Lęk bez powodu ... czy jestem blisko
: 11 grudnia 2019, o 22:24
Hej z nerwica bujam się już od 2013 po pierwszym napadzie leki +psycholog wszystko ustali i myślałam że to już koniec ot tak choroba wyleczona no bo kto jak nie ja zawsze że wszystkim sobie radzę. Ale ta pewnośc mnie zgubiła rok później zdarzały się ataki paniki gorsze dni szok niedowierzanie że jak przecież mnie to już miało nie dotyczyc. Na początku 2018 znalazłam się w ppdobnej sytuacji ktora stałą się katalizatorem do obudzenia nerwicy wtedy też znalazłam to forum za co dziękuję:) po raz 2 leki bo zaczynała się depresja naszczescie po 3 miesiącach studiowania forum słuchania nagrane drodze do pracy leki odstawiłam lęki zniknęły czułam że się udało. Upragnioną ciaza dziecko nobwlasnie ostatnio jakby coś się odzywało wracało przychodzą dni kiedy nagle zaczynam czuć lęk lecz nie potrafię znaleźć przyczyny często nawet nie wiem czego się boje. Już zaakaceptowalam że mam nerwice że te dni się będą zdarzać poprostu staram się żyć dalej i samo przechodzi jednak czuje nadal żal że mnie to spotkało że może tracę jakieś szanse że może przez to Bede znerwicowana matka co dziecku gps wlaczy że może kiedyś sobie nie poradzę czasami w siebie nie wierze ze zawsze pokonamte trudne dni bo narazie mam wsparcie męża i rodziców. Paradoksalnie w sytuacji adresowej trudnej radzę sobie świetnie A te gorsze dni przychodzą gdy wszystko się juznuklada.... Tak trochę może napisałam bez ładu i składu A może jest ktoś kto czuje podobnie?