Strona 1 z 1

Oddział dzienny

: 8 sierpnia 2019, o 15:02
autor: oli939
Cześć :)

W przyszłym tygodniu zaczynam terapię na oddziale dziennym na Dolnej w Warszawie.

Czy ktoś z Was brał udział w takiej terapii grupowej? Jeśli tak, to czy może się podzielić wrażeniami? 😉 Czy w jakimś stopniu pomogło mu to uporządkować pewne rzeczy w głowie?

Re: Oddział dzienny

: 8 sierpnia 2019, o 15:08
autor: katarzynka
Witaj, ja noszę się z zamiarem udania na oddział dzienny, tylko nie w Wawie. Możesz napisać coś więcej? Czy potrzebnw jest skierowanie, jakieś testy wstępne, rozmowa? Czy długo się czeka w kolejce na terapię?

Bedę wdzięczna :-)

Re: Oddział dzienny

: 8 sierpnia 2019, o 15:38
autor: oli939
katarzynka pisze:
8 sierpnia 2019, o 15:08
Witaj, ja noszę się z zamiarem udania na oddział dzienny, tylko nie w Wawie. Możesz napisać coś więcej? Czy potrzebnw jest skierowanie, jakieś testy wstępne, rozmowa? Czy długo się czeka w kolejce na terapię?

Bedę wdzięczna :-)
Cześć :) Jasne.

Tak, na oddział potrzebne jest skierowanie. W moim przypadku wyglądało to tak, że 9 maja dostałam skierowanie od psychiatry. Na wizycie sama zapytałam o pobyt na takim oddziale i Pani doktor powiedziała, że to dobry pomysł i wystawiała skierowanie. Kilka dni później zadzwoniłam do szpitala. Pytali czy mam skierowanie i jakie jest postawione rozpoznanie (nie przyjmują na pewno w przypadku aktualnych myśli samobójczych z tendencją do ich wykonanie, w ciężkich epizodach depresji i "cięższych" chorobach jak schizofrenia). Zapisali mnie na konsultacje do psychologa z terminem za 2 tyg, z zaznaczeniem, że przed wizytą muszę dostarczyć skierowanie wystawione przez lekarza NFZ (miałam skierowanie od lekarza z wizyty prywatnej, ale na jego podstawie bez problemy wystawił mi lekarz rodzinny). Dowiozłam zwolnienie, ale wtedy dostałam info, że potrzebne jest jeszcze skierowanie do psychologa, które też bez problemu wystawił mi rodzinny. Wizyta u psychologa to wizyta u terapeuty prowadzącego grupę. Oczywiście opowiada się o problemie plus trzeba wykazać motywację do podjęcia terapii. Takich wizyt miałam łącznie 5 (3 u jednej terapeutki prowadzącej grupę, 2 u drugiej). Dodatkowo miałam wizytę u psychiatry, kierownika oddziału. Wizyty średnio co 2-3 tygodnie. Ten okres to kwalifikacja, przy czym już po pierwszej wizycie dostałam info zwrotne, że zakwalifikują mnie do grupy. To jest taki okres przygotowania do wejścia do grupy + cały czas badają czy masz wystarczająca motywację do terapii i chęć zmiany. Termin przyjęcia wyznaczyli mi na 12 sierpnia. Początkowo miał to być październik, ale ze względu na fakt, że kończy mi się niedługo umowa o pracę przyspieszyli przyjęcie (akurat parę osób w trakcie kwalifikacji zrezygnowało z terapii).

Generalnie podsumowując czas od wystawienia skierowania do przyjęcia na oddział, w moim przypadku, to 3 miesiące.

Re: Oddział dzienny

: 8 sierpnia 2019, o 17:01
autor: katarzynka
Super! Bardzo Ci dziękuję za szczegółową relacje :-)

W przyszłym tygodniu mam wizytę u psychiatry i nie wiem, czy najpierw zadzwonić na oddział dopytać czy wziąć już skierowanie od psychiatry? Nie orientujesz się ile ono jest ważne? Ja chciałabym podjąć terapię wiosną przyszłego roku, wtedy będę w jakiś sposób wolna od zobowiązań zawodowych, dlatego już się staram cokolwiek zorientować.

Re: Oddział dzienny

: 8 sierpnia 2019, o 19:06
autor: oli939
Nie ma sprawy 😊 Sama szukałam tego typu informacji, a niestety w internecie jest bardzo mało na temat oddziałów dziennych.

