Strona 1 z 2
Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 15:05
autor: nymphette
Hej, gdy mam natłok myśli i skupiam się za bardzo na czymś to próbuje sobie wyjaśnić, że to tylko nerwicowe myśli i staram się nie myśleć o nich. Brałam je za kolejny chwyt nerwicy i zajmowałam umysł czym innym.
Dzisiaj po wizycie u psycholog mam wątpliwości. Powiedziała, że nie powinnam spychać tych myśli tylko zająć się rozwiązywanie m ich. Coś co tlumimy niby wraca ze zdwojoną siła.
To jak to w końcu robić?
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 15:36
autor: lubieplacki13
A faktycznie je w sobie tłumisz, czy po prostu je ignorujesz? Bo ja mam tak samo, ale po prostu je ignoruje, bo wiem, że to iluzja nerwicy, przecież jak wchodzę w ich analizę to pojawia się lęk. Babka chyba zrozumiała, że ty je wypierasz, a nie ignorujesz, a ty chyba nie nadajesz im wartości.
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 15:40
autor: Moody
Chodzi tu o akceptacje i bierność przy tych myślach. Dobrze sobie to tłumaczysz, że to nerwicowe, ale nie przykrywaj ich innymi myślami czy czynnościami bo to działa na krótki okres. Jak pojawiają się te myśli to staraj się postawić w roli obserwatora i oczywiście na ile to możliwe wykonywać przy tym codzienne obowiązki.

Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 15:44
autor: nymphette
Kurcze nie bardzo rozumiem właśnie różnice między tlumieniem a ignorowaniem. Jak się pojawiają to mówię że to nerwicowe myśli i że nie są prawdziwe i próbuje zająć się czym innym. Ale one wracaja co chwilę to wtedy na siłę zajmuje się czym innym. Tylko to są mysli na temat problemów, np ze boję się śmierci, nie wiem jaki jest sens życia, boję się odpowiedzialności i dorosłości itd. boję się że będę mieć depresję. I ona twierdzi że muszę to do siebie dopuszczać i próbować to rozwiązać. Ale nie wiem czy to nie są tylko myśli wynikające z nerwicy
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 15:58
autor: lubieplacki13
Rozwiązać? A co tu rozwiązywać? To babka z terapii psychodynamicznej prawda?
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 15:59
autor: Moody
Musisz po prostu zmierzyć się z nimi "twarzą w twarz", że tak to ujmę. Jeśli nachodzą, Cię takie myśli musisz po prostu zaakceptować, nie uciekać od nich, posiedzieć z nimi trochę i starać się właśnie nie uciekać. Praktykowanie takiego działania w pewnym czasie da ci zobojętnienie na te myśli. Uważaj jedynie by się nie nakręcić. Rób to na tyle na ile masz na ten czas sił. Proponuje ci też medytacje - jest tego sporo na yt i trudno wybrać więc zaproponuje ci aplikacje "Intu", jest tam pewna medytacja polegająca na tym, iż nie trenujesz skupienia lecz właśnie pozostawiasz się z myślami przychodzącymi ci do głowy. Lektor prowadzi Cię przez tą przeprawę. Myśle, że warto spróbować zmierzyć się z samym sobą.

Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:01
autor: Maciej Bizoń
nymphette pisze: ↑30 grudnia 2019, o 15:44
Kurcze nie bardzo rozumiem właśnie różnice między tlumieniem a ignorowaniem. Jak się pojawiają to mówię że to nerwicowe myśli i że nie są prawdziwe i próbuje zająć się czym innym. Ale one wracaja co chwilę to wtedy na siłę zajmuje się czym innym. Tylko to są mysli na temat problemów, np ze boję się śmierci, nie wiem jaki jest sens życia, boję się odpowiedzialności i dorosłości itd. boję się że będę mieć depresję. I ona twierdzi że muszę to do siebie dopuszczać i próbować to rozwiązać. Ale nie wiem czy to nie są tylko myśli wynikające z nerwicy
Hej ...nie wiem zbytnio jak można rozwiązać myśli tego typu ze boisz się o depresję i tym podobne ? Myślę że najlepszym sposobem jest powiedzenie sobie ze ok przyszła do mnie taka myśl ale to od zaburzonego umysłu i to chyba najlepsze rozwiązanie

Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:02
autor: nymphette
lubieplacki13 pisze: ↑30 grudnia 2019, o 15:58
Rozwiązać? A co tu rozwiązywać? To babka z terapii psychodynamicznej prawda?
