A nie jest tak że przypadkiem nastawiliście się że w święta będzie super? Że te wszystkie lęki troski opadna? że będzie super bo to taki magiczny czas i w ogóle, że zwierzęta mówią ludzkim głosem (np. politycy

) i to dało nerwicy pole do ataku? Że gdzieś podświadomie lęk karmi się tym że chcieliście i myślicie że będzie super? To zamiast rozgrywać to w głowie to czemu tego nie robicie? Nie dajcie się właśnie przez to nerwicy, mi jak przychodzą jakiekolwiek myśli nerwicowe, czy te z początku zaburzenia gdy bardzo mnie to wszystko wkręciło, czy objawy z ciała jak np. "czucie własnego serca na pościeli jak zasypiam" to mam to gdzieś, wiem że to nerwica, nawet nie muszę w głowie Sobie mantry powtarzać, mimo wszystko robie swoje konsekwentnie, ba wręcz dzięki nerwicy uczę się ogromnej wytrwałości, jak Ona mi mocniej objaw to ja tym bardziej np. leże w takiej pozycji i mam to gdzieś niech Sobie robi co chce, bo ja wiem że jestem bezpieczny, że ten cały cyrk to po części Sam sobie wywołałem ale jest to kolejna rzecz do odhaczenia na mojej liście.
SCF a czemu tak uważasz? Widzę po liczbie postów że już sporo tutaj siedzisz, to uwierz w końcu że i Ty dasz radę, to że Sobie wkręciłeś to jedno ale jest to zarazem dowód że tak samo zadziałać możesz w drugą stronę, w odkręcaniu, skoro tak dobrze i szybko Ci poszło w zakręceniu, to udowodnij Sobie i tej francy pokaż że potrafisz się odkręcić, bo nerwica to nic innego jak nawyki myślowe, reagowanie emocjami, ciałem, Tak jak jest schemat połączeń w człowieku że zarówno emocje, reakcja z ciała, bodźce z otoczenia z wnętrza nawet, wszystko co jest w nas oddziaływuje na Siebie, zrozumienie tego pozwala dostrzec właśnie co się "zepsuło" w stanie emocjonalnym.
Trzeba zdać Sobie sprawę że po pierwsze mamy ogromne skupienie, dużo koncentracji, dużo motywacji w Sobie, z tym że w stanie nerwicowym właśnie ta uwaga jest skierowana do wewnątrz, ciągłe wkręcanie Sobie rzeczy, dyskusja z niepotrzebnymi myślami, wykorzystuje cały nasz potencjał do właśnie tworzenia Matrixa, a nerwica to ten głupi agent Smith który ma do dyspozycji cały matrix i wkręca Cie raz po raz, jak uda Ci się w choćby nawet najmniejszym stopniu powalczyć, zobaczysz że jednak można przejść na drugą stronę, wyrwać się ze świata iluzji to nabierze się wiatru w żagle. Jeżeli ciężko idzie z walką z wkrętkami ciągłymi, to docenić trzeba nawet najmniejsze postępy, sukcesy, jak choćby np. to że człowiek pójdzie na spacer, poleży w wannie, skupi się np. na mindfullness, Ja Sam trochę ćwiczyłem mindfullnes, ale właśnie to pokazało mi że to są tylko myśli i mogę z Nimi robić co chcę. Nawet pogranie w gry, tak żeby odciągnąć uwagę od tej suki

Trzeba puścić tą kontrole, ale właśnie robić swoje, a ta małpa niech robi co chce, pozwólcie jej na to, bo co macie za wybór? Po kilku razach człowiek dostrzega że faktycznie to tylko irracjonalny lęk, który ma tylko wielkie oczy a może Wam co najwyżej "ociosać mongoła z kefiru"
Wiem że na wszystko potrzeba czasu, u Mnie na początku było przerażenie ogromnie czasem, chciałem już tu, teraz lepiej się poczuć, ale z biegiem jak puszcza to widzę własnie jak to wszystko działa, jak daje się małpa we znaki, ale to tylko iluzja, do stracenia ma się totalnie 0, a wygrać można wszystko, w tym najważniejsze, życie

Proponuje też bardzo, ale to bardzo się zdenerwować i całą złość przkierować na tą sukę, Ona bardzo nie lubi złości, ale złości skierowanej na zaburzenie, nie na Siebie, Sobie trzeba dać dużo wyrozumiałości i cierpliwości
