Strona 1 z 1

To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 18:14
autor: małaMi2193
Hej wszystkim, ostatnio żaliłam się Wam że byłam u psychiatry i to co on mi powiedział rozbiło mnie na kawałki.
Ale ok, ogarnelam się jakoś po tym choć nie do końca . Zmieniłam otoczenie(pojechalam z dzieckiem do rodziców) zajęłam się kursem na prawo jazdy i jakoś to było aż do teraz...a mianowicie-ogłoszono pandemie,zawieszono mi kurs prawka ,wrocilam do domu bo mąż tęsknił.Kiedy wracalam już w mojej głowie pjawialy się mysli ,,ciekawe czy mi to wszystko nie wróci,, przeplataly się z ,,jakie to życie ma sens,, i ,,a może sobie coś zrobię,,
No i tak zaprosilam lęk do siebie. 🤔😕
Mąż miał urlop więc tydzień minął na siedzeniu w domu i rozmyślaniu co będzie dalej.
Dzis przyjechałam do rodziców znów bo czulam jak rodzi się we mnie napięcie i widziałam że Kiedy mąż pójdzie do pracy nie będzie najlepiej.
Dziś aby się uspokoić zaczęłam googlowac ,,myśli natrętne,, na czym polegaja,co to jest itp
Niby wiem ale jeszcze raz chciałam się dowiedzieć .
Natknęłam się na stwierdzenie iż myśli natretne to zaburzenie myślenia,zaraz obok urojen.
No i się zaczęła analiza, bo moją zmorą są myśli typu ,,sens życia,, i ostatnio też ogolny sens bytowania czlowieka na ziemi, po co to wszystko skoro i tak umrzemy, odczywam potrzebę odpowiedzi na te pytania .Zaczelam myśleć ze to mogą być początki urojen? Czytalam troszkę tu forum o różnicy między choroba a nerwicą,że w nerwicy jest inny rodzaj lęku .
Bo mam poczucie właśnie takiego bezsensu bytu?
Nie wiem nawet jak to określić. Czytalam troszkę tu forum o różnicy między choroba a nerwicą,że w nerwicy jest inny rodzaj lęku itp. I to we mnie zasialo więcej niepewności bo wydaje mi się że takich myśli jak ja mam, nie miał ctu nikt z nerwica
Ogarnął mnie taki dziwny lęk ,nawet nie wiem czy to lęk , ogolnie okropne uczucie .
Lezalam tak sobie i mowilam do siebie że to napewno jakiś rodzaj ataku paniki że to na pewno nie impuls by sobie coś zrobić . Mówiłam do siebie że jeśli chciał abym sobie coś zrobić to dlaczego jeszcze nic nie zrobiłam i wtedy jeszcze gorzej się poczułam, jakbym sama siebie namawiala zeby się zabić.
Co się ze mną dzieje? Pomocy! Po raz kolejny.. !!!

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 18:15
autor: małaMi2193
Troszkę chaotycznie to napisane ale taki właśnie chaos mam teraz w głowie.

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 18:24
autor: lubieplacki13
To słabo czytałaś w takim razie. Nikt nie miał takich myśli jak ty? Dobre sobie. Myślę, że z 80%.
Posłuchaj nagranek i spróbuj wdrożyć w swoje życie.
egzystencjalne-nagrania-wyja-nienie-dzi ... t8034.html

Nie popadasz w chorobę psychiczną. Tu poczytasz o tym dokładniej.
nice-pomi-dzy-zaburzeniem-chorob-psychiczn-t3459.html

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 18:31
autor: małaMi2193
lubieplacki13 pisze:
23 marca 2020, o 18:24
To słabo czytałaś w takim razie. Nikt nie miał takich myśli jak ty? Dobre sobie. Myślę, że z 80%.
Posłuchaj nagranek i spróbuj wdrożyć w swoje życie.
egzystencjalne-nagrania-wyja-nienie-dzi ... t8034.html

Nie popadasz w chorobę psychiczną. Tu poczytasz o tym dokładniej.
nice-pomi-dzy-zaburzeniem-chorob-psychiczn-t3459.html
Czytałam to już i słuchałam , problem nie jest w samej myśli egzystencjalnej tylko w tym ze ja odczuwam to jakbym tak faktycznie uważała jakby to były moje przekonania i dlatego wydaje mi się że to juz urojenia.

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 18:34
autor: lubieplacki13
Nie, to jest normalne. Każdy tak ma z natrętami myślowymi. Przecież gdyby nie było takiego poczucia przy nich, to by nie były takie straszne, prawda, gdybyśmy w nie nie wierzyli? Ja np. w przypadku myśli samobójczych myślałem, że jestem realnym samobójcą i miałem impulsy samobójcze. To co robisz to jest zawierzanie myślom, po prostu jesteś w iluzji i dajesz jej się oszukać. Divin robił nt. filmiki, obejrz "błędy w odburzaniu" i spróbj to wyłapać.

