Strona 1 z 2

Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 13:29
autor: Kokosowy
Hej,

Jeśli ktoś z Was potrafi zbić sobie atak lęku prawie do zera dawką Xanaxu to mam dobrą radę.

Z blistra Xanaxu wycinamy po dwie tabletki i wkładamy do wszystkich spodni jakie nosimy + do plecaka + do samochodu w schowek (jeśli jeździmy samochodem).

Już chyba wiem, czemu w jeansach prawa kieszeń jest zrobiona jakby z dużej kieszeni i małej. :D :D


Wtedy, gdy TRENUJEMY EKSPOZYCJĘ NA LĘK po prostu wychodzimy zawsze z domu z tym xanaxem w kieszeni.


Wariant 2:
Gdy niekomfortowo nam łykać tabletki bez wody to możemy użyć butelek 100ml takich do przelewania kosmetyków na lotniskach i w nich mieć wodę do popicia :)

Butelkę 100ml łatwo schować do torebki, plecaka i na szybko popić lek :)


Na mnie zadziałało przy POWIĘKSZANIU STREFY KOMFORTU, samo to, że MIAŁEM TEN XANAX W KIESZENI , gotowy do wzięcia natychmiast .

I w sumie to ani razu jeszcze go nie wziąłem w sytuacji nieplanowanej więc chyba działa :) Nie chodzi o to żeby brać, tylko mieć świadomość że jak bedzie źle to weźmiemy ewentualnie

Może komuś z Was to pomoże, pozdrawiam!

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 14:20
autor: sennajawie
Popieram to co kolega pisze, nie chodzi o to by brać leki, żeby pomogło, chodzi o ćwiczenie własnej odwagi w walce z lękiem, sama świadomość, że ma się w razie czego magiczną tabletkę, która uratuje, zmniejsza lęk sam w sobie. 3 lata chodziłam, jeździłam wszędzie z xanaxem i hydro, i przez te 3 lata zjadłam może z parę tabletek. Jest to przyjaciel który wspiera emocjonalnie, pomaga się zmierzyć z tym.. . :D

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 16:43
autor: Solkan36
Kokosowy pisze:
23 listopada 2018, o 13:29
Hej,

Jeśli ktoś z Was potrafi zbić sobie atak lęku prawie do zera dawką Xanaxu to mam dobrą radę.

Z blistra Xanaxu wycinamy po dwie tabletki i wkładamy do wszystkich spodni jakie nosimy + do plecaka + do samochodu w schowek (jeśli jeździmy samochodem).

Już chyba wiem, czemu w jeansach prawa kieszeń jest zrobiona jakby z dużej kieszeni i małej. :D :D


Wtedy, gdy TRENUJEMY EKSPOZYCJĘ NA LĘK po prostu wychodzimy zawsze z domu z tym xanaxem w kieszeni.


Wariant 2:
Gdy niekomfortowo nam łykać tabletki bez wody to możemy użyć butelek 100ml takich do przelewania kosmetyków na lotniskach i w nich mieć wodę do popicia :)

Butelkę 100ml łatwo schować do torebki, plecaka i na szybko popić lek :)


Na mnie zadziałało przy POWIĘKSZANIU STREFY KOMFORTU, samo to, że MIAŁEM TEN XANAX W KIESZENI , gotowy do wzięcia natychmiast .

I w sumie to ani razu jeszcze go nie wziąłem w sytuacji nieplanowanej więc chyba działa :) Nie chodzi o to żeby brać, tylko mieć świadomość że jak bedzie źle to weźmiemy ewentualnie

Może komuś z Was to pomoże, pozdrawiam!
nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. Noszenie leków przy sobie czy to xanax czy to co innego to jest tylko i wyłącznie kolejne zabezpieczenie. A tak naprawdę powinieneś poszerzać swoją strefę komfortu właśnie bez zabezpieczeń, żeby głowa zrozumiała ze nic jej nie grozi. A jak dostaniesz ataku to nie sięgać od razu po niego do kieszeni tylko pozwolić sobie go przeżyć i sięgać już w ostateczności. Zapewne pierwsze co robisz jak tylko masz gdzieś wyjść to sprawdzasz czy masz przy sobie xanax. Może lepiej zrobić tak ze nie w każdych spodniach kurtkach czy tym podobne tylko wybrać sobie ze raz idziesz z xanax a raz nie tak żebyś nie miał ciągle w pod świadomości tego xanaxu.

