sylwiasempik pisze: ↑14 stycznia 2019, o 17:53
Zyć mi sie odechciewa,od dziecka mam nerwice teraz juz sama niewiem czy to z moicjh przezyć czy np efekt nietolerancji na gluten,niedawno odkryto u mnie hashimoto na dodatek dr powiedziała ze jeśli chorowąłam na celiakie od dziecka mam ja nadal. Czytalam na stronie o celiaki uczulenie na glutemn ze jesli nie przestrzega się diety dostaje sie schizofremii ,padaczki ,raka i tak się boje choroby psychicznej a tera zjeszce i to. doszło nie stosowałam dietyz 30 lat.Co radzicie bo zwariuje z martwienia się?
Jeżeli chodzi o gluten i celiakie, to śmiało pytaj co chcesz. Jestem ekspertem w tej dziedzinie

(jestem od 12 lat na diecie), jestem faktycznie chory na celiakie, a nie "urojony"

chociaż plus bumu na dietę bez glutenu jest taki że w sklepach masz o wiele więcej produktów niż np. jeszcze 4,5 lat temu.
Ogromnym minusem diety są ceny. Np. 10 zł za bochenek chleba który starcza np. na śniadanie i drugie śniadanie, albo 10 zł za 4 małe bułki, ale niestety im lepszy smakowo produkt tym cena wyższa. Uważam wręcz że Państwo powinno refundować część kosztów.
Teraz konkrety, to co mówisz odnośnie wpływu na schizofrenie, padaczkę, raka, w jakimś stopniu to może wpływać, jednak większym problemem z lękiem jest tarczyca, problemy z tarczycą są w stanie bardzo wzmacniać lęk i zachowania lękowe.
Co do samej schizofrenii, zrobiłem jeszcze mały research, niby jakiś lekki wpływ, jest, ale żadnych konkretów. Odstawienie glutenu pomaga ludziom, ale takim którzy już mają schizofrenie, ale bierze się to bardziej z tego że przy atakowaniu organizmu glutenem, w momencie kiedy jest jest się chorym na celiakie, to masz non stop stan zapalny w organizmie, bo walczy z glutenem we krwi etc. Co do raka, to można go dostać ale bardziej z tego że psują się np. jelita.
Co dostaje najbardziej w celiakii? Jelita i kosmki jelitowe, bez przestrzegania diety i jedzeniem non stop glutenu, kosmki zanikają, do tego stopnia że mogą totalnie zaniknąć i wtedy problemem jest to że raz że mogą zgnić jelita i wtedy np. chory musi mieć worek stomijny (kolokwialnie mówiąc, worek z gównem na pasku spodni

), jednak przy przestrzeganiu diety, kosmki zaczynają się odbudowywać, poprawia się np. cera etc. Są też różne intensywności, jedna osoba może mieć ostrą wersję i zje np. coś z glutenem i przez 5h nie wyjdzie z toalety. Inna osoba może np. jeść gluten i za bardzo tego nie czuć, ba nawet może aż tak bardzo szybko nie niszczyć kosmków, jednak i tak należy przejść na dietę. Mi czasami zdarzy się zjeść coś z glutenem i totalnie tego nie odczuwam, ale wiem że ma to negatywny wpływ na jelita. Dlatego jestem ciągle na diecie, jak zamawiam jakiekolwiek jedzenie, to zawsze bez panierki, zwykłe frytki bez mąki etc.
Trzeba przestrzegać diety i tyle.
Inna sprawa to ciężkość przestawienia się na dietę, niestety jak ktoś zna smak zwykłego chleba, bułek, to zderzenie z produktami bezglutenowymi może być ciężkie, ale jak wiesz że to dla Twojego zdrowia to można przejść.
Jednak możesz w dalszym ciągu jeść ryż, kukurydze, mąki bezglutenowe, makarony, które są całkiem dobre, MIĘSO

ale musisz szukać wędlin bezglutenowych, nabiał, zresztą pewnie dostaniesz info co i jak.
Zachorowalność na celiakie, jedni mają ją od urodzenia, inni mogą dostać np. w wieku 40 lat, wspólnym wyznacznikiem jest posiadanie genu, który odpowiada za celiakie, faktycznie im szybciej wykryje się nietolerancje glutenu tym lepiej, dlatego że wpływa to na rozwój i w młodszym wieku gorzej jak ktoś nie przestrzega, jednak nie oznacza to także że już musiało tak na Ciebie wpłynąć że spowodowało jakiś sajgon.
Jedyna nie fajna rzecz, to taka że już jak dostaniesz, albo dowiesz się że wcześniej już powinno się być na diecie, to będziesz już na diecie do końca życia.
Żeby wykryć celiakie, badanie krwi, przeciwciała ttg IGa etc. zestaw badań, można to zrobić w labortatorum, w zależności od miejsca to mniej więcej od 70 zł nawet i do 200 zł. Jak wyjdzie zły wynik, czyli przekroczenie normy, to nie miłe badanie, gastroskopia, pobiorą wycinki i potwierdzą w 100% do tego zbadają stan kosmków.
Podsumowując w Twoim przypadku, to trzymanie się diety, ale musisz też bardzo zająć się hashimoto i nerwicą. Skoro od dziecka masz nerwice, to czas żeby w końcu przejąć kontrole i skopać jej dupsko. A nakręcanie się schizofrenia i innymi chorobami, to już dowód na to że nie masz nic z tego, a jedynie nerwica napędza Ci lęk. Głowa do góry, będzie dobrze, nie załamuj się, nie nakręcaj, bo tego za dużo bierzesz do głowy
