Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Na nerwice cierpię od dawna, opiszę moje niemalże codzienne objawy :świąd , pieczenie skory ciała
-słabość
-sennośc
-lęk
-zatykanie uszu, jakby woda naleciała do uszu
-duszności
-obcośc ciała, brak jakby czucia
-dziwne myśli natrętne
-robi mi się słabo jakbym miała zemdleć
-dziwne widzenie jakby falowanie nieostre za mgły
-szybki puls,zaburzenia jakby rytmu serca to chyba najgorsze takie dziwne czucie sie jakby chorym.Chciałam jeszcze dodac ze lekarz wykrył mi na usg plamki na tarczycy mam podejrzenie hashimoto , czy moje objawy są nerwicowe?? czy ktoś ma tak samo jestem blsiko czasem paniki ,biore anafranil 1 rano chyba juz z 3 lata.jakie mam badania porobic?serca robilam wszystkie jakies 4 lata temu? na nerwice choruje od 15 roku zycia czy to te hashimoto?

No nerwica i moze być hashimoto jedno nie wyklucza drugiego a nawst często może się łączyć. Badania powinnaś zrobić takie jakie lekarz Ci zaleci, najlepiej udać się do dobrego endokrynologa i wdrozyc leczenie jesli faktycznie tarczyca zle funkcjonuje -ale bez paniki z tym się żyje normalnie, moje siostry na to chorują i żyją

witaj ale czy objawy co wyzej napisalam to nerwica?

Nerwica z derealizacją.

A ja proponuję najpierw ogarnąć temat co z tym hashimoto, badania zrobić takie,jak lekarz zaleci i po wykluczeniu innych problemów przejść do tematu nerwicy.

Hashimoto swoją drogą a nerwica swoją. Ja mam niedoczynność tarczycy i na to biorę leki, ale problemy z tarczycą nie powodują takich objawów jak opisałaś. Obcość ciała, dziwne widzenie zza mgły to przecież derealizacja/depersonalizacja, sama miałam i tego nie da się pomylić z chorą tarczycą. Sylwia jak trzeba to lecz tarczycę, ale nerwicą też się zajmij, tu potrzeba dużo pracy własnej, bo żadne leki nas z niej nie wyciągną.

No tak, tak, Tapurko,chodziło mi o to,żeby nie było tak,że tylko forum miałoby być wyznacznikiem diagnozy.

Witam,
Mam na imię Mariusz lat 40. Mam pytanie czy to nerwica ? Mam wrażenie w głowie jak z kimś rozmawiam to tak jakbym na moment tracił świadomość , jakby mój mózg był gdzie indziej. Jakbym nie czuł spójności ciała z mózgiem. Jak się patrze na człowieka to taki jest sztuczny. Czy ktoś tak miał ? Przeraza mnie to i napada ostrym lękiem.