Strach przed własnym sobą, terapia
: 1 listopada 2018, o 01:04
Cześć Wam. Pisze tu z malym problemem, który teraz nie daje mi spać. Mianowicie za 3 tygodnie idę na pierwszą wizytę u terapeutki. Obecnie w środku jestem rozwalony od kilku lat, problem z akceptacją, nerwy, fobie i inne tego typu zaburzenia.
W ciągu życia nauczyłem się jakoś funkcjonować, wraz z kolejnymi problemami zacząłem przybierać coraz to kolejne maski. Silnego, pewnego siebie, opanowującego całe swoje życie. Jak spojrzeć na moje relacje to mam chęć wygarnąć połowie znajomych jak bardzo są zje**** i głupi. Wiem, że to tylko nerwica, więc żyje w takim udawanym świecie szczęścia i zrozumienia dla innych.
Maski mam także przed rodziną, nie umiem być sobą przy nich. Odnośnie tej terapii... szczerze boję się, że mnie zmieni w miękkiego, zupełnie innego człowieka. Boję się ukazać tą prawdziwą osobę przed ludźmi, która utraciłem. Nie ma we mnie żadnej spontaniczności, a większość czynności jakie wykonuje dodaje mi tylko frustracji.
Smutny ten post, ale nie umiem się pozbierać życiowo. Podpowiecie coś?
W ciągu życia nauczyłem się jakoś funkcjonować, wraz z kolejnymi problemami zacząłem przybierać coraz to kolejne maski. Silnego, pewnego siebie, opanowującego całe swoje życie. Jak spojrzeć na moje relacje to mam chęć wygarnąć połowie znajomych jak bardzo są zje**** i głupi. Wiem, że to tylko nerwica, więc żyje w takim udawanym świecie szczęścia i zrozumienia dla innych.
Maski mam także przed rodziną, nie umiem być sobą przy nich. Odnośnie tej terapii... szczerze boję się, że mnie zmieni w miękkiego, zupełnie innego człowieka. Boję się ukazać tą prawdziwą osobę przed ludźmi, która utraciłem. Nie ma we mnie żadnej spontaniczności, a większość czynności jakie wykonuje dodaje mi tylko frustracji.
Smutny ten post, ale nie umiem się pozbierać życiowo. Podpowiecie coś?