Strona 1 z 1

Jak parszywy robal

: 25 stycznia 2019, o 19:20
autor: magia83
:buu: nie radzę sobie jak pomyślę, że mogę stracić psa😓od kilku dni walczymy .....A ja nie daje rady....Tak wiem pies ma określoną ilość życia czasem się coś popsuje....Ale to moj lek na całe zło, dzięki niemu jestem tu gdzie jestem,dzięki niemu pokonała te najtrudniejsze dni.....i co teraz?tak po prostu ma mnie zostawić?😓
Jest mi zle, jest mi ciężko, jestem bezsilna ...to takie frustrujace😓ogromny kamień na sercu co Cię zgniata jak parszywego robaka....ten żal, ta miłość....
Dlaczego drugi raz.to samo?znowu cierpię,mam wrażenie, że całe.moje życie opiera się na cierpieniu.

Re: Jak parszywy robal

: 25 stycznia 2019, o 23:21
autor: karoolpl
magia83 pisze:
25 stycznia 2019, o 19:20
:buu: nie radzę sobie jak pomyślę, że mogę stracić psa😓od kilku dni walczymy .....A ja nie daje rady....Tak wiem pies ma określoną ilość życia czasem się coś popsuje....Ale to moj lek na całe zło, dzięki niemu jestem tu gdzie jestem,dzięki niemu pokonała te najtrudniejsze dni.....i co teraz?tak po prostu ma mnie zostawić?😓
Jest mi zle, jest mi ciężko, jestem bezsilna ...to takie frustrujace😓ogromny kamień na sercu co Cię zgniata jak parszywego robaka....ten żal, ta miłość....
Dlaczego drugi raz.to samo?znowu cierpię,mam wrażenie, że całe.moje życie opiera się na cierpieniu.
Nie myśl tak, raczej pomyśl o tym super czasie z piesełem, bo pieseł to sama czysta radość, doskonale wiem jak boli taka strata, ale pamiętaj że wszyscy kiedyś w końcu umrzemy, taka nasza kolej życia, a jeżeli pieseł miał dobre życie, też obdarzyłaś go radością, wszystkim co powoduje że pies ma dobre pieskie życie, to tak jakby człowiek przeżył swoje życie i niestety nadchodzi to co jest nieuniknione. Jak najbardziej pozwól Sobie na smutek, i nie daj się nerwicy w tym wszystkim, jak będzie Cię łapał dół to pomyśl że pieseł stałby obok i Ci "pomagał" i po części dzięki jego radości udało Ci się przezwyciężyć co złe :)
Na cierpienie trzeba sobie pozwolić, ale w nim nie zostać, masz tą moc w sobie, a zwierzak zostanie na zawsze w Twoim sercu :)

Re: Jak parszywy robal

: 25 stycznia 2019, o 23:40
autor: tapurka
Twój pies umiera, więc jesteś smutna, załamana, rozbita, płaczliwa - co w tym dziwnego?? Nawet jak zdrowej (nie-zaburzonej) osobie odchodzi ukochany zwierzak to jest w strasznym stanie, więc czemu się dziwisz że tak to przeżywasz? Pies to przyjaciel, powiernik sekretów, towarzysz doli i niedoli, członek rodziny. Więc jest to NORMALNE to co teraz czujesz. Daj sobie przeżyć żałobę i smutek, nie zamykaj się na nie, zrozum że czujesz się teraz tak a nie inaczej, zaakceptuj to. Nie wyrzucaj emocji złych ze swojej głowy, są one tak samo potrzebne jak te dobre, bo świat nie składa się tylko z fajnych i miłych dni, są też te złe i przepełnione smutkiem. Tak jak jest dzień i noc, kobieta i mężczyzna, tak jest życie i śmierć. Ty też kiedyś odejdziesz i też ktoś będzie po Tobie płakał.