Strona 1 z 3

Świąteczna nerwica

: 24 grudnia 2018, o 17:20
autor: whyisthat
Cześć wszystkim. Jak się czujecie w te święta? Ja jak miałem zajęcie to było ok A jak tylko wolne to nerwica dają o sobie znać.

Wczoraj bylem na zakupach i idąc sobie spokojnie przez galerię nagle lęk- myśl "nie chce mi się chodzić staje tu i będę stał i się nie ruszę kilka godzin przecież mogę robić co chce " xd coś w tym stylu i nagle przyszedł mega duży lęk. Ale olalem go i robiłem dalej zakupy.

W ogóle ostatnimi czasy coraz mniej się zajmuje tymi myślami. Ale non stop jest lęk że uwierzę w myśl "nie chce mi się tego robić więc nie będę robił " w sytuacji kiedy normalnie bym coś zrobił pomimo tego że mi się nie chce. Np w czasie mszy wyjdę z kościoła jak będę grał bo mi się już nie chce itp itd.
Miałem kiedyś takie myśli i bardzo mi dokuczaly. Bardzo mi uprzykrzyly całe wakacje. Miał ktoś podobnie ?

Re: Świąteczna nerwica

: 24 grudnia 2018, o 18:50
autor: whyisthat
Jest tu ktoś?

Re: Świąteczna nerwica

: 24 grudnia 2018, o 19:20
autor: SCF
Ja sie czuje tragicznie. Nie potrafie osiagnac tego dna z ktorego moglbym sie odbić. Jednostajnie tylko czuje sie coraz gorzej i gorzej z tygodnia na tydzien. Mam ciagle odniesienie ze tydzien temu bylo lepiej i kazdego kolejnego tygodnia moge spbie powiedziec to samo...
Do tego tez mnie meczy ciągła myśl że sam sobie to wszystko generuje że sam sobie to wszystko nakręciłem i teraz nie bede juz umial odkręcić ze tylko bede się wkopywal w to jeszcze glebiej i glebiej. Gdy probuje sobie myśleć ze z tego wyjde to robi mi sie wir w glowie nie do opisania.

Re: Świąteczna nerwica

: 24 grudnia 2018, o 20:06
autor: whyisthat
SCF pisze:
24 grudnia 2018, o 19:20
Ja sie czuje tragicznie. Nie potrafie osiagnac tego dna z ktorego moglbym sie odbić. Jednostajnie tylko czuje sie coraz gorzej i gorzej z tygodnia na tydzien. Mam ciagle odniesienie ze tydzien temu bylo lepiej i kazdego kolejnego tygodnia moge spbie powiedziec to samo...
Do tego tez mnie meczy ciągła myśl że sam sobie to wszystko generuje że sam sobie to wszystko nakręciłem i teraz nie bede juz umial odkręcić ze tylko bede się wkopywal w to jeszcze glebiej i glebiej. Gdy probuje sobie myśleć ze z tego wyjde to robi mi sie wir w glowie nie do opisania.
Mam podobnie

Re: Świąteczna nerwica

: 24 grudnia 2018, o 20:08
autor: Ryo
Ja na wigilię dp żadnych emocji ludzie kukły.

Re: Świąteczna nerwica

: 24 grudnia 2018, o 22:22
autor: whyisthat
A już myślałem że chociaż w jedne święta będzie wszystko spoko

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 00:10
autor: karoolpl
A nie jest tak że przypadkiem nastawiliście się że w święta będzie super? Że te wszystkie lęki troski opadna? że będzie super bo to taki magiczny czas i w ogóle, że zwierzęta mówią ludzkim głosem (np. politycy :P) i to dało nerwicy pole do ataku? Że gdzieś podświadomie lęk karmi się tym że chcieliście i myślicie że będzie super? To zamiast rozgrywać to w głowie to czemu tego nie robicie? Nie dajcie się właśnie przez to nerwicy, mi jak przychodzą jakiekolwiek myśli nerwicowe, czy te z początku zaburzenia gdy bardzo mnie to wszystko wkręciło, czy objawy z ciała jak np. "czucie własnego serca na pościeli jak zasypiam" to mam to gdzieś, wiem że to nerwica, nawet nie muszę w głowie Sobie mantry powtarzać, mimo wszystko robie swoje konsekwentnie, ba wręcz dzięki nerwicy uczę się ogromnej wytrwałości, jak Ona mi mocniej objaw to ja tym bardziej np. leże w takiej pozycji i mam to gdzieś niech Sobie robi co chce, bo ja wiem że jestem bezpieczny, że ten cały cyrk to po części Sam sobie wywołałem ale jest to kolejna rzecz do odhaczenia na mojej liście.

