Strona 1 z 1

Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 23 czerwca 2019, o 19:13
autor: arxenn
Witam

Nie byłem do końca pewien, w którym dziale powinienem utworzyć ten temat jednak zaryzykuję i zrobię to tu. Jeśli jednak temat nie pasuje do tego działu to proszę administrację o przeniesienie go do odpowiedniego :) A teraz do rzeczy.

Nie wiem od czego dokładnie zacząć więc może zacznę bardzo ogólnie - jestem strasznie nerwowy i czasem wręcz agresywny, zły na ludzi. Dla przykładu podam taką sytuację - idę sobie w sklepie i ktoś idzie praktycznie na mnie, nie zwracając na to uwagi. Odbieram to w strasznie negatywny sposób - że ten ktoś mnie lekceważy, że to ja muszę mu ustępować drogę i wychodzę na osobę, dla której okazywany jest brak szacunku, że ktoś ma mnie w dupie, że to on jest ważniejszy i to ja muszę mu ustąpić. Oczywiście nie mam tak w stosunku do każdego - szanuję i doceniam ludzi, którzy nie patrzą tylko na swój czubek nosa ale myślą także o innych i patrzą co się dzieje wokół nich i są uprzejmi i mili. Ale właśnie gdy napotykam taką burakowatą osobę to od razu przyjmuję trochę agresywną postawę - zaczynam odczuwać niewielki lęk, patrzę na tę osobę trochę wrogo, z tak zwanego "byka" i staram się pokazać, że nie dam mu wygrać. Tak, wiem że to być może głupie, ale to tylko jeden z przykładów mojego problemu i bardzo mnie to męczy. Ogólnie bardzo dużo jeżdżę samochodem - nie pracuję jako kierowca jednak uwielbiam jazdę samochodem, czerpię z tego przyjemność a no i od kilku lat jest to po prostu mój środek transportu. Nie jestem taką osobą, dla której samochód służy wyłącznie w celu przemieszczenia się z punktu A do punktu B - po prostu motoryzacja i samochody to moja pasja. No ale w tym temacie nie o tym. W związku z tym, że właśnie dużo jeżdżę samochodem bardzo często denerwuję się na innych kierowców - wkurza mnie "burackie zachowanie" i nie myślenie o innych. I mowa tu o najróżniejszych sytuacjach typu na przykład wciskania się na chama, parkowanie tak "aby tylko mi było wygodnie, innych mam w dupie", obijanie czyichś samochodów drzwiami itp itd. Sam staram się być dobrym i przykładnym kierowcą i myśleć o innych osobach - np. przy parkowaniu staram się stanąć tak aby i dla tej innej drugiej osoby było wygodnie i w miarę komfortowo wsiąść - wysiąść. Jeżdżąc autem strasznie wyzywam innych kierowców, którzy robią dziwne manewry nie zważając w ogóle na otoczenie. Czasem mam tego dość i sobie odpuszczam ale później się zregenerowuję i potrafię puścić kolejną wiązankę :)

Ogólnie mój problem polega na tym, że jestem strasznie wrogo i negatywnie nastawiony do osób, które tak jakby nie starają się szanować innych i myślą tylko o sobie. Kiedyś przyjąłem sobie zasadę, że jeśli ktoś mnie traktuje dobrze to i ja tego kogoś będę traktował dobrze. I na odwrót - ktoś jest nie w porządku wobec mnie to i ja będę nie w porządku wobec niego. Nie wiem czy to dobra taktyka, wiem tylko tyle, że dużo się denerwuje takimi niekorzystnymi sytuacjami. Mam czasem wrażenie, że ktoś mnie nie szanuje, olewa i traktuje mnie z góry. Odbieram to w strasznie negatywny sposób, że ktoś ma się za lepszego człowieka, a ja jestem tym gorszym.