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 17:29
autor: Iwona29
Ja np.bedac teraz w szpitalu miałam rozjebany stan emocjonalny poprzez przeżycia jakie doświadczyłam.

Serce mi trzepalo w gardle.Szalalo jak tylko chciało....pielęgniarka chodziła i pytała czy potrzebujemy coś na sen lub uspokojenie.Kobity brały a ja powiedziałam sobie że mam te tabsy głęboko gdzieś.

Wróciłam do domu i to co tu się ze mną dzieje jest o wiele gorsze.Wczoraj myślałam że mam zawał czy coś się zaraz stanie.Pieklo i dziwnie mnie bolało centralnie w mostku.Bol szedł aż w plecy....Ale dumna jestem z siebie że to wytrzymałam i nie spanikowalam.
Położyłam się do łóżka i leżałam mówiąc sobie że to tylko nerwy mi wychodzą i że muszę teraz te emocje przetrawaic i odchorowac a było co.

Nie mam nawet w domu nic na uspokojenie prócz melisy która nic nie daje.

Trzeba ćwiczyć umysł i mówić sobie głośno że to było już i tak reagujemy na jakieś przeżycia.
Nie sięgać od razu po tabletki.Samemu musimy zwalczać ten stan i wyciszać się.

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 17:58
autor: sennajawie
Mhm, tylko koledze raczej chodziło o to zabezpieczenie samo w sobie właśnie. A nie wpierdaczanie xanaxu kiedy się tylko da, bo taka widzę interpretacje 🤔 a dwa nie chodzi o ludzi którzy mają jakąś tam strefę konfortu wyrobioną, tylko raczej tych co np. W ogóle z domu nie wychodzą. Jak można poszerzać strefę konfortu gdy się jej w ogóle nie ma. Trzymanie przy sobie tabletek to jest właśnie ta strefa konfortu. Nie chodzi o branie tabletek gdy się coś dzieje tylko o samo posiadanie ich, dzięki czemu możemy się przełamywac bardziej niż bez nich, gdyż działają na podświadomość i myślenie, aż w końcu nie będą nam wcale potrzebne. (do noszenia) tak było w moim przypadku ale każdy oczywiście jest inny i są też ludzie co się uzależniają i to biorą. Jak dla mnie dobra metoda, zresztą tu chodzi też o lęk przed nowym otoczeniem, jak sklep, ulica czy inne miasto. Bycie daleko od domu. Ja miałam z tym największy problem i nie wyobrażałam sobie jechać na wakacje bez jakichkolwiek tabletek, żeby później oszalec gdzieś w innym kraju i karetki zagraniczne wzywać. (co mi się zdażyło) więc to nie jest kwestia posiadania super uzdrawiacza który koliduje z pracą nad sobą ale też po prostu troska o samego siebie i o ludzi w okol. A biorąc pod uwagę nieprzewidywalność nerwicy nigdy nie wiadomo jakiego się ataku lęku dostanie i czy tym razem uwierzymy że jest ściemą czy nie. No niestety taka prawda.

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 20:57
autor: Celine Marie
Ja przyznam się,że biorę czasem ale połówkę dawki z 0,25 gdy już objawy całodniowe są tak silne,że normalnie chodzę po ścianach ,pomaga mi w jakichś 10% a dla mnie to już dużo,90% biorę na klatę.

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 22:03
autor: Gafa
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 17:58
Mhm, tylko koledze raczej chodziło o to zabezpieczenie samo w sobie właśnie. A nie wpierdaczanie xanaxu kiedy się tylko da, bo taka widzę interpretacje 🤔 a dwa nie chodzi o ludzi którzy mają jakąś tam strefę konfortu wyrobioną, tylko raczej tych co np. W ogóle z domu nie wychodzą. Jak można poszerzać strefę konfortu gdy się jej w ogóle nie ma. Trzymanie przy sobie tabletek to jest właśnie ta strefa konfortu. Nie chodzi o branie tabletek gdy się coś dzieje tylko o samo posiadanie ich, dzięki czemu możemy się przełamywac bardziej niż bez nich, gdyż działają na podświadomość i myślenie, aż w końcu nie będą nam wcale potrzebne. (do noszenia) tak było w moim przypadku ale każdy oczywiście jest inny i są też ludzie co się uzależniają i to biorą. Jak dla mnie dobra metoda, zresztą tu chodzi też o lęk przed nowym otoczeniem, jak sklep, ulica czy inne miasto. Bycie daleko od domu. Ja miałam z tym największy problem i nie wyobrażałam sobie jechać na wakacje bez jakichkolwiek tabletek, żeby później oszalec gdzieś w innym kraju i karetki zagraniczne wzywać. (co mi się zdażyło) więc to nie jest kwestia posiadania super uzdrawiacza który koliduje z pracą nad sobą ale też po prostu troska o samego siebie i o ludzi w okol. A biorąc pod uwagę nieprzewidywalność nerwicy nigdy nie wiadomo jakiego się ataku lęku dostanie i czy tym razem uwierzymy że jest ściemą czy nie. No niestety taka prawda.
A jak zgubisz tabsy zagranica to co będzie?????