SCF a czemu tak uważasz? Widzę po liczbie postów że już sporo tutaj siedzisz, to uwierz w końcu że i Ty dasz radę, to że Sobie wkręciłeś to jedno ale jest to zarazem dowód że tak samo zadziałać możesz w drugą stronę, w odkręcaniu, skoro tak dobrze i szybko Ci poszło w zakręceniu, to udowodnij Sobie i tej francy pokaż że potrafisz się odkręcić, bo nerwica to nic innego jak nawyki myślowe, reagowanie emocjami, ciałem, Tak jak jest schemat połączeń w człowieku że zarówno emocje, reakcja z ciała, bodźce z otoczenia z wnętrza nawet, wszystko co jest w nas oddziaływuje na Siebie, zrozumienie tego pozwala dostrzec właśnie co się "zepsuło" w stanie emocjonalnym.

Trzeba zdać Sobie sprawę że po pierwsze mamy ogromne skupienie, dużo koncentracji, dużo motywacji w Sobie, z tym że w stanie nerwicowym właśnie ta uwaga jest skierowana do wewnątrz, ciągłe wkręcanie Sobie rzeczy, dyskusja z niepotrzebnymi myślami, wykorzystuje cały nasz potencjał do właśnie tworzenia Matrixa, a nerwica to ten głupi agent Smith który ma do dyspozycji cały matrix i wkręca Cie raz po raz, jak uda Ci się w choćby nawet najmniejszym stopniu powalczyć, zobaczysz że jednak można przejść na drugą stronę, wyrwać się ze świata iluzji to nabierze się wiatru w żagle. Jeżeli ciężko idzie z walką z wkrętkami ciągłymi, to docenić trzeba nawet najmniejsze postępy, sukcesy, jak choćby np. to że człowiek pójdzie na spacer, poleży w wannie, skupi się np. na mindfullness, Ja Sam trochę ćwiczyłem mindfullnes, ale właśnie to pokazało mi że to są tylko myśli i mogę z Nimi robić co chcę. Nawet pogranie w gry, tak żeby odciągnąć uwagę od tej suki :P Trzeba puścić tą kontrole, ale właśnie robić swoje, a ta małpa niech robi co chce, pozwólcie jej na to, bo co macie za wybór? Po kilku razach człowiek dostrzega że faktycznie to tylko irracjonalny lęk, który ma tylko wielkie oczy a może Wam co najwyżej "ociosać mongoła z kefiru" :P
Wiem że na wszystko potrzeba czasu, u Mnie na początku było przerażenie ogromnie czasem, chciałem już tu, teraz lepiej się poczuć, ale z biegiem jak puszcza to widzę własnie jak to wszystko działa, jak daje się małpa we znaki, ale to tylko iluzja, do stracenia ma się totalnie 0, a wygrać można wszystko, w tym najważniejsze, życie :)
Proponuje też bardzo, ale to bardzo się zdenerwować i całą złość przkierować na tą sukę, Ona bardzo nie lubi złości, ale złości skierowanej na zaburzenie, nie na Siebie, Sobie trzeba dać dużo wyrozumiałości i cierpliwości :)

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 00:51
autor: whyisthat
Powiem ci że ja się kompletnie staram nie skupiać od wakacji na natretach i żyje mi się milion razy lepiej A dolki o wiele szybciej mijaja. Oczywiście przychodzą okresy jak teraz że jest gorzej i mnóstwo natrwtow to staram się je olewac.
Tylko że te natrety są tak dziwne że z każdej strony atakują i myśl "że nie zrobisz czegoś jak nie będziesz chciał bo nie musisz " olewam je k nagle siostra mówi "idź małej umyj ręce " bo miałem ja akurat na rękach i zaraz myśl "kurde nie chce mi się " i lęk "jak nie umyjesz to będzie to przez nerwicę " i poszedłem i umyłem xd ale jakbym tego nie zrobił to byłoby to źletez xd bo bym sobie wracał że przez nerwicę nie poszedłem umyć jej tych raczek xd i tak się można w tym zapetlic.