Mój paradoks polega też na tym, że gdy muszę komuś coś powiedzieć, co niekoniecznie mu się spodoba to odczuwam lęk. Boję się konfrontacji słownej - że nie jestem zbyt inteligentny by odpowiedzieć temu komuś jakąś dobrą ripostą, albo że wyjdę na durnia na tle innych ludzi bo nie będę wiedział co powiedzieć. I dlatego też tak jakby bardziej skłaniam się ku agresji -że łatwiej by było kogoś po prostu wyzwać albo w ostateczności - uderzyć go w twarz. Sam bym nie zainicjował bójki bo jestem zdania, że wygrana bójka to ta, której dało się uniknąć. Jednak czasem niektórzy tak potrafią doprowadzić mnie do złości, że wychodzę z siebie. Tyczy się to osób, które są zbyt pewne siebie, robią sobie żarty z innych, normalnie zachowujących się ludzi. Nie lubię chamstwa, cwaniactwa i traktowania innych z góry.

Podsumowując, problem polega na tym, że chciałbym po prostu umieć mówić ludziom prosto w twarz to co mi się nie podoba. Jednak gdy ma do tego dojść to odczuwam wewnętrzny niepokój i to mnie hamuje. W środku zaczynam się naprawdę mocno tym denerwować i boję się, że mógłbym wybuchnąć agresją. Najlepsze jest to, że nie boję się bójek czy tego, że mógłbym zostać zraniony, pobity. Boję się konfrontacji słownej - że strzelę buraka, że nie będę wiedział co odpowiedzieć i wyjdę na idiotę. Chciałbym umieć rozwiązywać sytuacje słownie, a nie wybuchać i reagować w najgorszym przypadku agresją.

Trochę chaotycznie to wszystko napisałem lecz myślę, że jest to wszystko w jakimś stopniu zrozumiałe. Czy da się pokonać ten lęk przed wyrażaniem swojego zdania? Skąd się bierze u mnie ta nerwowość i agresja? Jak się nie denerwować i mieć na wszystko lekko mówiąc - wywalone?

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 23 czerwca 2019, o 19:36
autor: Lilyth
Nic w Twoim zachowaniu nie jest dziwne. Nawet Twoj lęk. Mysle ze poprostu zostales tak nauczony ze masz sie nie stawuac pomimo tego ze powinienes. Nie nauczyles sie tego stad w takich sytuacjach odczuwasz lęk. Co do Twojej wrogosci to zbyt sie na ten temat zafiksiwales nerwowo. Uwierz mi ja co jade to zawsze jest...ty ch.ju jeb...co robisz itp. Poza tym znam osoby ktore wgle nie przeklinaja a za kolkiem leca im kur.wy z rękawa. Nerwica kaze Ci rozkminiać.

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 23 czerwca 2019, o 20:06
autor: arxenn
Lilyth pisze:
23 czerwca 2019, o 19:36
Nic w Twoim zachowaniu nie jest dziwne. Nawet Twoj lęk. Mysle ze poprostu zostales tak nauczony ze masz sie nie stawuac pomimo tego ze powinienes. Nie nauczyles sie tego stad w takich sytuacjach odczuwasz lęk. Co do Twojej wrogosci to zbyt sie na ten temat zafiksiwales nerwowo. Uwierz mi ja co jade to zawsze jest...ty ch.ju jeb...co robisz itp. Poza tym znam osoby ktore wgle nie przeklinaja a za kolkiem leca im kur.wy z rękawa. Nerwica kaze Ci rozkminiać.
Dzięki za odpowiedź Lilyth. Być może i zostałem tak nauczony by się nie stawiać, ale teraz jest mi z tym źle i chciałbym to zmienić. Chciałbym umieć się postawić bez lęku i poczucia winy czy wyrzutów sumienia. Oczywiście też to nie jest tak, że w ogóle się zamykam i nie potrafię pisnąć słowa. Umiem powiedzieć nie, ale czasem zdarzają się takie sytuacje, w których po prostu nie wytrzymuję i aż chciałoby się wtedy dla takiej osoby zafundować "wychowawczego liścia". Tak, wiem, że to może brzmi trochę prymitywnie ale po prostu takie mam odczucia. Po prostu bardzo często czuję się tak jakby zdominowany, przegrany, że ktoś mnie jakoś zagiął, że coś na mnie powiedział w dość lekki ale obraźliwy sposób, a ja nie umiałem mu błyskotliwie odpowiedzieć. I wtedy nerwica zaczyna atakować... Ostatnio miałem tak, że jedna osoba na imprezie powiedziała do mnie coś co może nie zabrzmiało jakoś mega obraźliwie, ale właśnie to miało na celu - obrazić mnie lub ośmieszyć. Odpowiedziałem jej dosyć spokojnie, asertywnie i być może nie wygrała ze mną tej sytuacji. Jednak później miałem mega rozkminy, że może powinienem jej dosadniej coś powiedzieć bo być może wyszedłem na durnia przy ludziach.