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 22:06
autor: schanis22
Gafa pisze:
23 listopada 2018, o 22:03
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 17:58
Mhm, tylko koledze raczej chodziło o to zabezpieczenie samo w sobie właśnie. A nie wpierdaczanie xanaxu kiedy się tylko da, bo taka widzę interpretacje 🤔 a dwa nie chodzi o ludzi którzy mają jakąś tam strefę konfortu wyrobioną, tylko raczej tych co np. W ogóle z domu nie wychodzą. Jak można poszerzać strefę konfortu gdy się jej w ogóle nie ma. Trzymanie przy sobie tabletek to jest właśnie ta strefa konfortu. Nie chodzi o branie tabletek gdy się coś dzieje tylko o samo posiadanie ich, dzięki czemu możemy się przełamywac bardziej niż bez nich, gdyż działają na podświadomość i myślenie, aż w końcu nie będą nam wcale potrzebne. (do noszenia) tak było w moim przypadku ale każdy oczywiście jest inny i są też ludzie co się uzależniają i to biorą. Jak dla mnie dobra metoda, zresztą tu chodzi też o lęk przed nowym otoczeniem, jak sklep, ulica czy inne miasto. Bycie daleko od domu. Ja miałam z tym największy problem i nie wyobrażałam sobie jechać na wakacje bez jakichkolwiek tabletek, żeby później oszalec gdzieś w innym kraju i karetki zagraniczne wzywać. (co mi się zdażyło) więc to nie jest kwestia posiadania super uzdrawiacza który koliduje z pracą nad sobą ale też po prostu troska o samego siebie i o ludzi w okol. A biorąc pod uwagę nieprzewidywalność nerwicy nigdy nie wiadomo jakiego się ataku lęku dostanie i czy tym razem uwierzymy że jest ściemą czy nie. No niestety taka prawda.
A jak zgubisz tabsy zagranica to co będzie?????
Gafa :pp
:DD :pp pozamiatane jak zgubi , bo zamiast wierzyć sobie , jest wiara w tapsy . Chociaz ja tez chodziłam prawie rok z hydroksyzyną w torebce :pp no może pół roku ;)

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 22:23
autor: sennajawie
Gafa pisze:
23 listopada 2018, o 22:03
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 17:58
Mhm, tylko koledze raczej chodziło o to zabezpieczenie samo w sobie właśnie. A nie wpierdaczanie xanaxu kiedy się tylko da, bo taka widzę interpretacje 🤔 a dwa nie chodzi o ludzi którzy mają jakąś tam strefę konfortu wyrobioną, tylko raczej tych co np. W ogóle z domu nie wychodzą. Jak można poszerzać strefę konfortu gdy się jej w ogóle nie ma. Trzymanie przy sobie tabletek to jest właśnie ta strefa konfortu. Nie chodzi o branie tabletek gdy się coś dzieje tylko o samo posiadanie ich, dzięki czemu możemy się przełamywac bardziej niż bez nich, gdyż działają na podświadomość i myślenie, aż w końcu nie będą nam wcale potrzebne. (do noszenia) tak było w moim przypadku ale każdy oczywiście jest inny i są też ludzie co się uzależniają i to biorą. Jak dla mnie dobra metoda, zresztą tu chodzi też o lęk przed nowym otoczeniem, jak sklep, ulica czy inne miasto. Bycie daleko od domu. Ja miałam z tym największy problem i nie wyobrażałam sobie jechać na wakacje bez jakichkolwiek tabletek, żeby później oszalec gdzieś w innym kraju i karetki zagraniczne wzywać. (co mi się zdażyło) więc to nie jest kwestia posiadania super uzdrawiacza który koliduje z pracą nad sobą ale też po prostu troska o samego siebie i o ludzi w okol. A biorąc pod uwagę nieprzewidywalność nerwicy nigdy nie wiadomo jakiego się ataku lęku dostanie i czy tym razem uwierzymy że jest ściemą czy nie. No niestety taka prawda.
A jak zgubisz tabsy zagranica to co będzie?????
To wtedy zadzwonię po karetkę, ale zupełnie nie rozumiem Twojego komentarza. :D napisałam tylko swój punkt widzenia, żeby inni mogli skorzystać, a co do mnie to ja już nie muszę chodzić z żadnymi tabsami, bo nie miewam ataków paniki. I nie, nie wyszłam z nerwicy dzięki tabletkom :) :) ale co ja tam będę się wypowiadać xD