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 02:02
autor: karoolpl
To super że radzisz Sobie coraz lepiej, ale czy nie jest też tak że czasami doszukujesz się natręctw samych w sobie, tam gdzie ich nie ma? Może po prostu Ci się nie chciało, ja jestem bardzo leniwy z natury jeżeli chodzi o większość rzeczy, Żona coś chce, to na przekór mówie Jej że mi się nie chce i narzekam jak mało kto :P No ale to część Mnie nad którą zacząłem pracować. Ale przy tym żadne lękowe myśli się nie pojawiają. Może za dużo analizujesz? W nerwicy bardzo prosto o niepotrzebne analizy, na natręty to pewnie Sam wiesz z forum że dobrym i skutecznym sposobem jest akceptacja wszelakich myśli jakie się pojawiają (nie mamy wpływu na generator myśli :P), akceptacja i przyzwolenie danej myśli tyle ile musi być. A co do tego że nie zrobisz czegoś bo nie musisz, to jest 100% prawdy, tak samo jak nie musisz nic robić z natrętnymi myślami bo właśnie nie musisz, Ty decydujesz co zrobisz a czego nie. Teraz to chyba ten krok żeby przestać robić coś albo nie robić przez nerwicę, po prostu robić, zapomnij o słowie nerwica, wiesz że Ją masz, wiesz że niechciane myśli są podsyłane przez zaburzony stan emocjonalny, więc zacznij robić rzeczy po prostu, jak przychodzą myśli o tym że coś robisz albo nie przez nerwicę, to od razu do wora, nawet nie dyskutuj. W pewnym momencie też miałem zafiksowanie na punkcie że musze to albo tamto przez nerwicę, non stop ta nerwica w kółko, a tu właśnie trzeba porzucić tą łatke nerwicy, bo Ty to już wiesz, nie musisz powtarzać Sobie w kółko, Ty po prostu działaj, bo jesteś w 100% normalny, a zostało Ci jeszcze trochę postawy nerwicowej i analizy, a z tym również musisz ruszyć do przodu

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 12:26
autor: whyisthat
karoolpl pisze:
25 grudnia 2018, o 02:02
To super że radzisz Sobie coraz lepiej, ale czy nie jest też tak że czasami doszukujesz się natręctw samych w sobie, tam gdzie ich nie ma? Może po prostu Ci się nie chciało, ja jestem bardzo leniwy z natury jeżeli chodzi o większość rzeczy, Żona coś chce, to na przekór mówie Jej że mi się nie chce i narzekam jak mało kto :P No ale to część Mnie nad którą zacząłem pracować. Ale przy tym żadne lękowe myśli się nie pojawiają. Może za dużo analizujesz? W nerwicy bardzo prosto o niepotrzebne analizy, na natręty to pewnie Sam wiesz z forum że dobrym i skutecznym sposobem jest akceptacja wszelakich myśli jakie się pojawiają (nie mamy wpływu na generator myśli :P), akceptacja i przyzwolenie danej myśli tyle ile musi być. A co do tego że nie zrobisz czegoś bo nie musisz, to jest 100% prawdy, tak samo jak nie musisz nic robić z natrętnymi myślami bo właśnie nie musisz, Ty decydujesz co zrobisz a czego nie. Teraz to chyba ten krok żeby przestać robić coś albo nie robić przez nerwicę, po prostu robić, zapomnij o słowie nerwica, wiesz że Ją masz, wiesz że niechciane myśli są podsyłane przez zaburzony stan emocjonalny, więc zacznij robić rzeczy po prostu, jak przychodzą myśli o tym że coś robisz albo nie przez nerwicę, to od razu do wora, nawet nie dyskutuj. W pewnym momencie też miałem zafiksowanie na punkcie że musze to albo tamto przez nerwicę, non stop ta nerwica w kółko, a tu właśnie trzeba porzucić tą łatke nerwicy, bo Ty to już wiesz, nie musisz powtarzać Sobie w kółko, Ty po prostu działaj, bo jesteś w 100% normalny, a zostało Ci jeszcze trochę postawy nerwicowej i analizy, a z tym również musisz ruszyć do przodu
Fajnie napisane. Ja boję się że jak puszczę kontrolę całkowicie to będę robił cos źle. Np wyjdę z kościoła w połowie mszy bo nerwica albo ktoś mnie o coś zapyta A ja nie będę odpowiadał bo mi się nie będzie chciało i tak ciągle xd kurde miałem tak w wakacje i fakt faktem te myśli sprawiły że czułem się okropnie i boję się że teraz też tak będzie A niedługo kończy się wolne i do pracy musze iść...