Myślę, że może mój problem leży też w tym, że nie chcę by ludzie uważali mnie za jakąś sierotę bez własnego zdania, która jest przez innych dominowana i obrażana. Stąd też we mnie ta cała agresja

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 23 czerwca 2019, o 20:18
autor: Lilyth
Tak czytam co piszesz i sie z tym identyfikuje calkowicie. Nawet nie wiesz ilu ludzi tak ma i to bez nerwicy. Poczytajj co Victor pisal o asertywnosci i wgle sie w to zaglab czytajac z innych zrodel. Moze ta agresja wlasnie dlatego sie u Cb uaktywnia bo sie odzywaja sytuacje z przeszlosci gdzie w takich sytuacjach musiales stlumic swoj gniew i nie odpowiadac na zaczepki. Trudnym przeciwnikiem jest ktos kto tak zmanipuluje swoja wypowiedz ze nie wiesz czy to sarkazm czy nie. A te rozkminy to kazdy ma. Ty akurat jestes zafiksowany na tym temacie. To konik w Twojej nerwicy. No i Twoj ost akapit. To moim zdaniem Twoja przeszlosc za Toba idzie. A moze zeyczajnie w takich sytuacjach mow sobie....a w dupie mam co inni mysla. I tak nie masz wplywu na to co inni o Tobie pomysla. Wiec lepiej miec to gdzes i sie nie zadreczać. Dzieki spokojowi i braku lęku w takich sytuacjach latwiej by Ci bylo wyrazic swoje zdanie asertywnie bez agresji slownej. Ale pewnie pojawia sie tez ogromny stres przy tym. Na serio..mnostwo osob tak ma. Asertywnosc i troche podbudowanie wlasnej wartosci to jest to czego Ci brak☺

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 23 czerwca 2019, o 20:38
autor: arxenn
Lilyth pisze:
23 czerwca 2019, o 20:18
Tak czytam co piszesz i sie z tym identyfikuje calkowicie. Nawet nie wiesz ilu ludzi tak ma i to bez nerwicy. Poczytajj co Victor pisal o asertywnosci i wgle sie w to zaglab czytajac z innych zrodel. Moze ta agresja wlasnie dlatego sie u Cb uaktywnia bo sie odzywaja sytuacje z przeszlosci gdzie w takich sytuacjach musiales stlumic swoj gniew i nie odpowiadac na zaczepki. Trudnym przeciwnikiem jest ktos kto tak zmanipuluje swoja wypowiedz ze nie wiesz czy to sarkazm czy nie. A te rozkminy to kazdy ma. Ty akurat jestes zafiksowany na tym temacie. To konik w Twojej nerwicy. No i Twoj ost akapit. To moim zdaniem Twoja przeszlosc za Toba idzie. A moze zeyczajnie w takich sytuacjach mow sobie....a w dupie mam co inni mysla. I tak nie masz wplywu na to co inni o Tobie pomysla. Wiec lepiej miec to gdzes i sie nie zadreczać. Dzieki spokojowi i braku lęku w takich sytuacjach latwiej by Ci bylo wyrazic swoje zdanie asertywnie bez agresji slownej. Ale pewnie pojawia sie tez ogromny stres przy tym. Na serio..mnostwo osob tak ma. Asertywnosc i troche podbudowanie wlasnej wartosci to jest to czego Ci brak☺
Dzięki, bardzo fajna odpowiedź :) Chyba masz rację, w dużej mierze ciągnie się za mną moja przeszłość - skłonność do wybuchów, agresji i bójek. Dużo przebywałem w takim towarzystwie, w którym jakieś spory były rozwiązywane w trochę inny, dosadniejszy sposób (wiadomo jaki) i to pewnie przez to te całe moje zaburzenie. Jak już wcześniej wspomniałem - bójek i uszczerbków jakoś niezbyt się boję, boję się poczucia upokorzenia lub jakichś ewentualnych późniejszych konsekwencji. Myślę, że stąd to całe tłumienie w sobie emocji i późniejsze wybuchy. Chyba taki trochę konflikt wewnętrzny.

