Strona 1 z 1

Wychodzenie z nerwicy

: 16 października 2018, o 10:46
autor: Klaudia55
Hej :) powoli czuje ze wychodzę z zaburzenia,ale powoli.. :D wczoraj byłam pierwszy raz na siłowni od czasu dostania zaburzenia (3 miesiace) a był to nie lada wyczyn bo derelki dostalam po treningu wiec nie Bede mowic jak ciężko byko:) również bylam na terapi gdzie pani psycholog powiedziała że na prawde jest s szoku że sobie tak radzę (no troszkę mnie to rozsmieszylo ale ok :D ) i ze jestem tak świadoma i racjonalizuje to wszystko. No dobra widzę sama ze już są jakieś kroki tylko mam 1 problem.. nie mogę przestać bać się na 100% derelki. Sami wiecie jak to jest jak się to ma, jakie akcje może dawać i odczucia. Większość czasu staram się olewac i nawet nie odczuwam tego już non stop tylko momentami.. jednak jakos brak mi zaparcia do tego by przestać się bać ze mnie jakaś choroba psychiczna z tego z powodu złapie albo ze się rozwija właśnie. Zeby tylko to minęło to chyba pisze posta za nie dlugo odburzeniowego :D

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 16 października 2018, o 14:29
autor: Klaudia55
Up

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 16 października 2018, o 14:40
autor: Nipo
Klaudia55 pisze:
16 października 2018, o 10:46
Hej :) powoli czuje ze wychodzę z zaburzenia,ale powoli.. :D wczoraj byłam pierwszy raz na siłowni od czasu dostania zaburzenia (3 miesiace) a był to nie lada wyczyn bo derelki dostalam po treningu wiec nie Bede mowic jak ciężko byko:) również bylam na terapi gdzie pani psycholog powiedziała że na prawde jest s szoku że sobie tak radzę (no troszkę mnie to rozsmieszylo ale ok :D ) i ze jestem tak świadoma i racjonalizuje to wszystko. No dobra widzę sama ze już są jakieś kroki tylko mam 1 problem.. nie mogę przestać bać się na 100% derelki. Sami wiecie jak to jest jak się to ma, jakie akcje może dawać i odczucia. Większość czasu staram się olewac i nawet nie odczuwam tego już non stop tylko momentami.. jednak jakos brak mi zaparcia do tego by przestać się bać ze mnie jakaś choroba psychiczna z tego z powodu złapie albo ze się rozwija właśnie. Zeby tylko to minęło to chyba pisze posta za nie dlugo odburzeniowego :D
Super :) tylko pamietaj o tym żeby się nie napalić ;) spokojnie podchodź i na pewno Ci się uda :) powodzenia ;)

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 16 października 2018, o 14:42
autor: eiviss1204
Graruluje postepow :) Jednakze musze tutaj wspomniec tez o tym, ze w nerwicy panuje dosc mocna zmiana nastrojow, sinusoida i fajnie ze sie cieszysz i dobrze idzie, wazne bys pamietala o tym kiedy moze nadejdzie gorszy czas, bo ja tez mialam dosc duzo takich stanow , ze wydawalo mi sie ze juz koniec ,a ta franca mnie jednak czyms ciekawym zaskoczyla, bo taka jest nerwica.
Powodzenia i 3mam kciuki za Ciebie bys post napisala jak najszybciej :)

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 16 października 2018, o 14:44
autor: Klaudia55
A to oczywiście, wiem że tak jest i nastawiam się na to. Jednak dla mnie to jest mega duży postęp ze w ogole znowu "zyje", robie to co przed zaburzeniem :) nastawiam się na wszystko ale daje temu wolność. Jak ma być źle niech będzie, po prostu wiem że to przejdę :) niech tylko ta derelka zejdzie

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 16 października 2018, o 14:53
autor: Nipo
Klaudia55 pisze:
16 października 2018, o 14:44
A to oczywiście, wiem że tak jest i nastawiam się na to. Jednak dla mnie to jest mega duży postęp ze w ogole znowu "zyje", robie to co przed zaburzeniem :) nastawiam się na wszystko ale daje temu wolność. Jak ma być źle niech będzie, po prostu wiem że to przejdę :) niech tylko ta derelka zejdzie
Dokładnie tak :) a derealka tez odpuści w końcu ;)