Nie wiem tak naprawdę czym ona się dokładnie zajmuje. Przykładowo twierdzi, że dopóki nie odnajde sensu życia to cały czas się będę nad tym zastanawiać. No i że każdy problem muszę w końcu rozwiazac i nie uciekać w coś innego żeby o tym nie myśleć
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:04
autor: nymphette
Moody pisze: ↑30 grudnia 2019, o 15:59
Musisz po prostu zmierzyć się z nimi "twarzą w twarz", że tak to ujmę. Jeśli nachodzą, Cię takie myśli musisz po prostu zaakceptować, nie uciekać od nich, posiedzieć z nimi trochę i starać się właśnie nie uciekać. Praktykowanie takiego działania w pewnym czasie da ci zobojętnienie na te myśli. Uważaj jedynie by się nie nakręcić. Rób to na tyle na ile masz na ten czas sił. Proponuje ci też medytacje - jest tego sporo na yt i trudno wybrać więc zaproponuje ci aplikacje "Intu", jest tam pewna medytacja polegająca na tym, iż nie trenujesz skupienia lecz właśnie pozostawiasz się z myślami przychodzącymi ci do głowy. Lektor prowadzi Cię przez tą przeprawę. Myśle, że warto spróbować zmierzyć się z samym sobą.
Gdy tak robię to nam coraz więcej myśli i rozpatruje sprawę na kilka sposobów no i zwiększa mi się lek
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:06
autor: lubieplacki13
nymphette pisze: ↑30 grudnia 2019, o 16:02
lubieplacki13 pisze: ↑30 grudnia 2019, o 15:58
Rozwiązać? A co tu rozwiązywać? To babka z terapii psychodynamicznej prawda?
Nie wiem tak naprawdę czym ona się dokładnie zajmuje. Przykładowo twierdzi, że dopóki nie odnajde sensu życia to cały czas się będę nad tym zastanawiać. No i że każdy problem muszę w końcu rozwiazac i nie uciekać w coś innego żeby o tym nie myśleć
Bardzo dziwna terapeutka... Wcześniej takie pomysły dawały mi babka od psychodynamicznej, ona chyba nie rozumiała istoty nerwicy i czym ona naprawdę jest, skoro każe zagłębiać się w nerwicowe myśli. To jest idiotyczne, musisz je zaakceptować, ignorować, a jak się nasilają to traktować je postawą agresywną czy zamianą wizualizacyjną. Im więcej uwagi im dajemy tym bardziej się nasilają, te ignorowanie pokazuje nam obojętność do nich.
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:15
autor: Moody
nymphette pisze: ↑30 grudnia 2019, o 16:04
Moody pisze: ↑30 grudnia 2019, o 15:59
Musisz po prostu zmierzyć się z nimi "twarzą w twarz", że tak to ujmę. Jeśli nachodzą, Cię takie myśli musisz po prostu zaakceptować, nie uciekać od nich, posiedzieć z nimi trochę i starać się właśnie nie uciekać. Praktykowanie takiego działania w pewnym czasie da ci zobojętnienie na te myśli. Uważaj jedynie by się nie nakręcić. Rób to na tyle na ile masz na ten czas sił. Proponuje ci też medytacje - jest tego sporo na yt i trudno wybrać więc zaproponuje ci aplikacje "Intu", jest tam pewna medytacja polegająca na tym, iż nie trenujesz skupienia lecz właśnie pozostawiasz się z myślami przychodzącymi ci do głowy. Lektor prowadzi Cię przez tą przeprawę. Myśle, że warto spróbować zmierzyć się z samym sobą.
Gdy tak robię to nam coraz więcej myśli i rozpatruje sprawę na kilka sposobów no i zwiększa mi się lek
Tutaj jest ten haczyk, nie jest to proste dlatego pisałem by robić to na tyle na ile jest sił. Jeśli tak wygląda sytuacja jak przedstawiasz to zacznij od medytacji uważności. A w okresie coraz lepszego skupiania się na chwili obecnej, możesz próbować godzić się z tym co podsyła ci umysł.