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 22:31
autor: Kokosowy
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 17:58
Mhm, tylko koledze raczej chodziło o to zabezpieczenie samo w sobie właśnie. A nie wpierdaczanie xanaxu kiedy się tylko da, bo taka widzę interpretacje 🤔 a dwa nie chodzi o ludzi którzy mają jakąś tam strefę konfortu wyrobioną, tylko raczej tych co np. W ogóle z domu nie wychodzą. Jak można poszerzać strefę konfortu gdy się jej w ogóle nie ma. Trzymanie przy sobie tabletek to jest właśnie ta strefa konfortu. Nie chodzi o branie tabletek gdy się coś dzieje tylko o samo posiadanie ich, dzięki czemu możemy się przełamywac bardziej niż bez nich, gdyż działają na podświadomość i myślenie, aż w końcu nie będą nam wcale potrzebne. (do noszenia) tak było w moim przypadku ale każdy oczywiście jest inny i są też ludzie co się uzależniają i to biorą. Jak dla mnie dobra metoda, zresztą tu chodzi też o lęk przed nowym otoczeniem, jak sklep, ulica czy inne miasto. Bycie daleko od domu. Ja miałam z tym największy problem i nie wyobrażałam sobie jechać na wakacje bez jakichkolwiek tabletek, żeby później oszalec gdzieś w innym kraju i karetki zagraniczne wzywać. (co mi się zdażyło) więc to nie jest kwestia posiadania super uzdrawiacza który koliduje z pracą nad sobą ale też po prostu troska o samego siebie i o ludzi w okol. A biorąc pod uwagę nieprzewidywalność nerwicy nigdy nie wiadomo jakiego się ataku lęku dostanie i czy tym razem uwierzymy że jest ściemą czy nie. No niestety taka prawda.

Tak. Chodziło mi o to, Że w momencie gdy nie potrafisz wyjść z domu bo się boisz to chodź z tabletka i napojem przy sobie . To Ci pozwoli przyzwyczaić się czyli zrobić sobie EKSPOZYCJE na lękowe sytuację . Kiedy już wiele razy będzie dobrze bez noszenia że sobą tabletki, wtedy trzeba próbować wychodzić z domu już bez niej . Skoro nic się nie działo to teraz też się nie zadzieje.

A w ogóle xanax jest silny . Mi wystarcza pół tabsa 0.25 Czyli 0.125 żeby się wyciszyć i nie rezygnować z tego co akurat robię z powodu lęku.

Wg mnie zabezpieczenia są okej jeśli służą wyraźnie EKSPOZYCJI na lęk. Potem się je zdejmuje. Ja tak zdejmowalem zabezpieczenia jedno po drugim i dzięki temu czuje się lepiej .