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 16 października 2018, o 23:13
autor: Ruda1990
Chyba jesteś na tym samym etapie, co ja jakiś czas temu. Wtedy też się "zachlysnelam" że tak super idzie, że już będzie wszystko cacy;-) pamiętaj, tak jak koleżanka wspomniała o kryzysach. Jak Cię dopadnie (a z całego serducha życzę Ci, żeby Cię nie dopadł) nie załamuj się! Pierwszy kryzys po takim świetnym czasie, to jest mega plaskacz, na opamiętanie. Pamiętaj cały czas, żeby się nie forsować (psychicznie) i pamiętać, że jednak dopadło Cię zaburzenie lękowe. Ja sama nie wierzyłam, że jeszcze po tym wszystkim może nastąpić kryzys(przecież tyle się nacierpialam, to musi być lepiej) mam sesje z Wiktorem, on zawsze delikatnie mnie nastawiał na kryzysy a ja to trochę puszczałam mimo uszu. A tu bach, nasz Wiktor znowu miał rację. Ważne, żebyś była na to naprawdę gotowa. Chociaż wiesz co, ciężko być na to gotowym. Nawet nie wiem czy się da. Po prostu wtedy przypomnij sobie słowa "starych wyjadaczy" że to normalka.

Co do derealizacji to nieprzyjemny stan ale pamiętaj, że to naturalna funkcja umysłu, który Cię w taki sposób chroni przed jeszcze większym przegrzaniem kabli:-)

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 17 października 2018, o 09:17
autor: Klaudia55
Ruda1990 pisze:
16 października 2018, o 23:13
Chyba jesteś na tym samym etapie, co ja jakiś czas temu. Wtedy też się "zachlysnelam" że tak super idzie, że już będzie wszystko cacy;-) pamiętaj, tak jak koleżanka wspomniała o kryzysach. Jak Cię dopadnie (a z całego serducha życzę Ci, żeby Cię nie dopadł) nie załamuj się! Pierwszy kryzys po takim świetnym czasie, to jest mega plaskacz, na opamiętanie. Pamiętaj cały czas, żeby się nie forsować (psychicznie) i pamiętać, że jednak dopadło Cię zaburzenie lękowe. Ja sama nie wierzyłam, że jeszcze po tym wszystkim może nastąpić kryzys(przecież tyle się nacierpialam, to musi być lepiej) mam sesje z Wiktorem, on zawsze delikatnie mnie nastawiał na kryzysy a ja to trochę puszczałam mimo uszu. A tu bach, nasz Wiktor znowu miał rację. Ważne, żebyś była na to naprawdę gotowa. Chociaż wiesz co, ciężko być na to gotowym. Nawet nie wiem czy się da. Po prostu wtedy przypomnij sobie słowa "starych wyjadaczy" że to normalka.

Co do derealizacji to nieprzyjemny stan ale pamiętaj, że to naturalna funkcja umysłu, który Cię w taki sposób chroni przed jeszcze większym przegrzaniem kabli:-)

Masz rację pewnie nie jestem na to tak na prawde gotowa.. No ale przypomnę sobie Wasze słowa wtedy :) W sumie cały czas mam tak że gora/ dół zalezy od tego czy jestem sama, czy ze znajomymi itd. Staram się to ogarniać jakos,, ale już dziś w związku z większym stresem pojawiło się kilka mysli które nieźle mi namieszaly w głowie, ale w sumie jestem świadoma ze to tylko mysli i ja w nie nie wierzę wiec może odpuszczą na razie. Oby było lepiej :) A co do sesji z Victorem to polecasz? Właśnie ni ktoś tu wspomniał o tym,, ja chce iść na terapię ale na razie nie mogę znaleźć w moim mieście kogos kto ma terminy a robi w nurcie poz /beh

Re: Wychodzenie z nerwicy

: 17 października 2018, o 10:49
autor: Ruda1990
Jasne, że polecam! Nikt Ci tak nie pomoże, jak osoba która to przeszła:-) Wiktor cierpliwie tłumaczy wszystkie moje wątpliwości. Uderzaj:-)