Natrectwa seksualne (?)
: 17 stycznia 2019, o 09:43
Witam
Jak uporalem się z dolami zaczely mi sie mysli nt seksualnosci. Od 6 lat moje lubido bylo nie za duze ale w sumie zaakceptowalem je takim jakim jest i w niczym mi nie przeszkadzalo.
Bylo też tak że kiedys mialem duzo fantazji erotycznych ktore nie kazda kobieta musi lubić. Ale po ich realizacji z byla partnerka te fantazje wygasly. Pozniej juz nie mialem na to takiej potrzeby. Z obecna partnerka ostatnio wyniknela pewna sprzecznosc w upodobaniach. Od tego momentu bardzo mocno mi sie nasililo myslenie o seksie. Zaczely mi sie pojawiac bardzo silne leki nie do opanowania dotyczace seksu. Tego ze moje dawne fantwzje powroca ze zdziwsiatkowna siłą że stanie się to patologiczne i że rozwali mi związek. Od kilku dni caly czas czuje podniecenie i im bardziej sie tego boje tym jest ono silniejsze... muszę się co chwila rozladowywac zeby odczuć ulgę. Dodam że zdarzaly mi sie takie kilkodniowe okresy i potem to mijalo. No ale terwz dodatkowo mnie to przeraża. Mam ciagle leki i nawracajace mysli pt. A co jesli my nie jestesmy dla siebie, nie pasujemy do siebie seksualnie i powinnismy sie rozstac ? Dodam ze to jest pierwsza osoba którą szczerze pokochalem i z nikim wcześniej mi tak dobrze nie bylo. Ja sie nie kierowalem przy szukaniu partnerki dopasowaniem upodoban bo tak jak mowie od 6 lat nie mam silnych potrzeb i w zasadzie niewiele potrzeba bylo zeby zaspokoic jakies tam moje psychiczne fantazje.
Na poczatku naszego zwiazku mialem pelno obaw ze stane sie impotentem ze moje libido calkowicie zniknie a w momencie jak pojawila się jakas mysl że moze mi sie cos podobac czego ona nie zaakceptuje to pojawila sie masa wrecz natlok natretow na ten temat. Pojawiaja mi sie myśli a co jesli ja mam jakiestam potrzeby i zawsse mialem tylko one byly tlumione a w rzeczywistosci musze je zaspokajac w jakiejs patologicznej ilości. A co jeśli nie podporzadkuje sie temu to moja psychika zacznie podupadac ?
Caly czas przychodza mi do glpwy jakies obrazy seksualne i powoduja podniecenie co jest bardzo nieprzyjemne.
Dodam ze juz kiedys mialem podobne obawy z poprzednia parnerka. Tzn przed poznaniem mialem niskie libido a w moneicie gdy ja poznalem i pojawila sie obawa ze seksualnie sie nie dopasujemy to zaczely sie pojawiac leki przed przymusem realizacji fantazji które moga nie zlalezc akceptacji. Później jak po rozmowie okazalo sie że ona akceptuje moje uppdobania to czar prysl i nagle libido znow wrocilo do pierwotnej formy.
Sam juz nie wiem czy to nerwica moze takie coś robic ? Strasznie mniebto od 2 tygodni meczy i przeraża i nie daje sobie z tym rady. Wystarxzy ze ktos mi napisze ze nerwica może tak działać...
Mam straszne lęki że rozwale sobie taki fajny związek...
Jak uporalem się z dolami zaczely mi sie mysli nt seksualnosci. Od 6 lat moje lubido bylo nie za duze ale w sumie zaakceptowalem je takim jakim jest i w niczym mi nie przeszkadzalo.
Bylo też tak że kiedys mialem duzo fantazji erotycznych ktore nie kazda kobieta musi lubić. Ale po ich realizacji z byla partnerka te fantazje wygasly. Pozniej juz nie mialem na to takiej potrzeby. Z obecna partnerka ostatnio wyniknela pewna sprzecznosc w upodobaniach. Od tego momentu bardzo mocno mi sie nasililo myslenie o seksie. Zaczely mi sie pojawiac bardzo silne leki nie do opanowania dotyczace seksu. Tego ze moje dawne fantwzje powroca ze zdziwsiatkowna siłą że stanie się to patologiczne i że rozwali mi związek. Od kilku dni caly czas czuje podniecenie i im bardziej sie tego boje tym jest ono silniejsze... muszę się co chwila rozladowywac zeby odczuć ulgę. Dodam że zdarzaly mi sie takie kilkodniowe okresy i potem to mijalo. No ale terwz dodatkowo mnie to przeraża. Mam ciagle leki i nawracajace mysli pt. A co jesli my nie jestesmy dla siebie, nie pasujemy do siebie seksualnie i powinnismy sie rozstac ? Dodam ze to jest pierwsza osoba którą szczerze pokochalem i z nikim wcześniej mi tak dobrze nie bylo. Ja sie nie kierowalem przy szukaniu partnerki dopasowaniem upodoban bo tak jak mowie od 6 lat nie mam silnych potrzeb i w zasadzie niewiele potrzeba bylo zeby zaspokoic jakies tam moje psychiczne fantazje.
Na poczatku naszego zwiazku mialem pelno obaw ze stane sie impotentem ze moje libido calkowicie zniknie a w momencie jak pojawila się jakas mysl że moze mi sie cos podobac czego ona nie zaakceptuje to pojawila sie masa wrecz natlok natretow na ten temat. Pojawiaja mi sie myśli a co jesli ja mam jakiestam potrzeby i zawsse mialem tylko one byly tlumione a w rzeczywistosci musze je zaspokajac w jakiejs patologicznej ilości. A co jeśli nie podporzadkuje sie temu to moja psychika zacznie podupadac ?
Caly czas przychodza mi do glpwy jakies obrazy seksualne i powoduja podniecenie co jest bardzo nieprzyjemne.
Dodam ze juz kiedys mialem podobne obawy z poprzednia parnerka. Tzn przed poznaniem mialem niskie libido a w moneicie gdy ja poznalem i pojawila sie obawa ze seksualnie sie nie dopasujemy to zaczely sie pojawiac leki przed przymusem realizacji fantazji które moga nie zlalezc akceptacji. Później jak po rozmowie okazalo sie że ona akceptuje moje uppdobania to czar prysl i nagle libido znow wrocilo do pierwotnej formy.
Sam juz nie wiem czy to nerwica moze takie coś robic ? Strasznie mniebto od 2 tygodni meczy i przeraża i nie daje sobie z tym rady. Wystarxzy ze ktos mi napisze ze nerwica może tak działać...
Mam straszne lęki że rozwale sobie taki fajny związek...