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 13:09
autor: whyisthat
Kurde i nie mogę tego rozkminic jakoś. Nie mogę tego skontrolować bo np pojadę na zakupy i po jakimś czasie chce wrócić to nie wiem czy to przez nerwicę(bo lęk tak czy siak jest) czy nie.
Jak wrócę- źle- bo to pewnie przez nerwicę
Jak nie wrócę źle bo to też pewnie jakbym nerwicy nie miał to bym krócej był
Ehhh

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 13:19
autor: whyisthat
Nie mogę skontrolować bo nigdy nie wiem ile tak na prawdę dokładnie byłbym do minuty byłbym gdzieś np na spotkaniu że znajomymi gdybym nie miał nerwicy ;( i jak żyć pomimo nerwicy? I starać się żyć tak jakby jej nie było ;(?

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 13:43
autor: karoolpl
whyisthat pisze:
25 grudnia 2018, o 13:19
Nie mogę skontrolować bo nigdy nie wiem ile tak na prawdę dokładnie byłbym do minuty byłbym gdzieś np na spotkaniu że znajomymi gdybym nie miał nerwicy ;( i jak żyć pomimo nerwicy? I starać się żyć tak jakby jej nie było ;(?
No to właśnie chodzi o ten brak kontroli, bo Ty nie masz kontrolować zaburzenia tylko mieć w nie bardzo mocno wywalone, pytasz jak żyć pomimo i jakby jej nie było. To może odpowiedz Sobie sam jak chciałbyś? I zacznij tak żyć. Rób rzeczy i Sam decyduj kiedy coś skończyć, zacząć coś nowego. Jak np. coś lubisz robić i Ci się podoba to możesz to robić tak długo jak tylko Ty Sam chcesz, z jakaś normalną kontrolą. Np. lubisz grać w gry, no to grasz Sobie tyle ile chcesz, ale uwzględnij w to życie normalne, jak jedzenie, spanie, wychodzenie na powietrze świeże :) tak jak to powinno być, i nie bierz tu kogoś na przykład, bo każda osoba jest inna i nie ma żadnej definicji "normalności" dla jednego normalne będzie spacerowanie przez 5h codziennie, a dla drugiego 30 minut raz na tydzień, wiadomo trzeba uwzględnić w tym zdrowie, nie zaniedbywać organizmu, ale też nic się nie dzieje nagle, żebyś kolejnego nerwicowego konika nie podłapał i to że posiedzisz pare dni przy czymś co lubisz robić to zaraz Sobie nawkręcasz że się nabawisz jakiejś choroby :P