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 22:52
autor: Gafa
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 22:23
Gafa pisze:
23 listopada 2018, o 22:03
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 17:58
Mhm, tylko koledze raczej chodziło o to zabezpieczenie samo w sobie właśnie. A nie wpierdaczanie xanaxu kiedy się tylko da, bo taka widzę interpretacje 🤔 a dwa nie chodzi o ludzi którzy mają jakąś tam strefę konfortu wyrobioną, tylko raczej tych co np. W ogóle z domu nie wychodzą. Jak można poszerzać strefę konfortu gdy się jej w ogóle nie ma. Trzymanie przy sobie tabletek to jest właśnie ta strefa konfortu. Nie chodzi o branie tabletek gdy się coś dzieje tylko o samo posiadanie ich, dzięki czemu możemy się przełamywac bardziej niż bez nich, gdyż działają na podświadomość i myślenie, aż w końcu nie będą nam wcale potrzebne. (do noszenia) tak było w moim przypadku ale każdy oczywiście jest inny i są też ludzie co się uzależniają i to biorą. Jak dla mnie dobra metoda, zresztą tu chodzi też o lęk przed nowym otoczeniem, jak sklep, ulica czy inne miasto. Bycie daleko od domu. Ja miałam z tym największy problem i nie wyobrażałam sobie jechać na wakacje bez jakichkolwiek tabletek, żeby później oszalec gdzieś w innym kraju i karetki zagraniczne wzywać. (co mi się zdażyło) więc to nie jest kwestia posiadania super uzdrawiacza który koliduje z pracą nad sobą ale też po prostu troska o samego siebie i o ludzi w okol. A biorąc pod uwagę nieprzewidywalność nerwicy nigdy nie wiadomo jakiego się ataku lęku dostanie i czy tym razem uwierzymy że jest ściemą czy nie. No niestety taka prawda.
A jak zgubisz tabsy zagranica to co będzie?????
To wtedy zadzwonię po karetkę, ale zupełnie nie rozumiem Twojego komentarza. :D napisałam tylko swój punkt widzenia, żeby inni mogli skorzystać, a co do mnie to ja już nie muszę chodzić z żadnymi tabsami, bo nie miewam ataków paniki. I nie, nie wyszłam z nerwicy dzięki tabletkom :) :) ale co ja tam będę się wypowiadać xD
Zadałam pytanie, bo byłam ciekawa co odpowiesz. Nawet do głowy mi nie przyszło żeby deprecjonować Twoje odburzenie i sprowadzać go do łykania tabletek. Nie atakowalam, nie oceniałam. Zdaje się, że odebrałaś to pytanie osobiście. Niepotrzebnie.

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 23 listopada 2018, o 23:41
autor: sennajawie
Gafa pisze:
23 listopada 2018, o 22:52
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 22:23
Gafa pisze:
23 listopada 2018, o 22:03


A jak zgubisz tabsy zagranica to co będzie?????
To wtedy zadzwonię po karetkę, ale zupełnie nie rozumiem Twojego komentarza. :D napisałam tylko swój punkt widzenia, żeby inni mogli skorzystać, a co do mnie to ja już nie muszę chodzić z żadnymi tabsami, bo nie miewam ataków paniki. I nie, nie wyszłam z nerwicy dzięki tabletkom :) :) ale co ja tam będę się wypowiadać xD
Zadałam pytanie, bo byłam ciekawa co odpowiesz. Nawet do głowy mi nie przyszło żeby deprecjonować Twoje odburzenie i sprowadzać go do łykania tabletek. Nie atakowalam, nie oceniałam. Zdaje się, że odebrałaś to pytanie osobiście. Niepotrzebnie.
Okej, może faktycznie inaczej zinterpretowalam Twoje pytanie. Wiesz co, jeśli zabrakło by mi tabletek to zapewne musiałabym stanąć z lękiem twarzą w twarz, dzwonić po karetkę i robić milion różnych niepotrzebnych rzeczy. Sam fakt posiadania tabletek był bardzo pomocny w mojej nerwicy. Niestety nie miałam na tyle dużo zaufania do siebie, i uważam że dużo osób odwiedzających to forum w różnych etapach swojej nerwicy też nie ma..