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 18:37
autor: dankan
Ale jakiś myśli tu na forum nikt nie miał? Takich, że natrętne myśli to oznaka czegoś innego i strach, że się w to wierzy? Nie wiem naprawdę czemu tak wielu ludzi marnuje potencjał forum...takie coś co opisujesz było tu poruszone tysiące razy w tematach i postach, tak samo tysiące razy było wyjaśnione czym są natrętne myśli i do czego prowadzą, a do czego niby prowadza te Twoje rozważania jak nie lęku i bezsensownej analizy...? MASZ TO SAMO.

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 19:00
autor: Klaudiaaa
małaMi2193 pisze:
23 marca 2020, o 18:14
Hej wszystkim, ostatnio żaliłam się Wam że byłam u psychiatry i to co on mi powiedział rozbiło mnie na kawałki.
Ale ok, ogarnelam się jakoś po tym choć nie do końca . Zmieniłam otoczenie(pojechalam z dzieckiem do rodziców) zajęłam się kursem na prawo jazdy i jakoś to było aż do teraz...a mianowicie-ogłoszono pandemie,zawieszono mi kurs prawka ,wrocilam do domu bo mąż tęsknił.Kiedy wracalam już w mojej głowie pjawialy się mysli ,,ciekawe czy mi to wszystko nie wróci,, przeplataly się z ,,jakie to życie ma sens,, i ,,a może sobie coś zrobię,,
No i tak zaprosilam lęk do siebie. 🤔😕
Mąż miał urlop więc tydzień minął na siedzeniu w domu i rozmyślaniu co będzie dalej.
Dzis przyjechałam do rodziców znów bo czulam jak rodzi się we mnie napięcie i widziałam że Kiedy mąż pójdzie do pracy nie będzie najlepiej.
Dziś aby się uspokoić zaczęłam googlowac ,,myśli natrętne,, na czym polegaja,co to jest itp
Niby wiem ale jeszcze raz chciałam się dowiedzieć .
Natknęłam się na stwierdzenie iż myśli natretne to zaburzenie myślenia,zaraz obok urojen.
No i się zaczęła analiza, bo moją zmorą są myśli typu ,,sens życia,, i ostatnio też ogolny sens bytowania czlowieka na ziemi, po co to wszystko skoro i tak umrzemy, odczywam potrzebę odpowiedzi na te pytania .Zaczelam myśleć ze to mogą być początki urojen? Czytalam troszkę tu forum o różnicy między choroba a nerwicą,że w nerwicy jest inny rodzaj lęku .
Bo mam poczucie właśnie takiego bezsensu bytu?
Nie wiem nawet jak to określić. Czytalam troszkę tu forum o różnicy między choroba a nerwicą,że w nerwicy jest inny rodzaj lęku itp. I to we mnie zasialo więcej niepewności bo wydaje mi się że takich myśli jak ja mam, nie miał ctu nikt z nerwica
Ogarnął mnie taki dziwny lęk ,nawet nie wiem czy to lęk , ogolnie okropne uczucie .
Lezalam tak sobie i mowilam do siebie że to napewno jakiś rodzaj ataku paniki że to na pewno nie impuls by sobie coś zrobić . Mówiłam do siebie że jeśli chciał abym sobie coś zrobić to dlaczego jeszcze nic nie zrobiłam i wtedy jeszcze gorzej się poczułam, jakbym sama siebie namawiala zeby się zabić.
Co się ze mną dzieje? Pomocy! Po raz kolejny.. !!!
Otoczenie myślowe to możesz sobie zmieniać wiecznie a nawet się nie obejrzysz i masz z powrotem jakąś wkrętę. Będzie tak dopóki nie przyswoisz prawdziwie mechanizmu lękowego i nie zaczniesz łapać się na tym, że to kolejne myśli, które prowadza tak jak koledzy wyżej napisali do analizy. Nie próbuj tego tylko ignorować i zmieniać otoczenia myślowego, jeśli mechanizmu nie przerobisz dokładnie i się nie uświadomisz w praktyce. Zrobiłam taki sam błąd i to nawet z Hewadem, bo tylko ignorowałam oraz żyłam życiem i wykonywałam ćwiczenia. W efekcie nic to nie zmieniło w moim stosunku do analiz czy natręctw. Poprawiło tylko samopoczucie na jakiś czas.

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 19:16
autor: małaMi2193
dankan pisze:
23 marca 2020, o 18:37
Ale jakiś myśli tu na forum nikt nie miał? Takich, że natrętne myśli to oznaka czegoś innego i strach, że się w to wierzy? Nie wiem naprawdę czemu tak wielu ludzi marnuje potencjał forum...takie coś co opisujesz było tu poruszone tysiące razy w tematach i postach, tak samo tysiące razy było wyjaśnione czym są natrętne myśli i do czego prowadzą, a do czego niby prowadza te Twoje rozważania jak nie lęku i bezsensownej analizy...? MASZ TO SAMO.
Kurczę, nie dodała się moja odpowiedź.
No więc
Myśl ,,jakie zycie ma sens skoro i tak umrzemy,, >przymus znalezienia odpowiedzi i jednocześnie poczucie bezsensu>próba odpwiedzi ze moim sensem jest moje dziecko>pojawia się myśl ze jego zycie też nie ma sensu bo przecież też umrze>myśl o sensie w ogóle calej egzystencji ludzkiej...strach że wariuje już-urojenia.