Jak na moje robisz błąd ciągle mieszajać w to wszystko nerwicę, zobacz, kontrolujesz swoje czynności to co robisz nie przez pryzmat Siebie, tylko ciągle uwzględniasz w to nerwicę, czy jak np. myjesz zęby to zastanawiasz się czy dobrze umyłeś, czy nerwica nie kazała Ci myć za długo i Sobie zetrzesz zęby czy za krótko i teraz będzie jechać Ci z japy cebulą :P Nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego co do minuty. Jak masz ochotę posiedzieć ze znajomymi np. do 5 rano to siedź, jak widzisz że się ludzie zmywają to też możesz się ulotnić, zbyt mocno chcesz kontrolować wszystko, musisz rzucić się na głęboką wodę, zrobić to nerwicowe ryzykowanie, rób swoje, miej tą france w dupie, rób to co chcesz i tyle ile chcesz, bez nerwicowej analzy, bo non stop kręcisz się w nerwicowym kole

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 13:53
autor: whyisthat
karoolpl pisze:
25 grudnia 2018, o 13:43
whyisthat pisze:
25 grudnia 2018, o 13:19
Nie mogę skontrolować bo nigdy nie wiem ile tak na prawdę dokładnie byłbym do minuty byłbym gdzieś np na spotkaniu że znajomymi gdybym nie miał nerwicy ;( i jak żyć pomimo nerwicy? I starać się żyć tak jakby jej nie było ;(?
No to właśnie chodzi o ten brak kontroli, bo Ty nie masz kontrolować zaburzenia tylko mieć w nie bardzo mocno wywalone, pytasz jak żyć pomimo i jakby jej nie było. To może odpowiedz Sobie sam jak chciałbyś? I zacznij tak żyć. Rób rzeczy i Sam decyduj kiedy coś skończyć, zacząć coś nowego. Jak np. coś lubisz robić i Ci się podoba to możesz to robić tak długo jak tylko Ty Sam chcesz, z jakaś normalną kontrolą. Np. lubisz grać w gry, no to grasz Sobie tyle ile chcesz, ale uwzględnij w to życie normalne, jak jedzenie, spanie, wychodzenie na powietrze świeże :) tak jak to powinno być, i nie bierz tu kogoś na przykład, bo każda osoba jest inna i nie ma żadnej definicji "normalności" dla jednego normalne będzie spacerowanie przez 5h codziennie, a dla drugiego 30 minut raz na tydzień, wiadomo trzeba uwzględnić w tym zdrowie, nie zaniedbywać organizmu, ale też nic się nie dzieje nagle, żebyś kolejnego nerwicowego konika nie podłapał i to że posiedzisz pare dni przy czymś co lubisz robić to zaraz Sobie nawkręcasz że się nabawisz jakiejś choroby :P

Jak na moje robisz błąd ciągle mieszajać w to wszystko nerwicę, zobacz, kontrolujesz swoje czynności to co robisz nie przez pryzmat Siebie, tylko ciągle uwzględniasz w to nerwicę, czy jak np. myjesz zęby to zastanawiasz się czy dobrze umyłeś, czy nerwica nie kazała Ci myć za długo i Sobie zetrzesz zęby czy za krótko i teraz będzie jechać Ci z japy cebulą :P Nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego co do minuty. Jak masz ochotę posiedzieć ze znajomymi np. do 5 rano to siedź, jak widzisz że się ludzie zmywają to też możesz się ulotnić, zbyt mocno chcesz kontrolować wszystko, musisz rzucić się na głęboką wodę, zrobić to nerwicowe ryzykowanie, rób swoje, miej tą france w dupie, rób to co chcesz i tyle ile chcesz, bez nerwicowej analzy, bo non stop kręcisz się w nerwicowym kole
Dzięki karoolpl. Chciałem coś jeszcze napisać ale w stanie silnego lęku ciężko zebrać myśli i powiedzieć czego tak naprawdę się boję i o co tak na prawdę mi chodzi. Wcześniej miałem tak że robiłem coś pomimo lęku. Ktoś mówił mi żeby żyć tak jakby nie było nerwicy i ty też. I jak na przykład ide załóżmy ja lekcje które trwają godzinę to wiem że mija godzina i jest spoko mogę iść. Jest czas ograniczony ale jak idę że znajomymi czy na zakupy to mam czas nieograniczony. Lęk jest non stop. I jak wyjdę przez lęk to źle bo się poddalem A jak będę dłużej niż bym był to też przez lęk bo walczę z nim. I tak źle i tak niedobrze.