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 24 listopada 2018, o 02:11
autor: sennajawie
schanis22 pisze:
23 listopada 2018, o 22:06
Gafa pisze:
23 listopada 2018, o 22:03
sennajawie pisze:
23 listopada 2018, o 17:58
Mhm, tylko koledze raczej chodziło o to zabezpieczenie samo w sobie właśnie. A nie wpierdaczanie xanaxu kiedy się tylko da, bo taka widzę interpretacje 🤔 a dwa nie chodzi o ludzi którzy mają jakąś tam strefę konfortu wyrobioną, tylko raczej tych co np. W ogóle z domu nie wychodzą. Jak można poszerzać strefę konfortu gdy się jej w ogóle nie ma. Trzymanie przy sobie tabletek to jest właśnie ta strefa konfortu. Nie chodzi o branie tabletek gdy się coś dzieje tylko o samo posiadanie ich, dzięki czemu możemy się przełamywac bardziej niż bez nich, gdyż działają na podświadomość i myślenie, aż w końcu nie będą nam wcale potrzebne. (do noszenia) tak było w moim przypadku ale każdy oczywiście jest inny i są też ludzie co się uzależniają i to biorą. Jak dla mnie dobra metoda, zresztą tu chodzi też o lęk przed nowym otoczeniem, jak sklep, ulica czy inne miasto. Bycie daleko od domu. Ja miałam z tym największy problem i nie wyobrażałam sobie jechać na wakacje bez jakichkolwiek tabletek, żeby później oszalec gdzieś w innym kraju i karetki zagraniczne wzywać. (co mi się zdażyło) więc to nie jest kwestia posiadania super uzdrawiacza który koliduje z pracą nad sobą ale też po prostu troska o samego siebie i o ludzi w okol. A biorąc pod uwagę nieprzewidywalność nerwicy nigdy nie wiadomo jakiego się ataku lęku dostanie i czy tym razem uwierzymy że jest ściemą czy nie. No niestety taka prawda.
A jak zgubisz tabsy zagranica to co będzie?????
Gafa :pp
:DD :pp pozamiatane jak zgubi , bo zamiast wierzyć sobie , jest wiara w tapsy . Chociaz ja tez chodziłam prawie rok z hydroksyzyną w torebce :pp no może pół roku ;)
No, ciekawa jestem czy połowa tego forum by wyjechała za granice W OGÓLE ;) skoro ludzie mają problem z wychodzeniem do sklepu, jazda samochodem itp. Chyba nie do końca Panie zrozumiały mój post, chociaż wyraziłam się wystarczająco jasno że nie chodzi o branie tych tabletek tylko samą obecność. A co do zaufania w nerwicy to chyba nie da się jej wypracować w ciągu dwóch dni a jeśli panie to zrobiły to szerokie pokłony i dla was i dla wszystkich co wyszli z ataków paniki tak sobie o. :)

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 24 listopada 2018, o 07:09
autor: Gafa
sennajawie pisze:
24 listopada 2018, o 02:11
schanis22 pisze:
23 listopada 2018, o 22:06
Gafa pisze:
23 listopada 2018, o 22:03


A jak zgubisz tabsy zagranica to co będzie?????
Gafa :pp
:DD :pp pozamiatane jak zgubi , bo zamiast wierzyć sobie , jest wiara w tapsy . Chociaz ja tez chodziłam prawie rok z hydroksyzyną w torebce :pp no może pół roku ;)
No, ciekawa jestem czy połowa tego forum by wyjechała za granice W OGÓLE ;) skoro ludzie mają problem z wychodzeniem do sklepu, jazda samochodem itp. Chyba nie do końca Panie zrozumiały mój post, chociaż wyraziłam się wystarczająco jasno że nie chodzi o branie tych tabletek tylko samą obecność. A co do zaufania w nerwicy to chyba nie da się jej wypracować w ciągu dwóch dni a jeśli panie to zrobiły to szerokie pokłony i dla was i dla wszystkich co wyszli z ataków paniki tak sobie o. :)
Jejku Sennajawie trochę luuuuzu i dystansu. Przecież Schanis napisała, że też chodziła z hydroksyzyna. Ja nie chodziłam z xanaksem bo go najzwyczajniej nie miałam skąd wziąć 😂😂😂😂. Byc może bardziej mnie bolało ale dało się. Z pewnością wiele osób nie ma dostępu jsk ja do xanaksu nawet w celach tylko i wyłącznie ,,torebkowych,,. Jak najszybciej jak się da trzeba budowac w wiarę w siebie.

Re: Dobra rada: nie bierzcie Xanaxu, ale miejcie go zawsze przy sobie :)

: 24 listopada 2018, o 09:56
autor: sennajawie
No racja racja, ja tam na początku wspomagalam się tylko hydro która zresztą nic mi nie dawała.. Ale trzymałam ją zawsze i wierzyłam że mi pomoże w momencie najwiekszego kryzysu, o tak to wyglądało. 😅 Zresztą xanax też mi na lęki nie pomagał jak już o tym mówimy, ale ja to w ogóle jestem lekoodporna. 🤪