Druga mega ciężka rozkminka to taka dlaczego ludzie odbierają sobie życie.
Bo jeśli MY NERWICOWCY nie mamy do tego predyspozycji to co mają inni że to robią?
Przecież mamy myśli samobojcze i przymus jakby ale nadal nie mamy predyspozycji a inni to robią i mają?
Na to nigdy nie dostałam odpowiedzi od psycholog.

Re: To znowu ja =( Czy ja juz naprawdę wariuje,popadam w chorobę psychiczną?

: 23 marca 2020, o 19:21
autor: małaMi2193
Klaudiaaa pisze:
23 marca 2020, o 19:00
małaMi2193 pisze:
23 marca 2020, o 18:14
Hej wszystkim, ostatnio żaliłam się Wam że byłam u psychiatry i to co on mi powiedział rozbiło mnie na kawałki.
Ale ok, ogarnelam się jakoś po tym choć nie do końca . Zmieniłam otoczenie(pojechalam z dzieckiem do rodziców) zajęłam się kursem na prawo jazdy i jakoś to było aż do teraz...a mianowicie-ogłoszono pandemie,zawieszono mi kurs prawka ,wrocilam do domu bo mąż tęsknił.Kiedy wracalam już w mojej głowie pjawialy się mysli ,,ciekawe czy mi to wszystko nie wróci,, przeplataly się z ,,jakie to życie ma sens,, i ,,a może sobie coś zrobię,,
No i tak zaprosilam lęk do siebie. 🤔😕
Mąż miał urlop więc tydzień minął na siedzeniu w domu i rozmyślaniu co będzie dalej.
Dzis przyjechałam do rodziców znów bo czulam jak rodzi się we mnie napięcie i widziałam że Kiedy mąż pójdzie do pracy nie będzie najlepiej.
Dziś aby się uspokoić zaczęłam googlowac ,,myśli natrętne,, na czym polegaja,co to jest itp
Niby wiem ale jeszcze raz chciałam się dowiedzieć .
Natknęłam się na stwierdzenie iż myśli natretne to zaburzenie myślenia,zaraz obok urojen.
No i się zaczęła analiza, bo moją zmorą są myśli typu ,,sens życia,, i ostatnio też ogolny sens bytowania czlowieka na ziemi, po co to wszystko skoro i tak umrzemy, odczywam potrzebę odpowiedzi na te pytania .Zaczelam myśleć ze to mogą być początki urojen? Czytalam troszkę tu forum o różnicy między choroba a nerwicą,że w nerwicy jest inny rodzaj lęku .
Bo mam poczucie właśnie takiego bezsensu bytu?
Nie wiem nawet jak to określić. Czytalam troszkę tu forum o różnicy między choroba a nerwicą,że w nerwicy jest inny rodzaj lęku itp. I to we mnie zasialo więcej niepewności bo wydaje mi się że takich myśli jak ja mam, nie miał ctu nikt z nerwica
Ogarnął mnie taki dziwny lęk ,nawet nie wiem czy to lęk , ogolnie okropne uczucie .
Lezalam tak sobie i mowilam do siebie że to napewno jakiś rodzaj ataku paniki że to na pewno nie impuls by sobie coś zrobić . Mówiłam do siebie że jeśli chciał abym sobie coś zrobić to dlaczego jeszcze nic nie zrobiłam i wtedy jeszcze gorzej się poczułam, jakbym sama siebie namawiala zeby się zabić.
Co się ze mną dzieje? Pomocy! Po raz kolejny.. !!!
Otoczenie myślowe to możesz sobie zmieniać wiecznie a nawet się nie obejrzysz i masz z powrotem jakąś wkrętę. Będzie tak dopóki nie przyswoisz prawdziwie mechanizmu lękowego i nie zaczniesz łapać się na tym, że to kolejne myśli, które prowadza tak jak koledzy wyżej napisali do analizy. Nie próbuj tego tylko ignorować i zmieniać otoczenia myślowego, jeśli mechanizmu nie przerobisz dokładnie i się nie uświadomisz w praktyce. Zrobiłam taki sam błąd i to nawet z Hewadem, bo tylko ignorowałam oraz żyłam życiem i wykonywałam ćwiczenia. W efekcie nic to nie zmieniło w moim stosunku do analiz czy natręctw. Poprawiło tylko samopoczucie na jakiś czas.
A co to przerobic dokładnie? 😌
Bo ja znam to wszystko juz na pamięć ,naprawdę.
Kiedyś kiedy bylam początkująca poczytalam troszkę to forum,podjęłam kroki i zadziałało na bardzo dlugo bo ponad 2 lata ale teraz kiedy to wróciło jest to jakby inne ... stary sposób ci motywacja nie działa. Wcześniej był lęk i niechęć do tych myśli a teraz jestem przerażona bo nie odczuwam właśnie tej niechęci jak wtedy i dlatego się czuje jakbym faktycznie już tak uważała jak myślę i że coś naprawdę zrobię sobie.