W sumie zawsze podziwiałem ludzi, którzy mieli ogromną siłę spokoju i praktycznie niemożliwym było wyprowadzenie ich z równowagi. Bliscy mi mówią bym po prostu olewał niektóre sprawy i zaczął się z tego śmiać, ale ja nie potrafię. Chyba bez kitu muszę popracować nad swoją asertywnością, może coś z tego będzie :)

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 23 czerwca 2019, o 20:52
autor: Lilyth
Nie chce byc natretna ale ta Twoja agresja mlodziencza to nie dlatego ze w domu nie mogles jej okazywawać. Albo ktos umniejszal Twoje poczucie watosci. Stad to ciagle myslenie ze inni o Tobie maja zle zdanie i musisz cos udpwadniac. Ale serio. Nie musisz.

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 24 czerwca 2019, o 17:57
autor: arxenn
Lilyth pisze:
23 czerwca 2019, o 20:52
Nie chce byc natretna ale ta Twoja agresja mlodziencza to nie dlatego ze w domu nie mogles jej okazywawać. Albo ktos umniejszal Twoje poczucie watosci. Stad to ciagle myslenie ze inni o Tobie maja zle zdanie i musisz cos udpwadniac. Ale serio. Nie musisz.
No muszę zacząć chyba serio mocno brać to do siebie, że nie muszę nic nikomu udowadniać. Postaram się tak robić, choć pewnie lekko nie będzie. Dzięki :)

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 24 czerwca 2019, o 18:30
autor: Lilyth
Lekko nie bedzie bo musisz zmienic cos co cale zycie robiles. Jednak wykonalne jak najbardziej☺

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 25 czerwca 2019, o 20:30
autor: witorrr98
Nie zapomnij jeszcze czy w niektórych sytuacjach warto się kłócić.Wyrób sobie granice aktywności na zaczepki, bo z tego co przeczytałem takowej nie posiadasz.Wszystko co może być potencjalnie uznane za zaczepkę, chociaż w rzeczywistości nią nie jest, np grymas na twarzy, gdy ktoś na 1 sek na Ciebie spojrzy.Na początek najlepiej będzie nie denerwować się dopóki nic nie będzie jednoznacznie wskazywało na konflikt, tzn gdy zablokujecie się wózkami w sklepie czy coś lub przez przypadek się z kimś szturchniesz i osoba nie powie przepraszam.Potem mam nadzieje, że będziesz wiedział jak postępować dalej, aby było dobrze ;)

Re: Lęk przed wyrażeniem swojego zdania a nerwowość

: 27 czerwca 2019, o 01:49
autor: arxenn
witorrr98 pisze:
25 czerwca 2019, o 20:30
Nie zapomnij jeszcze czy w niektórych sytuacjach warto się kłócić.Wyrób sobie granice aktywności na zaczepki, bo z tego co przeczytałem takowej nie posiadasz.Wszystko co może być potencjalnie uznane za zaczepkę, chociaż w rzeczywistości nią nie jest, np grymas na twarzy, gdy ktoś na 1 sek na Ciebie spojrzy.Na początek najlepiej będzie nie denerwować się dopóki nic nie będzie jednoznacznie wskazywało na konflikt, tzn gdy zablokujecie się wózkami w sklepie czy coś lub przez przypadek się z kimś szturchniesz i osoba nie powie przepraszam.Potem mam nadzieje, że będziesz wiedział jak postępować dalej, aby było dobrze ;)
Masz rację, takowej granicy raczej nie mam. W bardzo wielu sytuacjach czuje się "atakowany". Po prostu wiele zachowań odbieram jako mających na celu poniżenie mnie, obrazę, pokazanie, że ktoś jest lepszy ode mnie, że temu komuś coś więcej się należy, że jestem popychadłem. Denerwuje mnie zachowanie ludzi i jakby mam potrzebę uświadamiania im, że nie dam się traktować w taki sposób.