Re: Świąteczna nerwica

: 25 grudnia 2018, o 14:15
autor: Nipo
whyisthat pisze:
25 grudnia 2018, o 13:53
karoolpl pisze:
25 grudnia 2018, o 13:43
whyisthat pisze:
25 grudnia 2018, o 13:19
Nie mogę skontrolować bo nigdy nie wiem ile tak na prawdę dokładnie byłbym do minuty byłbym gdzieś np na spotkaniu że znajomymi gdybym nie miał nerwicy ;( i jak żyć pomimo nerwicy? I starać się żyć tak jakby jej nie było ;(?
No to właśnie chodzi o ten brak kontroli, bo Ty nie masz kontrolować zaburzenia tylko mieć w nie bardzo mocno wywalone, pytasz jak żyć pomimo i jakby jej nie było. To może odpowiedz Sobie sam jak chciałbyś? I zacznij tak żyć. Rób rzeczy i Sam decyduj kiedy coś skończyć, zacząć coś nowego. Jak np. coś lubisz robić i Ci się podoba to możesz to robić tak długo jak tylko Ty Sam chcesz, z jakaś normalną kontrolą. Np. lubisz grać w gry, no to grasz Sobie tyle ile chcesz, ale uwzględnij w to życie normalne, jak jedzenie, spanie, wychodzenie na powietrze świeże :) tak jak to powinno być, i nie bierz tu kogoś na przykład, bo każda osoba jest inna i nie ma żadnej definicji "normalności" dla jednego normalne będzie spacerowanie przez 5h codziennie, a dla drugiego 30 minut raz na tydzień, wiadomo trzeba uwzględnić w tym zdrowie, nie zaniedbywać organizmu, ale też nic się nie dzieje nagle, żebyś kolejnego nerwicowego konika nie podłapał i to że posiedzisz pare dni przy czymś co lubisz robić to zaraz Sobie nawkręcasz że się nabawisz jakiejś choroby :P

Jak na moje robisz błąd ciągle mieszajać w to wszystko nerwicę, zobacz, kontrolujesz swoje czynności to co robisz nie przez pryzmat Siebie, tylko ciągle uwzględniasz w to nerwicę, czy jak np. myjesz zęby to zastanawiasz się czy dobrze umyłeś, czy nerwica nie kazała Ci myć za długo i Sobie zetrzesz zęby czy za krótko i teraz będzie jechać Ci z japy cebulą :P Nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego co do minuty. Jak masz ochotę posiedzieć ze znajomymi np. do 5 rano to siedź, jak widzisz że się ludzie zmywają to też możesz się ulotnić, zbyt mocno chcesz kontrolować wszystko, musisz rzucić się na głęboką wodę, zrobić to nerwicowe ryzykowanie, rób swoje, miej tą france w dupie, rób to co chcesz i tyle ile chcesz, bez nerwicowej analzy, bo non stop kręcisz się w nerwicowym kole
Dzięki karoolpl. Chciałem coś jeszcze napisać ale w stanie silnego lęku ciężko zebrać myśli i powiedzieć czego tak naprawdę się boję i o co tak na prawdę mi chodzi. Wcześniej miałem tak że robiłem coś pomimo lęku. Ktoś mówił mi żeby żyć tak jakby nie było nerwicy i ty też. I jak na przykład ide załóżmy ja lekcje które trwają godzinę to wiem że mija godzina i jest spoko mogę iść. Jest czas ograniczony ale jak idę że znajomymi czy na zakupy to mam czas nieograniczony. Lęk jest non stop. I jak wyjdę przez lęk to źle bo się poddalem A jak będę dłużej niż bym był to też przez lęk bo walczę z nim. I tak źle i tak niedobrze.
Po Twoich postach mam wrażenie ze masz włączona i rozkręcona cholernie analize.Strasznie wszystko analizujesz!!wkolo analiza,kazda myśl analizujesz,musisz przestać to robić,na pewno Ci się nie uda tego całkowicie zaprzestać na poczarku ale pracuj nad tym żeby jak najmniej analizować,bo strasznie się w tym zagrzebales.