Strona 1 z 1

lęki na tle sportu

: 7 stycznia 2019, o 14:37
autor: ozz87
moi drodzy,
moja nerwica znalazła sobie konik objawowy w postaci sportu (w zasadzie na tym głównie się teraz opiera). Wcześniej było tak, że po sporcie dostawałem napadów paniki. Teraz napadów paniki ostrych nie mam, ale w momencie kiedy zaczynam coś biegać, pływać, wchodzić po schodach - pojawia się ogromny lęk i jakieś ale - serce wysiądzie, coś się stanie, boje się się nawet nie wiem czego czasem. Po wysiłku dostaje kołatań, jakiś uderzeń. Nie wiem czy to od nerwicy czy od samego wysiłku. Wtedy pojawiam się strach i ale. Nigdy nie zemdłałem, nic mi się nie zadziało własciciwe. Paraliżuje mnie to, dodam że w wakacje jak mi zeszła depresja i dd, oczywiście trenowałem, byłem w górach, nic mi się nie działo - serce zdrowe.Bp była radość że się częściowo wyleczyłem. Do czasu pierwszego ataku paniki dużego - lęk oczywiście wrócił, bo go nie przepracowałem. Kardiologiczne się przebadałem jakiś czas temu ale jest oczywiście "ale". Kiedyś zrobiłem przed nerwicą 50 minut na 10 km, chodziłem z radością po górach. Teraz lęk mnie paraliżuje, co poleciacie ? rzucić się na głęboką wodę, czy powoli ryzykować, sam nie wiem. Przyznaje śmiertelnie boję się sportu i wysiłku :(

Re: lęki na tle sportu

: 7 stycznia 2019, o 14:39
autor: bbea
Ja bym powiedziala, zebys uprawial normalnie sport tak jak kiedys, normalnie. Jesli biegales to biegaj, jesli plywales to plywaj. Nie daj sobie zabrac czegos co lubiles :)

Re: lęki na tle sportu

: 7 stycznia 2019, o 14:54
autor: ozz87
no nie pozostaje nic innego chyba jak ryzykować, ale powoli. Nie jestem w stanie się rzucić się od razu i wykonać pełen trening. Mam kontrolę za dużą. Na tym tle lęk jednak mi pozostał :/ a półtora roku temu, potrafiłem 20 km po biesach przejść, nic mi się nie stało, poza atakiem lęku w momencie kryzysowego wysiłku. Po zejściu ze szlaku piwko i total luz. JA pier...

Re: lęki na tle sportu

: 7 stycznia 2019, o 15:14
autor: Adas94
Ja mam coś podobnego troche. Podczas wysiłku mam często wrażenie duszności (nawet miałem rzeczywiste duszności podczas ogromnego forsowania się dla uzyskania najlepszego wyniku), no i mam też kołatania. Ale kołatania to chyba normalne, stresujemy się że coś się stanie + do tego jeszcze dochodzi wysiłek to serce kołata. Ja mimo tego postanowiłem sie zaprzeć i trenować i sobie biegam lub robie marsz, dużo spacerów. W takim wypadku uważam, że na spokojnie wszystko, nie szarżować a dać sobie wyrozumiałość dla swojego ciała i organizmu. Stopniowo coraz bardziej zwiększać intensywność, mając na uwadze, że jak sie źle czujemy to odpuścić trochę. Ale zdecydowanie nie rezygnowałbym ze sportu gdybym czuł lęk. Bo on nic nie zrobi. Na dłuższą metę po wysiłku człowiek czuje się lepiej ;) Dla mnie teraz sport to przede wszystkim relaks i odreagowanie.

Re: lęki na tle sportu

: 7 stycznia 2019, o 15:21
autor: witorrr98
Ja bym nie rezygnował ze sportu, a wręcz przeciwnie, na dłuższa metę sport da ci poczucie relaksu.Byleby się nie przetrenowywać w okresie nerwicowym, kiedy energia ubywa z nas 2x szybciej ;)

Re: lęki na tle sportu

: 8 stycznia 2019, o 08:41
autor: magia83
wreszcie ktoś, kto ma coś podobnego jak ja z tym lekiem do ćwiczeń i sportu...😉