Szczerze mówiąc nic mam pojęcia, obstawiałabym, że 3 miesiące, jak pozostałe skierowania, ale pewności nie mam. Myślę, że najlepiej byłoby zadzwonić i zapytać o wszystko co chciałabyś wiedzieć. Podejrzewam, że byłaby możliwość wziąć skierowanie, zgłosić się na konsultację na oddziale i zaznaczyć, że terapię mogłabyś rozpocząć dopiero wiosną, ale najlepiej spytać u źródła 😉

Re: Oddział dzienny

: 25 października 2019, o 18:18
autor: oli939
Cześć!
W przyszłym tygodniu kończę terapię :) Jeżeli ktokolwiek zastanawiałby się kiedyś nad terapią grupową na oddziale dziennym, miałby taką możliwość żeby przez 12 tygodni na nią chodzić to baaaardzo polecam 😊 Uważam, że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Wiem, że to dopiero początek mojej walki z lękami i odburzaniem, ale terapia dała mi świetne podstawy do dalszej pracy. Przede wszystkim dowiedziałam się o sobie mnóstwo rzeczy, które głęboko skrywałam i nie miałam do nich dostępu. Zrozumiałam, że moje problemy są ważne, istotne i nikt nie ma prawa ich negować. Poznałam fantastycznych ludzi, którzy są dla mnie wsparciem i wiem, że nie jestem sama. Terapia jest mega intensywna, praktycznie codziennie wracałam do domu czując się jak przebiegnięciu maratonu, były naprawdę ciężkie momenty, ale warto przez to przejść :)

Re: Oddział dzienny

: 25 października 2019, o 20:09
autor: katarzynka
Witaj Oli, ale miło to słyszeć!

Napiszesz coś więcej? Jak duże są grupy i czy jest też jakaś terapia indywidualna w ramach grupowej? Zajęcia są w konkretnym nurcie?

Będę wdzięczna :-)

Re: Oddział dzienny

: 9 listopada 2019, o 16:07
autor: oli939
katarzynka pisze:
25 października 2019, o 20:09
Witaj Oli, ale miło to słyszeć!

Napiszesz coś więcej? Jak duże są grupy i czy jest też jakaś terapia indywidualna w ramach grupowej? Zajęcia są w konkretnym nurcie?

Będę wdzięczna :-)
Cześć :)

Troszkę z opóźnieniem, ale jak najbardziej opowiem więcej.

Wszystko zależy pewnie od ośrodka. Akurat na Dolnej w Warszawie jest kilka-kilkanaście grup. Z tego co wiem pracują w różnych nurtach, różnych systemach jeżeli chodzi o skład osobowy jak i godziny trwania.

Mogę wypowiedzieć się jedynie na przykładzie mojej grupy, która pracowała w nurcie psychodynamicznym (swoją drogą kiedy podczas kwalifikacji dowiedziałam się, że zajęcia są w tym nurcie chciałam zrezygnować. Wcześniej chodziłam chwilę na terapię indywidualną poznawczo-behawioralną i ten nurt mi zdecydowanie odpowiadał. Ostatecznie okazało się, że jest też najskuteczniejszym w przypadku moich zaburzeń). Moja grupa była grupą otwartą, tzn. że praktycznie co tydzień dołączała nowa osoba i co tydzień odchodziła (bywały tygodnie, że nikt nie dołączył, a ktoś zakończył terapię i odwrotnie). Zwykle było nas od 8 do 10 osób. Na początku ten system mnie denerwował, bo ciężko było zidentyfikować się z tymi którzy byli już na końcu terapii, dużo już przerobili, omówili. Ostatecznie uważam jednak, że ma to swoje plusy. Poznałam dużo więcej osób, mogłam obserwować w początkowych tygodniach tych, którzy mieli już wiele doświadczeń na grupie za sobą. Bardzo cenne jest też spojrzenie nowych uczestników na nas samych pod koniec terapii. Fajnie było obserwować też swój własny progres "porównując" się z nowymi uczestnikami. Byliśmy zróżnicowani wiekowo (w ciągu moich 12 tygodni najmłodsza osoba miała 22 lata, a najstarsza 42). Terapii indywidualnych nie było, być może były w innych grupach. Można było za to zgłosić potrzebę konsultacji z lekarzem.

Zajęcia miałam 5 razy w tygodniu od 9 do 12.30. W poniedziałek dwie sesje terapeutyczne po 1,5h, we wtorek jedna sesja poświęcona życiorysowi uczestnika, który był w 2 tyg. terapii i druga terapeutyczna, w środę sesja podsumowująca osobę, której zostały 3 tyg. do końca terapii i druga terapeutyczna, w czwartek zajęcia cykliczne (psychogimnastyka, psychorysunek, baśnioterapia) i druga terapeutyczna, w piątek fimoterapia i druga terapeutyczna.

Największą wartością byli dla mnie uczestnicy grupy. Mogłam sobie na przykład uświadomić, że niektóre moje zachowania, które wydawały mi się całkowicie normalne, bo towarzyszyły mi całe życie, nie są jednak całkiem normalne i przystosowawcze. Cenna jest obserwacja jak funkcjonujemy na grupie, bo jest to odwzorowanie naszego funkcjonowania na co dzień. Mogłam czerpać z doświadczeń innych osób i wyciągać wnioski dla siebie.

Jeżli masz jeszcze jakieś pytania to śmiało pytaj :)