzialac mimo objawów żeby uwierzyć że mozesz robic wszystko to co robilas przed objawami. Jak przestaniesz się w nie zaglebiac to one też po jakimś czasie ustępują. ;)

A i nie martw się ze leki nie pomagają ;)
Mi w najsilniejszych objawach też nie pomagały ;)
Paradoksalnie jak się czyms realnym bardzo przejmowalem to tabletka a nawet połówka hydroksyzyny pomagała a na silne lęki nerwicowe nawet silne nasenne dawały kiepskie efekty także głowa do góry ;)
Najlepszym lekiem na to jesteś ty sama ;)

Re: Nie daję rady

: 27 marca 2020, o 17:53
autor: Beti71
Dziękuję jeszcze raz za ciepłe słowa. Mam pytanie do bardziej znających temat, od jakich nagrań mam zacząć słuchać znalazłam mechanizmy lękowe ale nie wiem gdzie jest postawa przyjacielska i dalej jakie nagrania bardzo proszę o wskazówki.