Zmęczenie, senność
: 7 listopada 2018, o 16:17
Dzień dobry wieczór wszystkim! Założyłam nowy temat dlatego, że bardzo mało w ogóle na ten temat napotkałam na forum, a to moja największa udręka i wciąż szukam rozwiązań...
Króciutko o mojej obecnej sytuacji: moja nerwiczka zaczęła się ok 4 m-ce temu od kołatania serca i wylądowania na SORze. Dzięki pomocy forum i nagrań pokonałam wszelakie lęki, myśli natrętne, przeszłam na pan brat z chwilowymi napadami DD i przestałam zwracać uwagę na wszelakie somatyczne dolegliwości, które w sumie minęły najszybciej (to była kwestia paru dni-może 2 tyg.)
Jednakże wciąż utrzymuje mi się zmęczenie/brain fog/senność w ciągu dnia, które pojawiło się kilka tygodni po tym pierwszym napadzie. Zawsze byłam raczej typem sowy i chodziłam spać ok. 1 w nocy, nigdy nie robiłam sobie drzemek w dzień, zawsze miałam sporo energii. Od jakiegoś czasu wysiadam spać już około 22:00. Staram się jeść zdrowiej, więcej orzechów, bananów, kurkumy, zielonej herbaty, rzuciłam kawę, fast foody i ograniczyłam cukier. Żyję sobie normalnie, socjalizuję się, studiuję, pracuję, chodzę na siłownię 2x w tygodniu i wszystko niby spoko ALE..... Ale ciągle jestem zmęczona. Męczy mnie już to uczucie zmęczenia, naprawdę
. Mam tak od około 3 miesięcy, ale na początku było bardzo źle, nie byłam w stanie się skupić ani nic zrobić, przerastało mnie zrobienie sobie kanapki, nawet mówienie sprawiało że dostawałam zadyszki
Teraz już jest oczywiście lepiej, ale mimo to w głowie ciągle czuję taką mgłę, jakbym była codziennie niewyspana, a zasnąć w dzień i tak nie zasnę. Ogólnie na forum mało napotkałam artykułów o zmęczeniu, a chciałabym w końcu nabrać energii i zastanawiam się, czy moja forma wróci, czy po prostu organizm potrzebuje więcej czasu, czy może coś jeszcze robię źle??? Próbowałam łykać kompleks witamin przez miesiąc z absolutnie żadnym skutkiem, żeń-szeń też nic (a z resztą ogólnie nie ufam suplementom).
Czuję się jakbym dotarła w drodze do odburzenia przed taką ścianę, za którą jest słońce i ENERGIA a przed nią bez drabiny stoję sobie ja w takiej szarej chmurze zmęczona, lekko zrezygnowana. I co tu począć?

Króciutko o mojej obecnej sytuacji: moja nerwiczka zaczęła się ok 4 m-ce temu od kołatania serca i wylądowania na SORze. Dzięki pomocy forum i nagrań pokonałam wszelakie lęki, myśli natrętne, przeszłam na pan brat z chwilowymi napadami DD i przestałam zwracać uwagę na wszelakie somatyczne dolegliwości, które w sumie minęły najszybciej (to była kwestia paru dni-może 2 tyg.)
Jednakże wciąż utrzymuje mi się zmęczenie/brain fog/senność w ciągu dnia, które pojawiło się kilka tygodni po tym pierwszym napadzie. Zawsze byłam raczej typem sowy i chodziłam spać ok. 1 w nocy, nigdy nie robiłam sobie drzemek w dzień, zawsze miałam sporo energii. Od jakiegoś czasu wysiadam spać już około 22:00. Staram się jeść zdrowiej, więcej orzechów, bananów, kurkumy, zielonej herbaty, rzuciłam kawę, fast foody i ograniczyłam cukier. Żyję sobie normalnie, socjalizuję się, studiuję, pracuję, chodzę na siłownię 2x w tygodniu i wszystko niby spoko ALE..... Ale ciągle jestem zmęczona. Męczy mnie już to uczucie zmęczenia, naprawdę


Czuję się jakbym dotarła w drodze do odburzenia przed taką ścianę, za którą jest słońce i ENERGIA a przed nią bez drabiny stoję sobie ja w takiej szarej chmurze zmęczona, lekko zrezygnowana. I co tu począć?