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:17
autor: nymphette
lubieplacki13 pisze: ↑30 grudnia 2019, o 16:06
nymphette pisze: ↑30 grudnia 2019, o 16:02
lubieplacki13 pisze: ↑30 grudnia 2019, o 15:58
Rozwiązać? A co tu rozwiązywać? To babka z terapii psychodynamicznej prawda?
Nie wiem tak naprawdę czym ona się dokładnie zajmuje. Przykładowo twierdzi, że dopóki nie odnajde sensu życia to cały czas się będę nad tym zastanawiać. No i że każdy problem muszę w końcu rozwiazac i nie uciekać w coś innego żeby o tym nie myśleć
Bardzo dziwna terapeutka... Wcześniej takie pomysły dawały mi babka od psychodynamicznej, ona chyba nie rozumiała istoty nerwicy i czym ona naprawdę jest, skoro każe zagłębiać się w nerwicowe myśli. To jest idiotyczne, musisz je zaakceptować, ignorować, a jak się nasilają to traktować je postawą agresywną czy zamianą wizualizacyjną. Im więcej uwagi im dajemy tym bardziej się nasilają, te ignorowanie pokazuje nam obojętność do nich.
Na samym początku gdy miałam dziwne myśli że np będę mieć atak serca czy coś podobnego, to kazała właśnie nie dawać takim myslol uwagi akceptować że są ale mówić sobie ze to tylko wytwór mojego umysłu, eacjonalizowac je i skupiać się na innych rzeczach. Ale teraz twierdzi że powinnam rozwiązać tę problemy o których mówię, ale ja się jeszcze bardziej w nich plątam.
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:19
autor: Dayan
Mogę tylko napisać Ci z własnego doświadczenia, że jak coś jest natrętne i nie daje żyć i zmusza do zajmowania się tym to nie wymaga wyjaśnień bo wyjaśnienia tylko to podsycają. Nad sensem życia zastanowisz się jak opadnie zamieszanie myślowe. Jak mając natręctwa o sensie życia możesz znaleźć odpowiedź, która by Cię zadowoliła? Ale to Twoja decyzja jaką drogę chcesz obrać bo dopóki sama nie zrozumiesz czym jest nerwica i jej istota to na nic nasze przekonywanie Ciebie.
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:29
autor: lubieplacki13
Zaraz. Ja też mam mnóstwo myśli o sensie życia, które wprawiają we mnie lęk, szczególnie, kiedy są trochę powiązane z moją główną natrętną myślą o samobójstwie. Więc za każdym razem, gdy "próbuję" rozwiązać mój problem o sensie życia pojawia się myśl, a co z tego sensu życia jak i tak się zabijesz, przecież życie nie ma sensu. Wchodząc w te myśli o sensie życia, a raczej w te że się tego boję, nasilam jeszcze bardziej swój główny lęk i zaczynam je powiązywać, analizować itd, pojawia się większy lęk. Mi się wydaję, że u ciebie myśli, że życie nie ma sensu i o dorosłości i odpowiedzialności wynikają z tego, że boisz się śmierci. Pewnie zaraz przy sensie życia obok stawia ci się wizja twojej śmierci i że przecież i tak zaraz umrzesz. Dlatego bez sensu jest to analizować i w to wchodzić, opadnie ci zamieszanie myślowe, wyjdziesz z nerwicy i wtedy przyjdzie czas nad myślenie o sensie życia i o przyszłości. Babka cię traktuję jakbyś już była w stanie nie-emocjonalnie podchodzić do myśli, a przecież dalej jesteś w stanie zagrożenia.
Re: Myśleć czy nie myśleć
: 30 grudnia 2019, o 16:31
autor: lubieplacki13
Jeszcze dam taki przykład, 2 miesiące temu w apokalipsie myślowej i natrętnym myśleniu o samobójstwie nie byłem w stanie myśleć o wyjeździe, który mnie czekał za granicę i o Bożym Narodzeniu. W głowie było "przecież i tak się zabijesz do tego czasu", w związku te myśli powodowały lęk. A wyjazd przeżyłem cudownie i święta również, po prostu jesteś w nerwicy teraz i takie myśli jeszcze bardziej cię nakręcają.